Jaki może być powód wyjścia osoby niebezpieczniej i niezrównoważonej ze szpitala psychiatrycznego na przepustkę?
1Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
					
															
																				
					
					
																																																			
					A jeśli jest to poważne wydarzenie na przykład rodzinne, a stan pacjenta się ostatnio poprawił?Wolha.Redna pisze: No więc, akurat robię staż na oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym i powiem krótko: żaden. Żaden lekarz nie weźmie na siebie odpowiedzialności za ewentualne wyrządzone przez nią szkody, sobie lub innym. W razie gdyby coś się stało, pierwsze pytanie prokuratora brzmiałoby: "Dlaczego udzielili państwo przepustki osobie, wobec której istniały bezwzględne wskazania do zatrzymania jej na oddziale?".
Jeśli nie istnieją przesłanki do zatrzymania wbrew woli, to osoba może się wypisać na żądanie. Niektórzy tak robią. Ale jeśli jest to osoba niebezpieczna, w ostrej fazie urojeń itd., to można hospitalizować bez zgody. nie znam się dokładnie na procedurze, ale miałam okazję zobaczyć lekarzy w akcji. Więc, nie widzę takiego powodu.
Pacjentowi niesamowicie zależy na uczestnictwie w tym wydarzeniu. Poza tym czy byłby w jakiś sposób pod nadzorem?Wolha.Redna pisze: No więc, akurat robię staż na oddziale zamkniętym w szpitalu psychiatrycznym i powiem krótko: żaden. Żaden lekarz nie weźmie na siebie odpowiedzialności za ewentualne wyrządzone przez nią szkody, sobie lub innym. W razie gdyby coś się stało, pierwsze pytanie prokuratora brzmiałoby: "Dlaczego udzielili państwo przepustki osobie, wobec której istniały bezwzględne wskazania do zatrzymania jej na oddziale?".
Jeśli nie istnieją przesłanki do zatrzymania wbrew woli, to osoba może się wypisać na żądanie. Niektórzy tak robią. Ale jeśli jest to osoba niebezpieczna, w ostrej fazie urojeń itd., to można hospitalizować bez zgody. nie znam się dokładnie na procedurze, ale miałam okazję zobaczyć lekarzy w akcji. Więc, nie widzę takiego powodu.
 A przynajmniej, nie bardziej niż każda inna osoba chodząca po ulicy.
 A przynajmniej, nie bardziej niż każda inna osoba chodząca po ulicy. w sensie, żeby móc dobrze dyssymulować, trzeba mieć częściowy krytycyzm, tj wiedzieć, co może zostać uznane jako objaw. Ponadto, trzeba mieć dużą porcję samokontroli, żeby umieć cały czas to utrzymać. Poza tym, trzeba umieć przewidywać cudze oczekiwania i adekwatnie na nie reagować, a to w ostrej psychozie właściwie się nie zdarza. No i nie może zdarzyć się żadna wpadka, a o taką łatwo: ktoś np. szepcze do siebie, bo odpowiada na głosy, wpatruje się w róg ściany, bo coś widzi, albo szarpie się za rękę, bo właśnie kosmici wszczepili mu niebezpiecznego czipa.
 w sensie, żeby móc dobrze dyssymulować, trzeba mieć częściowy krytycyzm, tj wiedzieć, co może zostać uznane jako objaw. Ponadto, trzeba mieć dużą porcję samokontroli, żeby umieć cały czas to utrzymać. Poza tym, trzeba umieć przewidywać cudze oczekiwania i adekwatnie na nie reagować, a to w ostrej psychozie właściwie się nie zdarza. No i nie może zdarzyć się żadna wpadka, a o taką łatwo: ktoś np. szepcze do siebie, bo odpowiada na głosy, wpatruje się w róg ściany, bo coś widzi, albo szarpie się za rękę, bo właśnie kosmici wszczepili mu niebezpiecznego czipa. - w mojej rodzinie, zatem nie jestem laikiem w tej dziedzinie odwiedziłam w moim życiu dwa różne szpitale psychiatryczne, wiec to co mówię nie jest wyssane z palca, ale rzeczywistość. A jak to się ma do teorii, niech ocenią czytający. Moi bliscy wychodzili na przepustkę "jak im się poprawilo" I tyle w temacie.
 - w mojej rodzinie, zatem nie jestem laikiem w tej dziedzinie odwiedziłam w moim życiu dwa różne szpitale psychiatryczne, wiec to co mówię nie jest wyssane z palca, ale rzeczywistość. A jak to się ma do teorii, niech ocenią czytający. Moi bliscy wychodzili na przepustkę "jak im się poprawilo" I tyle w temacie. Natomiast w reszcie wypowiedzi się pogubiłam. To chyba dobrze, że wypuszcza się na przepustkę, jak się poprawia, a nie pogarsza?
 Natomiast w reszcie wypowiedzi się pogubiłam. To chyba dobrze, że wypuszcza się na przepustkę, jak się poprawia, a nie pogarsza? 
 (uwarunkowanie rodzinne) a co do sformułowania, nie ja wymyśliłam, ale lekarz tak wpisał w kartę, jak diagnozował = a potem ta diagnoza trafiła na biurko komisji wojskowej - i ją uwzględnili, więc chyba wiedzieli co to
  (uwarunkowanie rodzinne) a co do sformułowania, nie ja wymyśliłam, ale lekarz tak wpisał w kartę, jak diagnozował = a potem ta diagnoza trafiła na biurko komisji wojskowej - i ją uwzględnili, więc chyba wiedzieli co to   (jednak zaznaczam papierów, nawet ksero, nie udostępnię;może mu (lekarzowi) o tą właściwą nazwę schizofrenopodobne, ale  osoba, o której piszę została zakwalifikowana jako niepełnosprawna.
 (jednak zaznaczam papierów, nawet ksero, nie udostępnię;może mu (lekarzowi) o tą właściwą nazwę schizofrenopodobne, ale  osoba, o której piszę została zakwalifikowana jako niepełnosprawna. Dziękuję, że wdałaś się w tę dyskusję, to wszystko, o czym pisałyście, na pewno mi się przyda.gebilis pisze: Wolha.Redna akurat w moim przypadku to nie są trudne doświadczenia = po prostu tak jest i trzeba to przyjąć(uwarunkowanie rodzinne) a co do sformułowania, nie ja wymyśliłam, ale lekarz tak wpisał w kartę, jak diagnozował = a potem ta diagnoza trafiła na biurko komisji wojskowej - i ją uwzględnili, więc chyba wiedzieli co to
(jednak zaznaczam papierów, nawet ksero, nie udostępnię;może mu (lekarzowi) o tą właściwą nazwę schizofrenopodobne, ale osoba, o której piszę została zakwalifikowana jako niepełnosprawna.
Ale poważnie. Szpitale psychiatryczne poznałam od tej strony, którą poznaje pacjent - i powiem wiele jest do nadrobienia, dlatego napisałam, że znasz teorię ale praktyka w naszej rzeczywistości bardzo się z nią rozmija. Dlatego do celów literackich wystarczy, że lekarz uzna ze nastąpiła poprawa w zdrowiu pacjenta i na przepustkę można wyjść.
 Ale zadając to pytanie, miałam na myśli zwłaszcza to, dlaczego w ogóle będzie mieć powód do proszenia o przepustkę. Sytuacja w rodzinie - ale jaka? Szukam czegoś nieoklepanego. Nie musi to być sytuacja rodzinna. Ten pretekst nie ma należeć do bohatera, tylko pochodzić z zewnątrz, ale on ma chcieć uczestniczyć w tym wydarzeniu, ma być dla niego to coś ważnego, w czym musi uczestniczyć akurat wtedy, bo jest to wydarzenie niepowtarzalne.
 Ale zadając to pytanie, miałam na myśli zwłaszcza to, dlaczego w ogóle będzie mieć powód do proszenia o przepustkę. Sytuacja w rodzinie - ale jaka? Szukam czegoś nieoklepanego. Nie musi to być sytuacja rodzinna. Ten pretekst nie ma należeć do bohatera, tylko pochodzić z zewnątrz, ale on ma chcieć uczestniczyć w tym wydarzeniu, ma być dla niego to coś ważnego, w czym musi uczestniczyć akurat wtedy, bo jest to wydarzenie niepowtarzalne.