meandruję pomiędzy dziś wczoraj a jutro
ty panie wiesz dlaczego te ścieżki takie nierówne
ja dopiero uczę się zachodów
wchodzę głęboko aż do końca życiorysu
wszystko spisane żartem
albo ironią spod przymkniętych powiek
nie to już nie boli
tylko dłonie męczą się od amen
gdy widzę kocie łby rozłożone na asfalcie
leżą jak trupy jeden obok drugiego
różnią się jedynie bielą zębów
zagryzam usta do krwi
ty panie wiesz
ja dopiero się uczę jak przejść od wstępu
do zakończenia
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
2Nie znam się na poezji, ale mogę powiedzieć, że fajnie pobudza wyobraźnię. Przyjemny wiersz.
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
3Dziękuję, Antek za przeczytanie i ślad.
Widzę, że masz ''kmiotka'' - zazdroszczę. Ja też miałam, ale mi zabrali... :(
Widzę, że masz ''kmiotka'' - zazdroszczę. Ja też miałam, ale mi zabrali... :(
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
4to bym wywalił. W ogóle ten puzzel mi nie pasuje. Po co te biedne kotki męczyć?
Ach, i jeszcze "Amen" wymieniłbym na coś innego. Złożone ręce do modlitwy to nie "amen". Może słowo "splecione" by pasowało

Bez tych rzeczy całość czyta mi się dobrze i miękko i pobudza coś z tyłu głowy.

• "Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia" • "Jem kamienie. Mają smak zębów." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
5Nikt ich nie męczy, bo ich w wierszu nie ma. ''Kocich łbów'' nie mogę wywalić, bo na nich oparłam ten wiersz.
Dziękuję za przeczytanie i komentarz.
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
6No to biedne "kocie łby" 
A tymczasem lis po chwili
Ciągnął dalej: - "Moi mili,
Nie namawiam, ale radzę: [...]
- żart. Ani nie radzę, ani nie namawiam. To tylko moja własna opinia i opis tego, co sam bym zrobił, gdybym taki wiersz napisał
Na pewno nie mamy tych samych odczuć, czy emocji w związku z nim. Napisałem, co czuję, gdy go czytam. Mniej więcej.

A tymczasem lis po chwili
Ciągnął dalej: - "Moi mili,
Nie namawiam, ale radzę: [...]

- żart. Ani nie radzę, ani nie namawiam. To tylko moja własna opinia i opis tego, co sam bym zrobił, gdybym taki wiersz napisał

• "Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia" • "Jem kamienie. Mają smak zębów." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
7Ja rozumiem to wszystko, tylko te ''kocie łby'', to metafora do pewnych bolączek. Tak je widzę.
Możliwe, że z Twojej strony inaczej to wygląda i być może lepiej byłoby bez nich... ale dla mnie ten wiersz nie miałby już wtedy żadnego znaczenia.
Być może źle go napisałam. Przemyślę.
Możliwe, że z Twojej strony inaczej to wygląda i być może lepiej byłoby bez nich... ale dla mnie ten wiersz nie miałby już wtedy żadnego znaczenia.
Być może źle go napisałam. Przemyślę.
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
8Trochę dziwnie czyta mi się ten wiersz. Rozumiem przekaz, ale słowa i metafory w nim użyte - przeszkadzają mi i nieco drażnią.
Bo pierwszy wers wiersza jest bardzo ważny, ustawia sposób czytania kolejnych, a te Twoje meandry myśli ( w podstawowym ich znaczeniu) są zbyt udziwnione.
Potem odwoływanie się do "pana" - rozumiem, że w tym kontekście do Boga lub siły wyższej.
Tylko czy dla tego przekazu, odwołanie się do Boga - ma znaczenie ?
Wydaje mi się, że wiersz byłby ciekawszy, gdyby był rozmową z samym sobą. Lub konsekwentnie - gdyby był rzeczywiście rozmową z Bogiem. Bo same dwa wtrącenia o "panie" - są dla mnie sztuczne i nieco pretensjonalne.
I teraz tak - masz biel zębów a chwilę później zagryzasz usta do krwi. Przepraszam - ale dla mnie to dość banalne przejście.
I tak jakby były to dwa sklejone trochę na siłę obrazy - jeden odnoszący się do czytania samego siebie, uczenia się siebie, obserwowania mijającego czasu i tego co już nie boli - i drugi obraz dotyczący tych dłoni męczących się od amen i kocich łbów.
Brak mi tu płynności, połączenia, czegoś co spaja te obrazy ze sobą.
Udziwniłaś ten wiersz bardzo. I ciężko mi wejść w emocje.
Rozumiem, że chodzi o "wicie się" ale samo słowo meandrować nie brzmi dobrze. Może lepiej zastosować coś prostszego typu - wędrować, kluczyć czy choćby lawirować ?
Bo pierwszy wers wiersza jest bardzo ważny, ustawia sposób czytania kolejnych, a te Twoje meandry myśli ( w podstawowym ich znaczeniu) są zbyt udziwnione.
Potem odwoływanie się do "pana" - rozumiem, że w tym kontekście do Boga lub siły wyższej.
Jeśli już miałaby być to rozmowa z Bogiem, to Panie widziałabym jednak z wielkiej litery.
Tylko czy dla tego przekazu, odwołanie się do Boga - ma znaczenie ?
Wydaje mi się, że wiersz byłby ciekawszy, gdyby był rozmową z samym sobą. Lub konsekwentnie - gdyby był rzeczywiście rozmową z Bogiem. Bo same dwa wtrącenia o "panie" - są dla mnie sztuczne i nieco pretensjonalne.
no nie kupuję tego przeniesienia - nierówne ścieżki przeciwstawione zachodom ( słońca?)
niefortunne to - ten życiorys w odniesieniu do dwóch następujących po nim wersów - brzmi dość sucho.
nie przemawia do mnie ta metafora, "kocie łby" kojarzą mi się zdecydowanie z kamieniem, głazami, brukiem - a nie zwierzęciem. Zbyt dosłowne podejście do tej frazy w wierszu jest dla mnie karykaturalne. Ale to już oczywiście absolutnie osobisty odbiór.
I teraz tak - masz biel zębów a chwilę później zagryzasz usta do krwi. Przepraszam - ale dla mnie to dość banalne przejście.
To całkiem ładne zakończenie i pasujące do wcześniejszego obrazu tego co
.
I tak jakby były to dwa sklejone trochę na siłę obrazy - jeden odnoszący się do czytania samego siebie, uczenia się siebie, obserwowania mijającego czasu i tego co już nie boli - i drugi obraz dotyczący tych dłoni męczących się od amen i kocich łbów.
Brak mi tu płynności, połączenia, czegoś co spaja te obrazy ze sobą.
Udziwniłaś ten wiersz bardzo. I ciężko mi wejść w emocje.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
9To jest wiersz o nauce odchodzenia, zachodu i braku perspektyw. O chorobie i pogodzeniu z nią, stąd ''kocie łby'', patrzenie na nie i zagryzanie ust do krwi...
Dziękuję, Sarah.
Pozdrawiam.
Dziękuję, Sarah.
Pozdrawiam.
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
10No widzisz.. a ja zupełnie go tak nie odczułam. Choroby zupełnie nie dostrzegłam. Może warto trochę prościej i bardziej bezpośrednio, nie zasłaniając się metaforami czytelnymi jedynie dla autora?
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
11Wiem, już P.Yonk mnie na to naprowadził. Dlatego napisałam, że muszę pomyśleć czy nie zapisałam źle. Ty mnie w tym utwierdziłaś.
Tego wiersza nie będę już poprawiać, bo bez sensu.
Bardzo Ci dziękuję, Sarah za poświęcony czas.
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
12Oczywiście, że nie poprawiaj ! Każdy stworzony wiersz ma prawo żyć własnym życiem !

Napisz nowy

PS. Nie w kocich łbach leży problem. Tylko w tym, jakie słowa dobierasz by przekazać emocje.
Mam wrażenie, że trochę przekombinowywujesz a przecież największą siłę ma prosty ale prawdziwy przekaz.
Pomyśl o tym.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
13Polubiłam metaforę, wydaje mi się, że popełniałam jeszcze bardziej zamknięte wiersze, ale powoli wracam do prostoty. Ostatnie wiersze są prostsze, ten z trochę starszych.
Trzeba wszystkiego spróbować, żeby wybrać to, w czym najbardziej do twarzy. Tak myślę.
Trzeba wszystkiego spróbować, żeby wybrać to, w czym najbardziej do twarzy. Tak myślę.
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
14Wszystko zależy od tego po co i dla kogo piszesz wiersze. Jeśli mają być zapisem Twoich myśli, rodzajem pamiętnika, czytelnym tylko dla Ciebie - wtedy nie musisz się zastanawiać nad metaforami.
Ale jeśli chcesz, by inni odczuwali Twoje emocje, musisz pisać bardziej uniwersalnie. Wtedy każdy odbiorca będzie mógł stworzyć własny świat na podstawie Twoich słów.
Tu chyba leży klucz.
Ale jeśli chcesz, by inni odczuwali Twoje emocje, musisz pisać bardziej uniwersalnie. Wtedy każdy odbiorca będzie mógł stworzyć własny świat na podstawie Twoich słów.
Tu chyba leży klucz.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
kiedy nie trzymasz mnie za rękę
15Właśnie do tego doszłam, że jeżeli będę bazować tylko na metaforze, to moje pisanie będzie czytelne dla bardzo wąskiej grupy, czyli piszących podobnie, a to zbyt mało.
Dziękuję, Sarah, że poświęcasz mi czas. Doceniam i jestem wdzięczna.
Dziękuję, Sarah, że poświęcasz mi czas. Doceniam i jestem wdzięczna.