Latest post of the previous page:
No nie powiem, ciekawy pomysł. Stety czy niestety leży dość blisko pewnego dowcipu, a próba dodania mu powagi... moim zdaniem wymaga czegoś więcej.Problem leży chyba w płaczu. Dla mnie reakcja nieuzasadniona i wybrana przez autora chyba z lenistwa: jak kobieta, to niech beczy, bo jej się dziecka chce, na zajawkę chyba wystarczy, a mi się nie chce dalej myśleć.
Gdyby jednak naprawdę każda z dowolnego powodu bezpłodna pani wybuchała płaczem przy każdym kontakcie z dzieckiem, to mazałyby się nieustannie i taką wizję niestety trudno traktować poważnie.
W połączeniu z zakończeniem niebezpiecznie podobnym do pointy dowcipu ten spowodowany niedbalstwem niedobór powagi niestety sprawia, że trudno przy lekturze poczuć to, co się chyba miało poczuć: uwierzyć w postać, zobaczyć w niej człowieka, docenić tragedię. Trudno współczuć jednowymiarowej kliszy która w dodatku beczy, bo dziecko. Gdyby ten moment rozplakania się poprzedzały jakieś wspomnienia, skojarzenia, może nawiązanie do trudnej chwili z poprzedniego wieczoru, wyjaśnienie, dlaczego akurat teraz a nie przy setkach innych okazji, kiedy też na pewno słyszała śmiech dziecka, pokazanie ciężaru, pod którym pękła byłoby lepiej.