Chętnie bym przeczytała i nawet zaczęłam proceder subskrypcji GW, ale kiedy doszło do procedur bankowych (nie wystarczają dane mojej karty, muszę włazić na stronę banku i tam coś potwierdzać w kilku etapach), stwierdziłam, że mam dość. Dość kolejnego pośrednika w przechowywaniu moich danych. Przelewy 24, PayPal, PayU, PayPro, teraz kolejny PayCośtam... Sorry, GW, ale nie. Jeśli chce się mieć nowych subskrybentów, trzeba przynajmniej dać im możliwość wyboru, jaką drogą wirtualne pieniądze będą skapywać z jednego konta na drugie.
Jednak trochę żałuję, gdyż nie dowiem się, jakiego rodzaju kreatywność brana jest pod uwagę, jeśli chodzi o teksty, które powinny mieć walory literackie. Wyobraźnia? Inteligencja słowna? Umiejętność utrzymania się "w stylu" jakiegoś autora?
Moje doświadczenia z ChatGPT (wiem, wiem, prymityw, ale od czegoś trzeba zacząć) były ciekawe. Napisał mi opowiadanko z trojgiem bohaterów, według wytycznych, jakie mu podałam. Pokomplikowałam zatem fabułę. Znowu napisał. I jeszcze raz, na kolejnym etapie trudności, powiedzmy, psychologicznych. Poradził sobie. Fabuła była sensowna, logiczna i ze zdroworozsądkowego punktu widzenia trudno jej było cokolwiek zarzucić.
Tak naprawdę jednak, to nie były opowiadania, lecz projekty fabuł. Nie miały żadnych walorów literackich, chociaż ChatGPT napisał je całkiem poprawnie, gładko. Dobre byłyby jako materiał wyjściowy do dalszej pracy, do wykorzystania przez kogoś, kto wie, jak zaczyna, lecz nie ma pojęcia, do czego to doprowadzi i jak się skończy. No i nie żądałam epiki wielowątkowej z rozbudowanym tłem społecznym, albo, o zgrozo, historycznym.
ChatGPT ma wmontowane rozliczne ograniczenia, gdyż moralny był niczym katechetka w liceum. ALe z pewnością istnieją programy, gdzie takich ograniczeń nie zastosowano.
Nie przetrenowałam dialogów z użyciem słów powszechnie uchodzących za niecenzuralne. Może by mi odpisał, że wulgaryzmów nie użyje? Albo by użył i pouczył, że należy ich unikać?
Ogólnie jednak, pomysłowy był. I chętny do współpracy.
Ale literatura to przede wszystkim język oraz wiele okoliczności niestandardowych. Czy AI poradzi sobie z tworzeniem metafor? Albo z sytuacją, którą w "normalnej" literaturze spotykamy dość często: z krótkim, migawkowym wspomnieniem, jakie pojawia się w umyśle bohatera, przywołane wydarzeniami "tu i teraz"? Ze skomplikowaniem czasów i trybów narracji, tymi wszystkimi "gdybym był wiedział, to bym..." rozgrywanymi nie na poziomie czysto gramatycznym, lecz, powiedzmy, monologu wewnętrznego? Rozumiem, że AI szkoli się na rozmaitych tekstach, które stają się dla niej pewnymi wzorcami. Na pewno może ogarnąć, co to retrospekcja, monolog wewnętrzny albo strumień świadomości, ale jak zażądać od niej stosowania tych sztuczek w określonych sytuacjach i we właściwych proporcjach? (Właściwych, oczywiście, w ocenie osoby, dla której AI pisze tekst).
W miarę sprawny autor posługuje się tymi zabiegami niemal intuicyjnie, a jak to jest/może być z intuicją AI?
A co z poczuciem humoru? Ironią? Sarkazmem? I rozmaitymi gierkami słownymi, które czytelnicy rozumieją w pół słowa, bo odnoszą się do tekstów kultury funkcjonujących w świadomości, powiedzmy, pokoleniowej? Z sięganiem do skojarzeń chociażby z filmami?
Na razie wydaje mi się zręczną układaczką fabuł. To również jest jakaś forma kreatywności i ja bym jej nie bagatelizowała, chociaż zapewne mieści się pod kreską wyznaczoną przez 9,4% nieprześcignionych kreatywnych
