Tango

1
Najpierw spojrzała mu w oczy – długo i przeciągle. W końcu zaczęła się poruszać, powoli, zmysłowo, bawiąc się jego nagłym pragnieniem. Szukała rytmu, wsłuchiwała się, tworzyła swoje ciało na nowo. Jej ramiona rozwarły się jak skrzydła, a biodra zakołysały w pierwotnym rytmie. Przygarnął ją do siebie gwałtownie, a ona przywarła do niego i oboje pognali w stronę ognia, który przyciągał ich magicznym płomieniem. Trzymał ją mocno, napierał, wyznaczał kierunek i rytm - ramiona, biodra, stopy, a ona poddawała się z błogim uśmiechem na ustach, patrząc na niego, ucząc się jego kroków, podążając za nim niczym branka w ramionach wojownika. I pach! Odepchnęła go z siłą tajemną, gniewnie biegnąc przed siebie, w rytm własnej muzyki. Patrzył na nią, pragnął jej, chciał za nią podążyć, ale uciekała prężąc ciało, tylko po to, żeby znów do niego wrócić, żeby przytulić policzek do jego piersi, żeby złapać jego dłoń i trzymać i iść i biec i kochać… zapamiętać się w tych rytmach, które toczyły życie w ich spragnione ciała. I znów ich oczy patrzyły na siebie… a potem znów byli daleko. Razem.
https://www.facebook.com/Barbara-Wysocz ... 1578587617
Ujrzałem ją już z bardzo daleka: siedziała na tarasie brudnej kawiarni i paliła papierosa w taki sposób, że nawet pięcioletnie dziecko nie miałoby wątpliwości, czym się trudni..
Julio Cortazar, Gra w klasy

Tango

2
Gorąco się zrobiło ;) Jest klimat i w wyobraźni widzę tańczącą parę. :)
Moim zdaniem za dużo zaimków. Może uda się kilka wyrzucić.
Babette pisze: I pach!
Ten zwrot mi nie pasuje w kontekście całości. Może po prostu użyć słowa nagle*, niespodziewanie*?
Babette pisze: I znów ich oczy patrzyły na siebie… a potem znów byli daleko.
Może zamiast oczy patrzyły, to spojrzenia spotkały się*zetknęły się*? I jest dwa razy znów*, chyba że to celowy zabieg.
Babette pisze: gniewnie biegnąc
zastanawiam się, czy można gniewnie biec.

Pozdrawiam :)

Tango

3
Chciałem zganić za porno, zawahałem się, spojrzałem na tytuł i palnąłem się w głowę. Ogólnie nieźle napisane, kilka jedynie miałbym drobniejszych uwag:
Babette pisze: Odepchnęła go z siłą tajemną
No nie podoba mi się.
Babette pisze: patrząc na niego, ucząc się jego kroków, podążając za nim niczym branka w ramionach wojownika. I pach! Odepchnęła go z siłą tajemną, gniewnie biegnąc przed siebie, w rytm własnej muzyki.
Patrzył na nią,
Potem jeszcze jest "ich oczy (sic!) patrzyły na siebie"
Babette pisze: złapać jego dłoń i trzymać i iść i biec i kochać
Czy po pierwszym i potem juz nie powinno być przecinków przed drugim, trzecim itd "i"?
Babette pisze: toczyły życie w ich spragnione ciała
Też mi się nie podoba.

Dalej jeszcze jest znów... znów (powtórzenie), do tego parę drobiażdżków, które przeszkadzają już tylko takim maniakom jak ja - przeciętny czytelnik raczej nie dostrzeże: za dużo się (po dwa w jednym zdaniu), aliteracja (przygarnął, przywarła, przyciągał - to jednak równie dobrze można uznać za chwyt warsztatowy, tyle że taki, który mi się nie podoba).

Wolę prostszą prozę, z mniej wyszukanymi porównaniami, ale ogólnie, nie jest źle - a ze strony takiego gruboskórnego fana naparzanek i prostego języka, myślę, że można to uznać za komplement.
http://radomirdarmila.pl

Tango

4
Gelsomina pisze:
Babette pisze: I znów ich oczy patrzyły na siebie… a potem znów byli daleko.
Może zamiast oczy patrzyły, to spojrzenia spotkały się*zetknęły się*? I jest dwa razy znów*, chyba że to celowy zabieg.
To rzeczywiście był celowy zabieg, choć nie do końca przemyślany. Pisząc ten tekst miałam w głowie rytm tego tańca i słowa w ten sposób wypływały z mojej głowy. To był impuls, tak to czułam.
Dziękuję za wszelkie uwagi, biorę je pod uwagę. pozdrawiam.

Added in 5 minutes 48 seconds:
szopen pisze: Wolę prostszą prozę, z mniej wyszukanymi porównaniami, ale ogólnie, nie jest źle - a ze strony takiego gruboskórnego fana naparzanek i prostego języka, myślę, że można to uznać za komplement.
Dziękuję za komplement - jest dla mnie cenny, a wszelkie uwagi biorę sobie do serca i analizuję po swojemu. To dla mnie ważne lekcje.
https://www.facebook.com/Barbara-Wysocz ... 1578587617
Ujrzałem ją już z bardzo daleka: siedziała na tarasie brudnej kawiarni i paliła papierosa w taki sposób, że nawet pięcioletnie dziecko nie miałoby wątpliwości, czym się trudni..
Julio Cortazar, Gra w klasy

Tango

5
Babette pisze: Pisząc ten tekst miałam w głowie rytm tego tańca i słowa w ten sposób wypływały z mojej głowy. To był impuls, tak to czułam.
I ode mnie za to :clap:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”