***(poezja...wiersz biały, stroficzny)

1
****



Pozostawiony sam sobie

Z naręczem pokreślonych kartek

Których nikt, nigdy nie zobaczy

Rzucony jak szmata

Pomazany atramentem



łzy zlewają się z potem i krwią

Pobrudzony fartuch upadłego malarza

Kreślącego własne życie prowadzące do nieuniknionej zguby



Pałętam się po zapomnianych ścianach

Pamiętam...kiedyś...nie jesteśmy sami

Dlaczego mnie okłamaliście?



Pryzmat po raz kolejny z hukiem rozbił się o podłogę

Samotność to nie schemat wymyślony przez głupca

Bardzo realny stan każdego z nas



Bolesna cisza zalega w moich uszach

Doprowadzająca do szału

Czy znowu przetrwam po to by dalej się oszukiwać?





A.P
Adrian
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”