Jestem osobą w wieku jeszcze chyba dość młodym, bo lat trzydziestu jeszcze mi nie dane było ukończyć, chociaż progi szkolne już dawno opuściłam. Na co dzień spędzam godziny robocze w korporacji w stolicy województwa pomorskiego, co brzmi nieco smutno i takowe też czasem bywa, ale na szczęście nie tylko pracą człowiek żyje. Bardzo lubię w czasie wolnym oddawać się lekturze, a także fantazjowaniu przy jakichś krzepiących dźwiękach.
Lubię pisać śmieszne rymowanki na rozmaite podrzędne konkursy z cyklu "wygraj pralkę". Pewnego dnia przyszło mi do głowy, że może wypadałoby spróbować wyciosać coś prozą. Niestety jednak wszystko, co do tej pory wyszło spod mojej klawiatury (a wiele tego nie było) mam ochotę zutylizować nieodwołalnie przy pomocy shift+del, ale trzymam to nadal w odmętach dysku na potrzeby przyszłych porównań, oczywiście na korzyść moich potencjalnych nowych wypocin. Wierzę, że talent idzie jakoś nabyć. Chciałabym rozwinąć w sobie nawyk pisania chociaż przez dwie-trzy godziny w tygodniu, ale jestem mistrzynią prokrastynowania i gdy zabieram się do pracy to zaczynają mnie prześladowac myśli, że na pewno jeszcze za mało w życiu przeczytałam, nie jestem wystarczająco rozwinięta lingwistycznie, nie potrafię myśleć pełnymi zdaniami jak Pilch, zmarnuję tylko czas zamiast się doskonalić w swoim zawodzie, nie potrafię poprawnie stawiać przecinków i w ogóle z czym do ludzi

Przyszłam tutaj, aby zainspirować się osobami, które mają w sobie tyle determinacji, by swój warsztat w miarę regularnie ćwiczyć i doskonalić. Może z czasem nawet odważę się tutaj zasięgnąć słów krytyki. Najwyżej wyleją mi na głowę wiadro lodowatej wody, albo nawet pomyj.
Lubię czytać książki maści wszelakiej, ale najbardziej to chyba mi podchodzi Masłowska, która mnie po prostu urzeka swoją formą i trafnymi obserwacjami. Przy jej książkach miewam niekiedy nawet w oczach łzy ze śmiechu. Za to "Pokolenie Ikea" mam ochotę po prostu spalić
