- Co tam kombinujesz? - Belzebub spojrzał podejrzliwie na krzątającego się przy warsztacie Asmodeusza.
	- Robię człowieka, Szefie.
	- Mam wrażenie, że ktoś cię w tym ubiegł. - Naczelny parsknął śmiechem.
	- Tworzę nowy model. Samo ciało fizyczne bez zbędnej duszy i reszty.
	- To jak ma żyć?
	- A kto mu każe? Tylko funkcjonować, stwarzać pozory, wykonywać nasze polecenia. Znaczy... twoje Panie. - Szybko doprecyzował niezręczną wypowiedź.
	- Hm... Ale co go zmotywuje do działania?
	- Program. Na bieżąco będziemy nadawać i modyfikować w razie potrzeby.
	- Sterowanie... A jeśli zacznie myśleć samodzielnie?
	- Odpowiednie bodźce podprogowe to wykluczą. Konkurencja splajtuje, bo sama materia bez dodatków jest tania. Stara receptura - to przeżytek.



