Moje pierwsze opowiadanie które wklejam na to forum...Błedy ort i interpunkcyje są napewno bo word wszystkiego nie poprawia a ja mam dysortografie.
Bullet Time
Z lufy waltera buchnął płomień… W tym samym momęcie lufę pistoletu opuścił pocisk… Rozcinając powietrze pomknął w dal…Ułamek sekundy później i kula uderza w czoło wysokiego policjanta… Odrywa kawałek skóry i kości poczym rozrywa płat czołowy mózgu… Marcin (bo tak ma na imię policjant ) nie czuje jeszcze bólu… Nic nie czuje… Tylko smutek… Podświadomie wie, że już nie ujrzy swoich córeczek Kasi i Darii…Przez chwilę widzi jak jego córeczki bawiły się dzisiaj rano… Obiecałem im że pójdziemy do kina- przebiega mu przez myśl… W tym momencie kula przeszła już przez mózg i uderza w potyliczną cześć czaszki… Rozrywa kosić na strzępy poczym razem z odłamkami czaszki i kawałkami mózgu, wypada przez krwawą dziurę w potylicy Marcina… Marcin przestaje widzieć co się dzieje wokół niego, przed oczyma stają mu tylko obrazy… Jego ciało osuwa się i pada na kolana…Umieram – myśli- To już koniec… Z rany na czole bucha krew i zalewa mu twarz… Mimo iż już nie widzi słyszy głos człowieka którego ścigał – Buhahahahhhahahah, mówiłem palancie żebyś kurwa dał z tym całym śledztwem spokój bo cię zajebie… Marcin pada na ziemię ochlapując ją gorącą krwią- !!!TO KONIEC!!! KONIEC!!! UMIERASZ!!!- słyszy jakby z oddali- Wiem myśli to już koniec, koniec koniec koniec… ogarnia go cisza i błogi spokój… Widzi swoje córeczki biegną do niego, za nimi biegnie jego żona… Rozgląda się i ciemność zamienia się w światłość… Znajduje się na porośniętej pięknymi kwiatami łące i czuje się wspaniale… Niczym się nie martwi czuje tylko spokój i rozpierającą go radość…
2
Nazywasz to opowiadaniem:) Jak dla mnie to trochę za krótkie na opowiadanie, może jakiś short.
Myśle, że opowiadanie zyskało by dużo więcej gdybyś rozwinął wątek życia Marcina, dodał jakieś szczegóły, może jakieś retrospekcje.....Bo jak na razie to ja nie mam co oceniac.
Myśle, że opowiadanie zyskało by dużo więcej gdybyś rozwinął wątek życia Marcina, dodał jakieś szczegóły, może jakieś retrospekcje.....Bo jak na razie to ja nie mam co oceniac.
"Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Ty się czujesz
z moim bólem - jak boli
Ciebie Twój człowiek."
z moim bólem - jak boli
Ciebie Twój człowiek."
3
Troche za dużo powtórzeń. Opisy sa za szczególowe.
Kula opuszcza lufe i rozwala gościowi łeb, wszystko pomiędzy jest zbędne.
P.S Jak pocisk roz...... Ci głowe to nie myślisz, umierasz dokładnie w tym samym momencie
Kula opuszcza lufe i rozwala gościowi łeb, wszystko pomiędzy jest zbędne.
P.S Jak pocisk roz...... Ci głowe to nie myślisz, umierasz dokładnie w tym samym momencie

Spotkanie dwóch osobowości przypomina kontakt dwóch substancji chemicznych: jeżeli nastąpi jakakolwiek reakcja, obie ulegają zmianie.
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
7
a opisy miały byc szczegułowe Razz wkoncu to bullet time
Ale tekst traci na dynamiźmie :wink:
Spotkanie dwóch osobowości przypomina kontakt dwóch substancji chemicznych: jeżeli nastąpi jakakolwiek reakcja, obie ulegają zmianie.
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
9
Wiola ma racje, rozwiń to opowiadanie i popracuj nad nim, a napewno coś z tego bedzie.
P.S Sam chciałeś surowej oceny
P.S Sam chciałeś surowej oceny

Spotkanie dwóch osobowości przypomina kontakt dwóch substancji chemicznych: jeżeli nastąpi jakakolwiek reakcja, obie ulegają zmianie.
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
11
Addy, skąd wiesz co myśli mózg kiedy kula rozwala jego częśc??? To niezbyt zbadane. Mózg rządzi czasem - mozna obejrzec całe życie w sekundzie śmierci. Kiedy kiedyś spadłam z konia leciałam może sekundę a to co w tym czasie myślał mój mózg trwało co najmniej 15 minut.
Rzekła wtedy do Szecherezady " Na Allacha siostro opowiedz nam cokolwiek aby skrócić nocne godziny..."
12
Skoro tak mówisz
Dodane po 10 minutach:
Pocisk wytwarza cisnienie i to one rozrywa mięśnie czy wnętrzności. Ty myslałś spadając z koni, bo twój mózg był w całości, kula ( cisnienie) robi z niego papke czyli nie jest zdatny do funkcjonowania. Znaczy nie mysli
Dodane po 10 minutach:
Pocisk wytwarza cisnienie i to one rozrywa mięśnie czy wnętrzności. Ty myslałś spadając z koni, bo twój mózg był w całości, kula ( cisnienie) robi z niego papke czyli nie jest zdatny do funkcjonowania. Znaczy nie mysli
Spotkanie dwóch osobowości przypomina kontakt dwóch substancji chemicznych: jeżeli nastąpi jakakolwiek reakcja, obie ulegają zmianie.
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
13
cześć.
tak serio, to nie wiem, co to jest tzn to co napisałeś. To jakby jakaś klatka z filmu, jakiś jednosekundowa sekwencja. czemu to miało służyć, jaki jest sens tego ...hmmm...szorta ? Nie wiem. żebyś postarał się o jakieś zaskakujące, niebanalne zakończenie, wtedy tak, wtedy takie króciusieńkie historyjki potrafią mnie "obejść", zaciekawić itp. rozwiń to, bo narazie w dupie mam to, że bohater, już nigdy nie zobaczy swoich córeczek, zwyczajnie mnie to tyle ochodzi co zeszłoroczny śnieg.
pozdrawiam.
tak serio, to nie wiem, co to jest tzn to co napisałeś. To jakby jakaś klatka z filmu, jakiś jednosekundowa sekwencja. czemu to miało służyć, jaki jest sens tego ...hmmm...szorta ? Nie wiem. żebyś postarał się o jakieś zaskakujące, niebanalne zakończenie, wtedy tak, wtedy takie króciusieńkie historyjki potrafią mnie "obejść", zaciekawić itp. rozwiń to, bo narazie w dupie mam to, że bohater, już nigdy nie zobaczy swoich córeczek, zwyczajnie mnie to tyle ochodzi co zeszłoroczny śnieg.
pozdrawiam.
Kiedyś mnie nie było,
A potem się stałem,
Teraz znów mnie nie ma.
Z nagrobka na
cmentarzu w Cleveland
A potem się stałem,
Teraz znów mnie nie ma.
Z nagrobka na
cmentarzu w Cleveland
15
Ten skrót, jest nie taki zły. Bullet time sam w sobie jest ciekawy ( chodzi mi o balistykę) i nawet dobrze to ujęto.. lecz..
Skoro Word'a używasz, to zapewne ten błąd byłby wychwycony :szczegułowe
proponuję przeglądać uważniej. ( Sprawdziłem - Word 97 widzi ten błąd ).
Jeżeli kula trafiła tego człowieka głowę, zapewinam, że na skutek rozbicia trzpienia pocisku, jego mózg został by zamieniony w galaretę a nastepnie wypchnięty przez otwór wtórny ( ten, który powstaje podczas wylotu kuli). Jakiekolwiek rozważania, czy dana ofiara myśli, czy tez nie - proponowałbym pominąć. Naukowcy do teraz nie wiedzą, czy nerwy nadal funkcjonują na poziomie dogodnym do wykonywania jakichkolwiek czynności.
Przy opisach Bullet Time/In warto pamiętać o takiej zasadzie.
*Nabój- jest to ładunek zamknięty w opakowaniu który miota pociskiem.
*Pocisk - lęcący kawałek metalu w kierunku celu.
*Kula - Metal, który utwkił w celu ( jakimkolwiek).
*(to takie laikowe objaśnienie)
( takie memento z Balistyki - Broń i Amunicja - Bellona 2001. )
Skoro Word'a używasz, to zapewne ten błąd byłby wychwycony :szczegułowe
proponuję przeglądać uważniej. ( Sprawdziłem - Word 97 widzi ten błąd ).
Jeżeli kula trafiła tego człowieka głowę, zapewinam, że na skutek rozbicia trzpienia pocisku, jego mózg został by zamieniony w galaretę a nastepnie wypchnięty przez otwór wtórny ( ten, który powstaje podczas wylotu kuli). Jakiekolwiek rozważania, czy dana ofiara myśli, czy tez nie - proponowałbym pominąć. Naukowcy do teraz nie wiedzą, czy nerwy nadal funkcjonują na poziomie dogodnym do wykonywania jakichkolwiek czynności.
Przy opisach Bullet Time/In warto pamiętać o takiej zasadzie.
*Nabój- jest to ładunek zamknięty w opakowaniu który miota pociskiem.
*Pocisk - lęcący kawałek metalu w kierunku celu.
*Kula - Metal, który utwkił w celu ( jakimkolwiek).
*(to takie laikowe objaśnienie)
( takie memento z Balistyki - Broń i Amunicja - Bellona 2001. )
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.