Jestem

1
Tylko ja umiałem dostrzec pod plisami cienkiej jak tiul skóry dawnego Antka, który czasem biegł co tchu przez szorstki zagajnik, usiłując zgubić czteroletniego szpiega, innym razem zaś kroczył dostojnie z klejącą łapką w jednej i cukrową watą w drugiej dłoni. Tylko przy mnie wygięta w barokową esownicę Róża prostowała się na powrót i szła tanecznym krokiem do mieszkania na poddaszu, gdzie czekał już student fizyki o przepełnionych smutkiem oczach.
Kiedy tamtej środy kierownik ośrodka oznajmił z czeluści skórzanego fotela, że nie będzie tolerował złodziei, obruszyłem się - nie uważałem, że zabranie moim staruszkom tych kilku drobiazgów było czymś złym, wręcz przeciwnie, wydawało się najlepszym rozwiązaniem jeśli chciałem pogodzić zaangażowanie w pracę z zapewnieniem rodzinie godnego życia. Jednak on nie rozumiał tego wcale; splatając i rozplatając palce mówił coś o powinnościach wobec społeczeństwa, etosie zawodu i moralności. W końcu przesiadł się na brzeg siedziska i kazał mi wynosić.
Szedłem korytarzem i patrzyłem jak nowa opiekunka zakłada Jasi sweter, mało nie łamiąc jej przy tym ręki. Głucha na opowieść o pędzącej przez sitowie dziewczynce, drepcze do następnej sali akurat gdy mała dopada stawu, na którego brzegu nie ma już siostrzyczki. Jeżeli odejdę, oni tu zostaną z brzemieniem wspomnień, których nikt nie wysłucha. A przecież człowiek, nie mogąc podzielić się z kimś przeszłością, znika.
Dlatego skradam się teraz na piętro, z ukrytymi w zaciśniętej pięści nożyczkami. Podchodzę ukradkiem, by przeciąć skłębione w głowach podopiecznych, zatopione w przeszłości druciki. Jeszcze cztery schody, jeszcze dwa. Jestem.

Jestem

2
Bardzo skomplikowane pierwsze zdanie (musiałam przeczytać je dwa razy, żeby zrozumieć) i w ogóle cały pierwszy akapit powinien zostać poddany gruntownej obróbce.
Z "czeluści skórzanego fotela"? Niezgrabne sformułowanie. Może lepiej: "rozparty wygodnie w głębokim fotelu" albo "z wysokości biurowego fotela", żeby podkreślić stanowisko. Znowu pierwsze zdanie drugiego akapitu jest strasznie długie.
No i ostatni akapit niby zrozumiały, a jednak nie do końca rozumiem, o co chodzi z tymi drucikami.
Nie wspomnę już o interpunkcji.
Odczuwam wrażenie, że nie przeczytałaś tego po tym, jak to napisałaś :/
Ogólnie wygląda słabo.

Jestem

3
Czuowiek Roku, Jest dobrze :)
Dbasz o to, by Twoje miniaki trzymały odpowiedni poziom. Ten ma niepokojący poziom humoru, i w klimacie przypomina mi pisanie Eldila:) Także w kwiecistości i zawiłości poszczególnych zdań.
Lubię takie pisanie i lubię gdy mój mózg musi myśleć, a nie dostaje miękką papkę.
Niezmienny i szeroki uśmiech dla Pani :)
Dziękuję :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Jestem

4
Bardzo dobra miniatura. I rozplata powoli emocje i treść. Brawo!
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Jestem

5
Jedyne, czego mogę się przyczepić to klejąca łapka. Przepraszam bardzo, o ile dobrze rozumiem nazwę, to zabawka z czasów mojego dzieciństwa, a ja nie jestem jeszcze starym grzybem.

Poza tym jest bardzo dobrze. Uwielbiam to, że w swoich porównaniach nie zestawiasz obiektów, po prostu zastepujesz spodziewany wyraz nazwą czegoś podobnego i na tym oplatasz cały obraz. Zupełnie inna jakość.

Jestem

7
Bardzo tak. Z przyjemnością kibicuję werowym króciakom, bo stały się nośnikiem jakości forum. A Ty masz kolejny wkład w poczucie dumy z jakości tego działu.
Czerwony długopis pręży się w dłoni, żeby podkreślić tu i ówdzie słowa czy wyrażenia, ale to tylko kwestia ostatecznej precyzji, ostatecznego wygładzenia.
Pomysł, styl, puenta, emocje – wszystko gra.
Bogu niech będą dzięki za długie zdania, za brawurowy dobór słów (choćby „czeluście fotela”), za zawieszenie wykonalności finałowego aktu. Brawo.

Jestem

8
Dziękuję za komentarze. MargotNoir, klejącą łapką była rączka czteroletniego szpiega. W domyśle brata Antka (nie ma lepszych szpiegów niż młodsze rodzeństwo ;)). lucek016, tak, interpunkcja mogła być lepsza, zauważyłam zbytnią szczodrość w przecinkach.
Sarah, ithilhin, MargotNoir, maciekzolnowski, Leszek Pipka - wciąż jeszcze w starciu ze słowami przegrywam i nie potrafię spleść ich tak ładnie i misternie, jakbym chciała, więc cieszę się bardzo, że zauważyliście prześwity czegoś udanego pod chropowatą powierzchnią usiłowań :).

Jestem

10
W takich klimatach zaczytywałam się dawno dawno temu, pochłaniając Stephena Kinga. Twoja miniatura mi to przypomniała. Fajne to, aż poczułam to pod skórą. Pozdrawiam
https://www.facebook.com/Barbara-Wysocz ... 1578587617
Ujrzałem ją już z bardzo daleka: siedziała na tarasie brudnej kawiarni i paliła papierosa w taki sposób, że nawet pięcioletnie dziecko nie miałoby wątpliwości, czym się trudni..
Julio Cortazar, Gra w klasy

Jestem

11
Dobra miniatura. Tylko dla mnie pierwsze zdanie też faktycznie zbyt zawiłe i przekombinowane, musiałam się cofnąć, aby je zrozumieć.
„Words create sentences; sentences create paragraphs; sometimes paragraphs quicken and begin to breathe.” – Stephen King
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”