Wychodzę przez drzwi, te na lewo od baru. Polna droga prowadzi do starego lasu. Siadam na zmurszałym pniu. Samotność, smutek i tęsknota za bliskimi pytają, dlaczego taki jestem. Chcą, żebym się uśmiechnął i korzystał z życia. Zapomniałem, jak to się robi.
Wybiegam przez drzwi te na prawo od baru. Nieznana siła porywa mnie do wesołego miasteczka. Jest tam wszystko. Coś mocniejszego na dobry humor. Nasze piękniejsze połowy dają ukojenie i rozkosz. Biały proszek i hazard unoszą wysoko do chmur.
Są trzecie drzwi, pomiędzy tymi dwoma, ale zgubiłem do nich klucz.
Stoję bezradny, jak chłopiec, który nie wie, czy zjeść kolejnego lizaka, czy pocałować matkę w policzek.
Wybór
7Tomek, świetne to jest. Poważnie.
A tu mój niepoważny komentarz:
Zastanawiam się co jest za tymi zamkniętymi drzwiami (nie mówmy tu o tym, czemu jedne były otwarte a inne zamknięte). Wyobrażam to sobie tak: jest taki kwadratowy pokój z czterema drzwiami, albo lepiej okrągły, i idąc ruchem przeciwnym do wskazówek zegara jest po kolei:
drzwi nr 1: nudny las (
), zero rozrywek, stare grzyby i zmurszałe pnie
drzwi nr 2: bar (
), można się napić, to już coś
drzwi nr 3: wesołe miasteczko (
:<3<3: ), można się napić, zabawić, wszystko można
drzwi nr 4: ??? jak może wyglądać wesołe miasteczko plus ?
A tu mój niepoważny komentarz:
Zastanawiam się co jest za tymi zamkniętymi drzwiami (nie mówmy tu o tym, czemu jedne były otwarte a inne zamknięte). Wyobrażam to sobie tak: jest taki kwadratowy pokój z czterema drzwiami, albo lepiej okrągły, i idąc ruchem przeciwnym do wskazówek zegara jest po kolei:
drzwi nr 1: nudny las (

drzwi nr 2: bar (

drzwi nr 3: wesołe miasteczko (

drzwi nr 4: ??? jak może wyglądać wesołe miasteczko plus ?
Wybór
8Prawda jest banalna, nudna i smutna. Kiedys człowiek imprezował na całego ze wszystkimi tego mozliwymi odmianami. Teraz siadł na dupie, bo data urodzenia w dowodzie tak chce, bo wątroba już nie ta. W miniaturze chodziło mi o zbalansowanie życia tak, żeby wilk był syty i wątroba cała. Szał w życiu na całego jest zły, ale samotne życie w pustym pokoju bez rodziny, grupki oddanych przyjaciół jeszcze gorsze... Ze skrajności w skrajności, a rozwiązanie problemu jest za zamkniętymi właśnie drzwiami do których zgubiłem klucz.
Wybór
9Zdanie z "chłopcem" bardzo ładne i ujmujące.
I nijak mi nie pasuje do tego co jest nad nim. Nie układa się, nie jet dopełnieniem, elementem układanki. Jest z innego pudełka.
I nijak mi nie pasuje do tego co jest nad nim. Nie układa się, nie jet dopełnieniem, elementem układanki. Jest z innego pudełka.
Wybór
12Nawet jakbym chciał coś negatywnego napisać, to nie mam co. Bardzo mi się podoba, bardzo zgrabnie przedstawiłeś pewien rodzaj rozterki. Z jednej strony hulaszcze życie, za którym ostatecznie nie nadążymy, a z drugiej samotność i brak dawnych uciech. W każdym wypadku będzie źle, dopóki nie znajdziemy złotego środka, dopóki nie odnajdziemy utraconego klucza.
Wybór
14Też się przyłączę. Już-już miałam odpuścić, bo sam początek (trzy zdania tej samej długości i o tej samej konstrukcji) mocno zniecęcił, ale że to niedługi tekst, doczytałam do końca i nie żałuję. Pomysł i sposób przedstawienia problemu bardzo udane, tylko trzeba coś zrobić z tym rytmem, bo w pierwszym akapicie bardzo się grzęźnie.