Patrzę – ruda. Toż to Ewa!
Na jej widok krew zalewa.
Nie całego, lecz do pasa;
czuję – spływa do… juhasa.
Jestem w sprawach tych pacholę,
lecz poczułem bożą wolę.
Ot, nieborak, cóż mam począć,
by przy tym Rudzielcu spocząć?
Piersi kształtne, uda w cenie…
Nie! Szatańskie to nasienie!
Chyba zamknę już swe oczy,
Nim ze spodni mi wyskoczy.
O, tak lepiej, nic nie widzę.
Już ją w myślach nienawidzę.
Wzroku człowiek pozbawiony
cnoty uczy się z ambony.
Co ja czuję? Czyjeś dłonie
ciut poczułem na mym łonie.
Zapomniałem o dotyku…
Ten zmysł zbił mnie z pantałyku.
Już się we mnie wzbiera żądza,
(sam bym siebie nie posądzał).
Już rozbieram bez wahania
Ewę (ja też na Adama).
Już nagrzani jak patelnie,
krew się burzy w niej i we mnie,
już ruszamy do zabawy…
„Brr…”! To budzik, powrót jawy.
Ruda Ewa
3Niefajnie jest z tym Twoim wierszem, jest właśnie "nagrzany jak patelnia"
Patrz - mistrz Waligórski - niby o tym samym, ale tak tak samo - on ma nowy, oryginalny pomysł
WYCZYNY BODZIA
Na łyżwiarskich mistrzostwach świata
Bodzio Dreptak, nasz rodak znad Bzury
W rytmie tanga "Apassionata"
Odstawił następujące figury:
Kalabraka, podwójnego lutza.
Szpagat imienia towarzyszki Eugenii Palej,
Po czym złapał powietrza w płuca
I kręcił dalej:
Hacela, radebergera,
Fikusa, suksyna,
Podwójnego skakanego frajera,
Poczwórnego lewego hunwejbina,
Susseksa, pumeksa, alchiteksa,
Schopenhauera, Kanta,
Pitiaforka, Azorka, Reksa,
Wydymanego żyranta,
Pokiwanego oponenta,
Dwa monity, dopinga, urgensa,
Specjalnego korespondenta,
Gospodarczego nonsensa.
Polę Raksę, kraksę, etolę.
Doktrynera, hakenkrojca, bigbita,
A poza tym liczne kurdemole.
A na zakończenie - dupersznyta
I ogromnie się tym wszystkim utrudnił.
Zaś gdy huczne oklaski zabrzmiały
To on się ukłonił i się nagle obudził
... a jego żona powiedziała:
- Wiesz stary, dzisiaj byłeś wspaniały!!!
Ruda Ewa
6Masz prawo do swojej oceny. Ja mam prawo do swojej. Pozostaniemy przy spisaniu protokołu rozbieżności.AgaJa pisze: (śr 28 kwie 2021, 17:08) to chyba właśnie jest główny problem - to jest bardzo nieoryginalny pomysł, brak w nim oryginalnego, żywego konceptu
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.