Sory, że dopiero teraz, ale nie miałem neta, komp mi się popsuł i miałem dużo przymusowych nadgodzin w pracy. Przed chwilą przypomniała mi się, że miałem uczestniczyć w dyżurze.
Chyba nie dam rady, teraz planuję znaleźć nową pracę, mniej zajmującą, więc raczej odpadam w przedbiegach w tym momencie.
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.