Pierwszego zauważyła, kiedy wyszła na próg domu. Zwłoki, leżały równiutko ułożone na wprost drzwi, na betonie. Drugi spoczywał, równie elegancko, w odległości prawie metra od niego.
Starsza kobieta zeszła po schodkach, w letnie słońce i sięgnęła po miotłę opartą o mur. Już z daleka widziała biegnącą od furtki Pannę Izabellę. Ta, jak gdyby nigdy nic zatrzymała się pomiędzy trupami, usiadła i zaczęła lizać futro na brzuchu.
- Tylko dwie dzisiaj? - zapytała kobieta, opierając się o styl.
Panna Izabella ziewnęła, prezentując cienkie jak szpileczki ząbki i powiedziała niewinnym tonem:
- Miał.
- Miałaś nie przynosić jedzenia pod dom. - Panna Izabella strzepnęła ze spiczastego uszka niewidoczny pyłek, wygładziła brwi i od niechcenia pacnęła martwą mysz łapą.
-Miał? - W jej głosie słychać było bezbrzeżne zdziwienie i rezygnację, kiedy jej „prezenty” zostały zmiecione na łopatkę i wylądowały w śmieciach.
Przypadki Panny Izabelli
1„Ludzie myślą, że ból zależy od siły kopniaka. Ale sekret nie w tym, jak mocno kopniesz, lecz gdzie”. - Neil Gaiman