Czterolistna koniczynka
Nazywam się Ola. Jestem uzależniona. Uzależniona od człowieka. Chora z miłości.
Gdybym umiała wskazać moment, kiedy to się zaczęło... Gdybym wiedziała, gdzie popełniłam błąd, znała słowo, którego nie powinnam była powiedzieć, drogę, którą niepotrzebnie poszłam, gest... Gdybym...
Tylko ty, mówiłeś. Tylko ty i ja. Nikt nie jest nam potrzebny. Będziemy razem aż do końca świata. Pokażę ci miejsca, które warto zobaczyć. Będziemy śmiać się i płakać. My – wyjątkowi, niezwykli, silni, bo razem, bo zawsze, wszędzie razem. Nie będziemy mieć przed sobą tajemnic, nie będziemy kłamać i udawać. Ludzie wokół to tylko statyści w naszym doskonałym świecie.
Jestem przy tobie. Chronię cię przed całym złem, mówiłeś. Jesteś moją czterolistną koniczynką. Noszę cię w kieszeni jak talizman. Uśmiecham się i tylko ty wiesz, co myślę. Znamy się tak dobrze, że nie potrzebujemy słów...
Wierzyłam ci. Dlaczego miałabym nie wierzyć? Czekałeś, gdy wychodziłam ze szkoły, jechaliśmy przed siebie, mierzyłam sukienki i podziwiałeś moje odbicie w sklepowych lustrach. Czułam się piękna, byłam piękna. Przeglądałam się w twoich oczach. śmiałeś się, gdy płakałam nad losem Małego Księcia i tłumaczyłeś, że w naszej bajce jest tylko szczęśliwe zakończenie.
Oleńko, moja czterolistna koniczynko, mówiłeś. Kupowałeś mi lody i dziwiłeś się, że tyle mogę ich zjeść. Gdy byłam chora, potrafiłeś siedzieć godzinami obok łóżka i podawać mi wstrętny syrop z łyżki.
Nie lubiłam, gdy wychodziłeś. Przestawałam wtedy istnieć. Czułam się jak gwóźdź, z którego zdjęto obraz. Niematerialna Ola.
Koleżanki? Tak, miałam koleżanki. Mogłam przed nimi chwalić się tobą. Zazdrośnie patrzyły, jak podjeżdżasz swoim sportowym wozem pod szkołę. Kiedyś na przednim siedzeniu siedział ogromny, pluszowy łoś. To jest Matrix, powiedziałeś, będzie z tobą, gdy ja pracuję.
To chyba wtedy coś zaczęło się psuć. Stałeś w łazience przed lustrem. Wychodzisz, zapytałam. Tylko na chwilę. Nie zauważysz nawet, że mnie nie było. Zauważyłam, bo od tej pory wychodziłeś coraz częściej. Twój samochód rzadko czekał pod szkołą, a komórka milczała. Ty za to mówiłeś dużo. Opowiadałeś, gdzie wyjedziemy na wakacje. Dziwiłeś się, że tak mało wychodzę. Kiedy wpadnie do ciebie jakaś koleżanka? Co będziesz robiła wieczorem? Nic. Będę czekała. Czekała, przytulona do Matrixa. W końcu usłyszę zgrzyt klucza w zamku. Wtedy szybko zgaszę światło. Będę oddychała równo. śpię. śpię spokojnie i mam słodkie sny. Nie lubisz przecież, gdy płaczę.
W końcu powiedziałeś, że poznałeś kogoś wyjątkowego, niezwykłego. Ona rozumie cię tak dobrze jak nikt. Jest czterolistną koniczynką w twoim życiu. To oczywiście nie wpływa na naszą miłość. Skąd. To ją wzbogaci.
To było. A dziś? Moje pocięte nadgarstki, moje pocięte na kawałki życie.
Siedzę więc przed wami i mówię: nazywam się Ola. Jestem chora. Uzależniona od miłości. Czekam na twoje kroki w korytarzu. Bo przecież przyjdziesz. Przyjdziesz, prawda? Tato?
2
Mmmm...Podobało mi się. I to nie tak lekko, a bardzo, bardzo. Albo i trochę bardziej. Jak dla mnie świetny tekst.... takie lubię.
[img]http://runmania.com/f/a77c6d394b43ef1fb846d372d7693f5d.gif[/img]
"Do pewnych spraw dobrze jest mieć dystans. Najlepiej długi"
"Do pewnych spraw dobrze jest mieć dystans. Najlepiej długi"
7
Szecherezada pisze:Zakończenie dało się wyczuc gdzieś od połowy tekstu.
Tak... przy drugim czytaniu :wink:
Bardzo, bardzo dobry tekst. Najszczersze gratulacje!
10
Cóż ja moge powiedzieć, skoro już tyle pochwal zebralaś ;-) Chyba tylko się pod nimi podpisać obiema dłońmi i jeszcze prawą nogą ;-)
Pozdrawiam i gratuluję ;-)
Pozdrawiam i gratuluję ;-)
"-dbaj o dochody
jak twój kolega Kartezjusz
-bądź przebiegły
jak Erazm
- poświęć traktat
Ludwikowi XIV
I tak go nikt nie przeczyta"
Zbigniew Herbert
jak twój kolega Kartezjusz
-bądź przebiegły
jak Erazm
- poświęć traktat
Ludwikowi XIV
I tak go nikt nie przeczyta"
Zbigniew Herbert
13
Jestem zboczony - od połowy znałem zakończenie.
Ale to oczywiście nic nie zmienia. Bardzo ładny, koronkowy tekst. Końcówka troszkę naciągana z tymi nadgarstkami i w ogóle...
Koronkowy Styl.
Już nic więcej nie mówię i chcę następny Twój tekst.
Ale to oczywiście nic nie zmienia. Bardzo ładny, koronkowy tekst. Końcówka troszkę naciągana z tymi nadgarstkami i w ogóle...
Koronkowy Styl.
Już nic więcej nie mówię i chcę następny Twój tekst.