Hotelu nie ma. Może nigdy nie było. Jest noc. Upał. Duszno. Cisza. Tylko czasem, w oddali, przemknie nocny pociąg. Ćmy wirują w kuli światła nad zabetonowanym placem.
Parking jest odgrodzony od otaczających go pól wysokim płotem. Na drucie kolczastym wiszą łachmany plastikowych reklamówek. Bramy strzeże łańcuch i kłódka. Na parking nie mam wstępu. Co godzina robię obchód, według instrukcji. Od bramy dwadzieścia kroków, zakręt, czterdzieści kroków, zakręt, czterdzieści kroków, zakręt, czterdzieści kroków, zakręt, dwadzieścia kroków, brama. W centrum parkingu jest niewielki skwer, na którym rośnie drzewo. Liche i skarlałe, ale jedyny żywy odcień wśród stali ogrodzenia i betonu placu. Nad drzewem jest lampa, nad lampą jest noc.
Idę do stróżówki i piję kawę, czekając na kolejną pełną godzinę, według instrukcji. Krzywię się. Bez mleka. Lodówka nie działa. Nic tu nie działa, poza ekspresem i lampą nad placem. Jedna szutrowa droga tu prowadzi. Wyjeżdżona, choć jeszcze nie widziałem, by ktoś nią jeździł. Poza mną. Pickup zaparkowałem obok stróżówki, według instrukcji. Telefon wiszący na ścianie milczy. Zawsze milczy. Siadam na krześle obok okna i z nudów czytam stary zeszyt, na którego okładce ktoś niebieską kredką napisał dużymi, wyraźnymi literami: „Instrukcje”.
Telefon dzwoni.
– Słu... słucham?
– Centrala. Będzie dziś jeden. Otworzyć bramę. Postępować według instrukcji.
– Rozumiem.
Mija kilkanaście minut. Reflektory przecinają noc i żwir trzeszczy pod kołami. Zatrzymuje się obok mojego pickupa. Wysiada. Błyska płomień zapałki i czuję dym tytoniowy. Rzuciłem. Drażni. Kusi.
– Pan jest wierzący? – ma wysoki, nieprzyjemny głos.
– Nie płacą mi za to.
– A za co płacą?
– Za przestrzeganie instrukcji.
– Ach tak, oczywiście.
Otwieram ciężką kłódkę i ściągam łańcuch. Brama uchyla się ze zgrzytem. Podchodząc, mężczyzna rzuca papierosa na ziemię i depcze pod butem.
– A może się zamienimy?
Milczę. Żarty sobie robi? On stoi i patrzy na mnie wyczekująco.
– Nie stać mnie – wzruszam ramionami.
– Na mój koszt. Dla mnie to drobnostka.
Waham się przez moment. Nie no, przecież… A może? Może mógłbym... Przekraczam bramę. Dwadzieścia kroków. Podchodzę do drzewa i wyciągam dłoń. Przez moment czuję w ustach słodką gorycz. Jak kawa z mlekiem. Jak papierosy. Zwieszam głowę. Czuję na sobie ciężar drzewa, światła, nocy.
Czeka na mnie przy bramie.
– I co?
– Ty skurwysynu.
Wsiadam do mojego pickupa i jadę. Jadę na wschód, do ziemi Nod.
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
2Uwaga: wulgaryzm
Dobre to jest, powoli wchodzi w krwioobieg, ale skutecznie i głęboko. Dziękuję.
Docieram do gruzów toposów i zostaję dziwnie sama na tym parkingu z samotnym drzewem "nie-wiadomo-czego".
Kurwa, zamieniłam się! Dobre!
Dobre to jest, powoli wchodzi w krwioobieg, ale skutecznie i głęboko. Dziękuję.
Docieram do gruzów toposów i zostaję dziwnie sama na tym parkingu z samotnym drzewem "nie-wiadomo-czego".
Kurwa, zamieniłam się! Dobre!
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
3Przeczytałem. Za, przeciw, znów za.
Raz tak, potem siak.
Ustalone zostało, że nie wszystko kumam.
No i do "Braciszków" Twoich niestety nie zalukam, Niebieski Iwarze.
Przebacz, odradziła mi Pani, rzecząc, że nie dla frajera-mnie zupełnie owe czytania.
Chyba, że kiedyś podkradnę i w ukryciu przeczytam.
Teraz nie.
Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam.
Pozdrowiony
Dodano po 10 minutach 35 sekundach:
Za to zaraz swoje cosiki zapodam, pod Twoimi, coby nie smutały.
Już szykuję.
Momento.
Raz tak, potem siak.
Ustalone zostało, że nie wszystko kumam.
No i do "Braciszków" Twoich niestety nie zalukam, Niebieski Iwarze.
Przebacz, odradziła mi Pani, rzecząc, że nie dla frajera-mnie zupełnie owe czytania.
Chyba, że kiedyś podkradnę i w ukryciu przeczytam.
Teraz nie.
Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam.
Pozdrowiony
Dodano po 10 minutach 35 sekundach:
Za to zaraz swoje cosiki zapodam, pod Twoimi, coby nie smutały.
Już szykuję.
Momento.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
4Uuuuf!
Ależ to mocne jest. Niby nic się nie dzieje, niby napięcia zupełnie brak, ale jednak coś wciąż drży, przemienia się i niepokoi. Coś jakby ćma na wietrze - to się oddali, to przybliży do światła.
Bardzo mi się podoba klimat. Masz więcej?
Ależ to mocne jest. Niby nic się nie dzieje, niby napięcia zupełnie brak, ale jednak coś wciąż drży, przemienia się i niepokoi. Coś jakby ćma na wietrze - to się oddali, to przybliży do światła.
Bardzo mi się podoba klimat. Masz więcej?
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
5Dzięki wszystkim.
AgaJa, gruzy toposów, szalenie podoba mi się jak to ujęłaś. Nie znalazłbym lepszego podsumowania.
Quincunx, do Twojego zajrzę bankowo. A co do reszty -- no nie chciałem gasić entuzjazmu, ale "Braciszkowie" to zupełnie inna bajka niż większość tego co wrzucam na forum. Luz więc, każdy ma swoje czytelnictwo i nie ma co się zmuszać. A Pana Pani przebrnęła? Znalazła nie bardzo złym?
Czarna Emma, jasne że mam -- 350k hard sci-fi o postfuturyźmie, apokalipsie entropi, końcu historii i ludziach, którzy go znaleźli
To tutaj miało być, hmm, kotwicą powiedzmy, dla stylu i wizji świata. Więc jest powiązane jak koza postronkiem do płota. Aczkolwiek to wszystko praca w toku i nie jestem na tyle złośliwy, by kogoś skazywać na czytanie (poza jednym takim udręczonym).
AgaJa, gruzy toposów, szalenie podoba mi się jak to ujęłaś. Nie znalazłbym lepszego podsumowania.
Quincunx, do Twojego zajrzę bankowo. A co do reszty -- no nie chciałem gasić entuzjazmu, ale "Braciszkowie" to zupełnie inna bajka niż większość tego co wrzucam na forum. Luz więc, każdy ma swoje czytelnictwo i nie ma co się zmuszać. A Pana Pani przebrnęła? Znalazła nie bardzo złym?
Czarna Emma, jasne że mam -- 350k hard sci-fi o postfuturyźmie, apokalipsie entropi, końcu historii i ludziach, którzy go znaleźli

Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
6Mnie możesz skazać, jeśli chcesz, bo próbka bardzo mi się spodobała.Iwar pisze: (czw 06 maja 2021, 14:58) czkolwiek to wszystko praca w toku i nie jestem na tyle złośliwy, by kogoś skazywać na czytanie (poza jednym takim udręczonym).

Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
7To właśnie Pani moja odwiodła mnie od Ciebie Iwarus...
Zna moje gusta, skubana w policzki, i powiedziała, że absolutnie, bo potem bym napisał swoje i poobrażał jeszcze.
Dlatego przeczekam. Może kiedyś.
Rośnij zdrowo i bez uraz.
Świat przetrzyma i takie coś.
Zna moje gusta, skubana w policzki, i powiedziała, że absolutnie, bo potem bym napisał swoje i poobrażał jeszcze.
Dlatego przeczekam. Może kiedyś.
Rośnij zdrowo i bez uraz.
Świat przetrzyma i takie coś.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
8Amerykańscy Bogowie aprobują.
Z poczatku ja również nie zakumałam, ale wystarczyło złożyć zakończenie z tytułem, dodać do tego smak papierosów i faktycznie... O sk*wysyn.
Lubię takie zagadki, zagmatwane, ale nie rozmyte.
Do tego oczywiście jest plus za smaczki: drzewo, nad nim noc. Łachmany reklamówek (wywaliłabym "plastikowych", widział kto kiedyś inne?), operowanie sekwencjami krótkich zdań.
Zastanawiam się tylko, czy tych katdenxji krótkich zdań nie odseparować od siebie bardziej jakimiś melodyjnymi momentami. Tu są mocno zagęszczone, w miniaturze jeszcze ujdzie, ale w dłuższym tekście konieczne będą obszerniejsze separatory.
Z poczatku ja również nie zakumałam, ale wystarczyło złożyć zakończenie z tytułem, dodać do tego smak papierosów i faktycznie... O sk*wysyn.
Lubię takie zagadki, zagmatwane, ale nie rozmyte.
Do tego oczywiście jest plus za smaczki: drzewo, nad nim noc. Łachmany reklamówek (wywaliłabym "plastikowych", widział kto kiedyś inne?), operowanie sekwencjami krótkich zdań.
Zastanawiam się tylko, czy tych katdenxji krótkich zdań nie odseparować od siebie bardziej jakimiś melodyjnymi momentami. Tu są mocno zagęszczone, w miniaturze jeszcze ujdzie, ale w dłuższym tekście konieczne będą obszerniejsze separatory.
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
9Chyba nie to słowo. Zgrzyta.
Tu się rytm sypie. Może to powinny być dwa zdania, nie jedno?Iwar pisze: (czw 06 maja 2021, 10:23) Siadam na krześle obok okna i z nudów czytam stary zeszyt, na którego okładce ktoś niebieską kredką napisał dużymi, wyraźnymi literami: „Instrukcje”.
Reszta OK.
A tu pięknie! Gdyby to była dłuższa opowieść, to takich zdań bym, czytając, szukała, tęskniłabym do nich takim uczuciem bliskim pragnieniu lub pożądaniu.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
10Nie mogę jednym słowem, a chciałem dać znać, że przeczytałem. I rytm mnie się tam nie sypie nigdzie, wręcz wnosi, wsącza pewien niepokój. Panie Iwar, dobre to, smaczne. Jak jabłko.
• "Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia" • "Jem kamienie. Mają smak zębów." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
11Ekstra miniak Iwar, nawet nie trzeba pisać więcej, jeśli ma się wyobraźnię skrojoną na s-f.
Tym razem nie przyczepię się do szczegółów, jakieś drobiazgi łapię, jednak bez wpływu...
Ale najfajniejsze jest to, że tak właściwie nie wiadomo który z dwójki bohaterów mówi "Ty sk...". Bo ja tu widzę możliwe dwie drogi.
Tym razem nie przyczepię się do szczegółów, jakieś drobiazgi łapię, jednak bez wpływu...
Ale najfajniejsze jest to, że tak właściwie nie wiadomo który z dwójki bohaterów mówi "Ty sk...". Bo ja tu widzę możliwe dwie drogi.
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
12MargotNoir, Thana, myślę, że macie rację, nad rytmem tekstu można by tu jeszcze popracować. Co uczynię. Dzięki za uwagi.

P.Yonk, dzięki. Cholerka, minęła chwila zanim załapałem referencje. Nice
O widzisz, to akurat też moje ulubione zdanie z całego tekstu

P.Yonk, dzięki. Cholerka, minęła chwila zanim załapałem referencje. Nice

A wiesz, nie widziałem tego z takiej perspektywy. Co by to mogło znaczyć? Że portier poczuł coś, kiedy tamten nie mógł? Że dla jednego drobnostka, dla innego mistyka? Może w tym miejscu, gdzie hotelu Paradis nie ma i może nigdy nie było, Nod to Ziemia Obiecana i nie ty wygrałeś do niej przepustkę? Ciekawy pomysł, dałeś mi do pomyślenia. Może się z tego myślenia jeszcze coś wylęgnie.Miras pisze: (pt 07 maja 2021, 17:13) tak właściwie nie wiadomo który z dwójki bohaterów mówi "Ty sk...".
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
13bracie_Iwarze, miałem dzisiaj jeszcze podciągnąć ile się da do Nicei, ale w dupe z tym, zacząłem czytać tego miniaka. Zjeżdżam na parking. Jest sobota, trza skończyć jak biały człowiek w biały dzień.
Zdążę.
Fajne metafory w tekście. Dobrze wchodzą.
I jest czytanie:)
Zdążę.
Fajne metafory w tekście. Dobrze wchodzą.
Pikapa. Śmiało możesz spolszczyć.
Samochodu. Żeby rozrzedzić te pikapy, bo na końcu też jest.
I jest czytanie:)
Parking Hotelu Paradis [wulgaryzm]
14Dzięki Bracie. Parking to zdaje mi się najlepszy kontekst tekstu.

Czarna Emma, wybacz, umknęło mi. To gdzieś kiedyś podeślę Ci 2 pierwsze rozdziały, sama zobaczysz jak to jest niezwiązaneCzarna Emma pisze: (czw 06 maja 2021, 15:38) Mnie możesz skazać, jeśli chcesz, bo próbka bardzo mi się spodobała.
