Witam wszystkich,
Postanowiłem tu dołączyć ze względu na swoje zamiłowanie do czytania, a także pisania. W wolnych chwilach, których w 2. klasie biol-chemu praktycznie nie ma, lubię przeczytać książkę (najczęściej proza realistyczna na tle historycznym wzbogacona o dywagacje filozoficzne wobec natury ludzkiej) i samemu spróbować coś napisać, głównie prozą. Za poezję zabierałem się tylko w stanach głębokiego przygnębienia i poczucia bezsilności wobec życia, jakoś wtedy to przychodzi łatwiej. W optymalnym stanie psychicznym nie potrafię nawet linijki poezji napisać, a już żeby miała ręce i nogi, to w ogóle - do tego naprawdę trzeba być przybitym. Także została mi proza, w której czuję się znacznie pewniej. W każdym razie, liczę na to, że śledząc to forum i korzystając z rad bardziej doświadczonych osób rozwinę się w tym kierunku i będę też w stanie lepiej zdefiniować samego siebie jako twórcę.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam, Maciek.
Witam
3Wyczuwam bratniego Ducha!

Przeczytaj Regulamin i ruszaj w pole.
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
Witam
5Jeśli chodzi o styl, to ostatnio niezmiennie zaczytuję się w prozie E. M. Remarque'a. Właściwie każda jego książka, którą miałam przyjemność czytać, jest dla mnie wzorem barwnego, dobrze pasującego do fabuły języka. Uprzedzę jednak, że nie każdemu jego styl może pasować.
Po drugie - Tadeusz Dołęga-Mostowicz. Lata, jeśli mnie pamięć nie myli, dwudzieste, trzydzieste XX wieku.
Po trzecie - polecona mi na Wery Maria Ukniewska, choć znam ją tylko ze "Strachów", gdzie opisane są realia teatrzyków rewiowych w latach trzydziestych ubiegłego wieku.
Po czwarte - znakomity reporter stołecznych sądów i podwórek, Stefan Wiechecki. Jego opowiadania (zarówno przed-, jak i powojenne) są po prostu świetne, dobrze ilustrują też stołeczną gwarę.
Uf, rozpisałam się. Może co Ci się z tego przyda, choć nie wiem, w jaki dokładnie okres celujesz. Bo i "Kordian" może się przydać.

Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
Witam
6Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Okres w zasadzie dowolny, ponieważ jedną z najważniejszych kwestii dla mnie jest też ukazanie społecznej sytuacji, wpływu poszczególnych zdarzeń na konkretne grupy oraz ich zachowanie. Bardzo cenię kwestie socjologiczne w twórczości literackiej, ponieważ rolą literatury (przynajmniej w moim rozumieniu) jest też piętnować zło, demoralizację i degrengoladę lub podejmować polemikę z ideologiami i zadawać trudne pytania. Pisarz jest nie tylko artystą, ale też propagatorem pewnych wartości i jeśli trafi w odpowiedni moment i wykaże odpowiednie cechy osobowościowe, to jest w stanie realnie wpłynąć na społeczeństwo (tutaj szczególnie nasuwają mi się przykłady Rammohana Roya i Rabindranatha Tagore’a, którzy byli głównym postaciami renesansu bengalskiego i przyczynili się do kształtowania światopoglądu intelektualistów indyjskich następnych pokoleń).