Dla głodnych drabbli dziś na obiad "Kopytka". Mój debiut na forum :)

1
Leniwe przedpołudnie spędzam w kuchni.
Szczękanie pokrywek i garnków uspokaja.Ochoczo zabieram się za pichcenie.
Dziś kopytka .Rodzina się ucieszy.
Ziemniaczane rzeźbiarstwo, z oklejonymi paćką rękami.
Biiipp...Wiadomość.
"Pani Marto,musimy ruszyć w trasę za godzinę.
Trzydzieści cztery tysiące litrów diesla.
Stacja w potrzebie."
Świetny pomysł logistyka.
Ale nie ma jak zaprotestować.
Teraz już się śpieszę, ugniatam co sił. Masa współpracuje średnio.
Jeszcze mąki.Wałeczki, krojenie.
Jest. Do gara.
Ałła!!!
Gorąca woda pryska na dłonie Piecze.Będzie bolało przy kręceniu kierą.
Biipp...Wiadomość.
"Pani Marto, już nie zdążymy z tą stacją.Zrobimy drugą.
Bez nerwówki, ruszymy o dwudziestej."
Żeby Cię szlag.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”