I tak za chwilę się spotkamy

1
Stęknął, skulił się, pochylił do przodu.
Niezbyt mocny cios, a boli. Chyba pięścią, tuż pod żebrami.
Podniósł głowę, spojrzał na niego. Nie zobaczył triumfu, tego zwycięskiego błysku w oku w chwili, gdy już wszystko wiadomo.
- W porządku – pomyślał. - Trzy oddechy, zaraz się pozbieram.
Tumult widzów przycichł wyraźnie. To nic. Znaczenie miało ostre słońce i chłód.
Pewien zimny poranek mignął mu przed oczami – krzyk siostrzyczki, matka z rozrzuconymi rękami i szczęk żelaza, który ucichł nagle.
Wiedział jak to zrobić.
Sekwencja i konsekwencja. Pamięć mięśniowa.
Skręt tułowia, prawa ręka schowana z tyłu idzie łokciem w górę, i krótko, zza pleców. Nadgarstek odwraca klingę.
Ale ten chłód, jakby trzymał jego ręce.
- To tylko osłabienie. W końcu to siódma walka w tym upale.
Słońce zatańczyło na okutej ręce Herona, gdy oparł ją o jego ramię.
- Zawsze tak robił – przypomniał jeszcze sobie. - Heron zawsze tak robił, najpierw przytrzymywał przeciwnika wyprostowaną lewą ręką, a potem...
Spojrzał w dół.
„Na początku wydaje się, że to takie zwykłe uderzenie” – Tak mu ktoś dawno temu powiedział.
- Pieprzyć to wszystko – powiedział Heron wyciągając miecz z jego brzucha. – I tak za chwilę się spotkamy.
- Jak cholernie boli.
Dał radę jeszcze raz podnieść głowę.
Ukląkł, właściwie upadł na kolana.
- Jaka wielka ta arena – pomyślał. – A piasek taki zimny.
Ból.
Złamał się, przewrócił na bok, potem na plecy.
- Pieprzyć to, przyjacielu – powiedział Heron chwytając swój krótki miecz obiema dłońmi.
Zamknął oczy. Uśmiechnął się.
- Nareszcie. Już idę, siostrzyczko.

I tak za chwilę się spotkamy

3
Miras, bardzo dobra scenka, sugestywna. Podoba mi się jak odsłaniasz Czytelnikowi kolejne fragmenty sceny. I to, że nie nadużywasz słów, nie przegadujesz, a przy tym dajesz mocny przekaz i emocje. Brawo!
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

I tak za chwilę się spotkamy

4
Ithi, Tomku, bardzo dziękuję za odzew i pozytywną ocenę. Już myślałem, że znowu napisałem coś tak bezpłciowego, że przejdzie prawie bez echa.
W tym tekście chyba niepotrzebnie przysłodziłem na koniec, ostatniej linijki mogłoby nie być, a jeśli tak, to powinna być przygnębiająca. Wrażenie byłoby lepsze. Może trochę krwi kapiącej z miecza dodałoby kolorytu.
Miałem też małą łamigłówkę z czasami, kursywami, jakoś się to składa, choć można by to pewnie zapisać inaczej. Tak czy inaczej, to już historia.
Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas.

I tak za chwilę się spotkamy

5
Scena krótka, ale zdążyła mnie poruszyć. Szkoda mi tego wojownika, szkoda jego siostrzyczki. I ten upał... Czuję go w tekście :)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

I tak za chwilę się spotkamy

8
Miras pisze:Już myślałem, że znowu napisałem coś tak bezpłciowego, że przejdzie prawie bez echa.
Dwa dni bez żadnego odzewu dały w kość? A co powiesz na dwa lata...?

Niezły tekst, ale nie znalazłem w nim takiego smaku jak w Wyjściu.

I tak za chwilę się spotkamy

9
Wolha.Redna pisze: Scena krótka
Scena krótka bo opisuje ostatnie kilka sekund życia pewnego gladiatora, sieroty, któremu w dzieciństwie zamordowano rodzinę. Ginącego zresztą w walce na śmierć i życie z rąk przyjaciela, innego gladiatora. Może rzeczywiście za mało słów, by to było tak w stu procentach jasne, ale co zrobić, że tak lubię.
W kwestii upału podobnie. Tylko jedno słowo o nim, chyba za mało. Chłód czuje się umierając, jest tu może pewien dysonans, bo generalnie walka na arenie gladiatorów w starożytnym Rzymie odbywała się w upalnym słońcu.
Dziękuję za polubienie.
brat_ruina pisze: Niezły tekst, ale...
No tak. Dzięki za kubeł zimnej wody, przyda się. Jak ktoś kiedyś powiedział, jeśli w zdaniu jest 'ale', to wszystko, co przed nim nie ma żadnego znaczenia.
Tekst jest oszczędny, oschły, bo tak chciałem. Cóż się tu rozpisywać. Prosta męska śmierć i tyle.
Dwa lata to droga do rezygnacji czy nawet depresji. Albo do takiego stanu, by pisać kapitalne krótkie teksty, np. o pewnych rocznicach morskich nieszczęść. Ale nie ćwiczcie tego na mnie, nie potrzebuję...

I tak za chwilę się spotkamy

11
Miras pisze: Jak ktoś kiedyś powiedział, jeśli w zdaniu jest 'ale', to wszystko, co przed nim nie ma żadnego znaczenia.
To ten ktoś się mylił. Oddałem ponad siedemdziesiąt tekstów do miniaturowni (wierszy nie zliczę) Prawie pod każdym mam ALE:)

To jest Twója trzecia miniatura.
ithi pisze:Miras, ten tekst się sam broni. Naprawdę.
Miras, wiesz co chce przez to powiedzieć siostra_ithulu? Weź sobie to do serca. Pamiętaj o tym.

I tak za chwilę się spotkamy

12
Lubię samą scenę, bez jej nudnych opisów i lania wody. Tutaj to jest. Od początku do końca bierze czytelnika w posiadanie, wypuszcza przy ostatnim słowie. I co najważniejsze jest o czymś. Są obrazy, można oglądać. Co prawda ból, krew i śmierć, ale takie przecież były założenia Autora i to mu się udało.
Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron