[w] Szmugler

1
Od tygodnia zacinało deszczem i wszystkie drogi zamieniły się w błotniste bagno.
Rockal Irish pchał swój trójkołowy wózek upaprany brudną mazią po pas.
Musiał być ostrożny. Przewoził zbyt cenny ładunek, by mógł pozwolić sobie na odrobinę zbytniego niedbalstwa. Jeden nieostrożny ruch i wazy z Haronton zmieniłyby się w stertę rozbitej ceramiki. Rozwaga ma swoją cenę, ale zgarnie za ładunek parę sakiewek złota i zyska wdzięczność wielkiego Pana – Sygariusa, i już wie, co z tym potem zrobi. Za jego sprawą dostanie się do kręgu zaufania wielkich panów, z polecenia, i złoto sypnie się strumieniem szerokim jak Treusor, rzeka, po której pływają wielkie statki, jeden obok drugiego, wcale nie za blisko. Po tej rzece będzie przewoził cenne ładunki, często kradzione w dalekich krainach, ale to go nie obchodziło. Takie życie, jeden traci, drugi zyskuje.
Na razie wóz toczył się powoli po nierównej drodze przez nikogo nie niepokojony. Zmierzał do Frevhar. Rockal dopilnuje, by tam dotarł przed świtaniem.

Szmugler

2
Brzmi jak fragment czegoś większego. Nie wiem czy nie za dużo "się" - ważne żeby nie wyszła "siękoza". Powtórzenie "złota". Za krótki by cokolwiek powiedzieć o fabule. Napisane raczej w porządku. Aha - nazwy własne mi się nie podobają, brzmią jak z generatora imion fantasy. Pozdrawiam.

Szmugler

3
Eviar pisze: Od tygodnia zacinało deszczem i wszystkie drogi zamieniły się w błotniste bagno.
Rockal Irish pchał swój trójkołowy wózek upaprany brudną mazią po pas.
Musiał być ostrożny. Przewoził zbyt cenny ładunek, by mógł pozwolić sobie na odrobinę zbytniego niedbalstwa. Jeden nieostrożny ruch i wazy z Haronton zmieniłyby się w stertę rozbitej ceramiki. Rozwaga ma swoją cenę, ale zgarnie za ładunek parę sakiewek złota i zyska wdzięczność wielkiego Pana – Sygariusa, i już wie, co z tym potem zrobi. Za jego sprawą dostanie się do kręgu zaufania wielkich panów, z polecenia, i złoto sypnie się strumieniem szerokim jak Treusor, rzeka, po której pływają wielkie statki, jeden obok drugiego, wcale nie za blisko. Po tej rzece będzie przewoził cenne ładunki, często kradzione w dalekich krainach, ale to go nie obchodziło. Takie życie, jeden traci, drugi zyskuje.
Na razie wóz toczył się powoli po nierównej drodze przez nikogo nie niepokojony. Zmierzał do Frevhar. Rockal dopilnuje, by tam dotarł przed świtaniem.[/quote
Zobacz ile powtórzeń
Eviar pisze: Rockal Irish pchał swój trójkołowy wózek upaprany brudną mazią po pas.
Gdzie wózek ma pas?
Eviar pisze: odrobinę zbytniego niedbalstwa
Tu, to przesadziłaś :)

To nie jest miniatura :)

Szmugler

4
No i wychodzi że wózek był upaprany po pas.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Szmugler

5
Dzięki za ocenę RebelMac.
Tu można poprawiać (jak czytałam)?

Od tygodnia zacinało deszczem i wszystkie drogi zamieniły się w błotniste bagno.
Rockal Irish, upaprany brudną mazią po pas, pchał swój trójkołowy wózek.
Musiał być ostrożny. Transportował zbyt cenny ładunek, by mógł pozwolić sobie na niedbalstwo. Jeden nieostrożny ruch i wazy z Haronton zmieni w stertę rozbitej ceramiki. Rozwaga przy tym zleceniu jest ważna. Zgarnie za ładunek parę sakiewek złota i zyska wdzięczność wielkiego Pana – Sygariusa, i już wie, co z tym potem zrobi. Za jego sprawą wejdzie do kręgu zaufania wielkich bogaczy, z polecenia, i monety popłyną do niego strumieniem szerokim jak Treusor, rzeka, po której pływają wielkie statki, jeden obok drugiego, wcale nie za blisko. Po tej wodzie, on, biedak z wioski daleko od miast i portów będzie przewoził kosztowne towary, często kradzione w dalekich krainach, ale to go nie obchodziło. Takie życie, jeden traci, drugi zyskuje.
Na razie wóz jechał powoli po nierównej drodze przez nikogo nie niepokojony. Zmierzał do Frevhar. Rockal dopilnuje, by tam dotarł przed świtaniem.

Lepiej?
ps. jaka zaznaczyć/wyszukać powtórzenia w tekście?

Szmugler

6
Tak samo jak sprawdzasz, czy paznokcie równo pomalowałaś lakierem :twisted:
Ty tak na poważnie z tym pytaniem?

Szmugler

7
tomek3000xxl pisze: Tak samo jak sprawdzasz, czy paznokcie równo pomalowałaś lakierem :twisted:
Ty tak na poważnie z tym pytaniem?
Oczkami - wiem.
Pytam czy w Wordzie są jakieś opcje zaznaczania.

Szmugler

8
Czytasz tekst powoli... wiele razy i zauważasz powtórki :)
Tu nie ma komuteryzacji i zaawansowanej technologii. Tak musisz styrać oczęta, az ci się odechce zostać pisarzem :)

Szmugler

9
Misieq79 pisze: No i wychodzi że wózek był upaprany po pas.
Może i miał, ale do tego nie dotarłam ;)

Szmugler

10
Eviar pisze:

Oczkami - wiem.
Pytam czy w Wordzie są jakieś opcje zaznaczania.
W Wordzie nie zaznaczy Ci powtórzeń - musisz się ich wystrzegać w trakcie pisania. Pisz, pisz i szkol warsztat.

Szmugler

11
RebelMac pisze:
Eviar pisze:

Oczkami - wiem.
Pytam czy w Wordzie są jakieś opcje zaznaczania.
W Wordzie nie zaznaczy Ci powtórzeń - musisz się ich wystrzegać w trakcie pisania. Pisz, pisz i szkol warsztat.
Rozumiem.

Poprawiłam. Luknie ktoś?

Szmugler

12
Eviar pisze:
RebelMac pisze:
Eviar pisze:

Oczkami - wiem.
Pytam czy w Wordzie są jakieś opcje zaznaczania.
W Wordzie nie zaznaczy Ci powtórzeń - musisz się ich wystrzegać w trakcie pisania. Pisz, pisz i szkol warsztat.
Rozumiem.

Poprawiłam. Luknie ktoś?

Masz jeszcze powtórzony "ładunek". I strumień nie może być szeroki jak rzeka, bo przestanie być strumieniem, a będzie rzeką właśnie.

Szmugler

13
Eviar pisze: Od tygodnia zacinało deszczem i wszystkie drogi zamieniły się w błotniste bagno.
Trochę takie masło maślane.
Eviar pisze: Rockal Irish
Hmmm... Masz w tym uniwersum Irlandię? Bo jak nie, to pomyślałabym nad tym nazwiskiem. Narzuca czytelnikowi konkretne skojarzenia z rzeczywistością, co zderzone potem z resztą nazw własnych trochę zgrzyta.
Eviar pisze: by mógł pozwolić sobie na odrobinę zbytniego niedbalstwa.
Prościej, krócej bym radziła. Wywalić "odrobinę zbytniego" i będzie zgrabniej.
Eviar pisze: Musiał być ostrożny. Transportował zbyt cenny ładunek, by mógł pozwolić sobie na niedbalstwo. Jeden nieostrożny ruch i wazy z Haronton zmieni w stertę rozbitej ceramiki. Rozwaga przy tym zleceniu jest ważna.
Jak dla mnie przegadujesz. Cztery zdania są w zasadzie o tym samym - że musiał być ostrożny, bo wiózł cenne wazy (każdy wie, że mogą się stłuc i że jak wieziesz coś, co może się stłuc, to musisz uwazać na każdy ruch i że trzeba być rozważnym itd. itp.)
Eviar pisze: Zgarnie za ładunek parę sakiewek złota i zyska wdzięczność wielkiego Pana – Sygariusa, i już wie, co z tym potem zrobi. Za jego sprawą wejdzie do kręgu zaufania wielkich bogaczy, z polecenia, i monety popłyną do niego strumieniem szerokim jak Treusor, rzeka, po której pływają wielkie statki, jeden obok drugiego, wcale nie za blisko. Po tej wodzie, on, biedak z wioski daleko od miast i portów będzie przewoził kosztowne towary, często kradzione w dalekich krainach, ale to go nie obchodziło.
Trochę sucho i monotonnie, jak dla mnie. Wina chyba długich, dość jednostajnych zdań. Do tego dwa kończą się trochę, jakbyś w ostatniej chwili przypomniała sobie, że chcesz je jakoś podsumować i dopisała na siłę (podkreślone fragmenty). Wydzieliłabym je chyba jako osobne albo jakoś inaczej pokombinowała z rytmem.
A pogrubiony opis podoba mi się - od razu jakoś tam buduje mi spojrzenie bohatera na świat.

Ogólnie fragmencik do mocnego szlifu, moim zdaniem. Niby bez jakichś oczywistych ortów czy coś, ale mało plastyczny, a przy tym przegadany. Powodzenia w dalszej pracy :)

Co do Twojego pytania:
Eviar pisze: s. jaka zaznaczyć/wyszukać powtórzenia w tekście?
Nie znam jakiejś idealnej technicznie metody (nie wiem, czy jest). Ja, jak chcę, żeby program mi trochę pomógł, to wykorzystuję zwyczajnie crtl+F i patrzę, ile zaznaczeń danego słówka wyrzuci mi szukajka. Oczywiście to działa, jeśli masz świadomość, że czegoś może być za dużo i chcesz to po prostu sprawdzić, zobaczyć, gdzie się coś nagromadziło.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Szmugler

14
To zamienie "ładunek" na to.

Co do strumienia to odnosi się do to pieniędzy, nie do rzeki.

Szmugler

15
Eviar pisze: To zamienie "ładunek" na to.

Co do strumienia to odnosi się do to pieniędzy, nie do rzeki.
Może być i strumień kasiory, ale jak jest szeroki jak rzeka... to chyba przestaje być strumykiem?
Zablokowany

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”