Rasy

1
Yo, męczony tą kwestią od dłuższego czasu postanowiłem ją poruszyć przebiegłszy wzrokiem po tematyce tego działu.

Ooooooooootóż tym co mi jest cierniem w sercu jest kwestia istneijących w fantastyce ras. Nie wiem jak mocno trzyma się to w rzeczywistości korzeni ale w moim otoczeniu panuje dziwne przekonanie że raz przez kogoś wymyślona rasa jest przypisana konkretnemu autorowi...nazwanie jej inaczej to wedle nich plagiat...dlategóż pytam zaintrygowany...JAK TO JEST? Dla przykładu używam w swojej obecnie kreowanej powieści rasy taharian, czy to, że przypominają rakshasa z NVN oznacza że moje dzieło(rasa) jest gorsza? I tak w ogóle przydałby się ogólny spis istniejących w szerzej rozprzestrzenianej(słynniejszej) literaturze ras z drobnym opisem co bardzo by moim zdaniem pomogło młodym i nie tylko pisarzom podczas tworzenia powieści.
"Czasem żeby iść dalej musisz usiąść"

My motto.

"śmierć przechodzi wdzięcznie i gładko przez nasze palce, pozostając w oczach...nie zabijaj jeżeli nie musisz"

My ninde.

don't click this link...

2
Hmmmmm, jak coś będzie latało bezszelestnie po lesie, będzie dobrym strzelcem i miało spiczaste uszy, to będzie Elfem, jakbyś tego nie nazwał, będzie Elfem, jak coś będzie ochydne i będzie temu śmierdziało z pyska, będzie robiło Wrrrruaaaa!!!, a do posługiwanie się cięzkim toporem będzie dla tego czegoś niczym machanie scyzorykiem, to będzie to Ork. Według mnie nie chodzi o wymyślanie nowych nazw jakiś stworzeń, ale o ciekawe, nowatorskie przedstawienie już tych istniejących. Jestem w trakcie pisania pewnego opowiadania o Elfach, rycerzach i całej reszcie towarzystwa, wrzuciłem całość do jednego kotła, doprawiłem drobnymi smaczkami i wychodzi, jak na razie, całkiem przyjemne danie. Kiedyś siliłem się na nazywanie Elfa inaczej, ale to zawsze wychodził sztucznie, dlatego nie patrzę na to, czy dana nazwa już istnieje, mam to gdzieś. Można oczywiście stworzyć coś nowego, jakiegoś nowego stworka, jednakże zawsze to będzie sprawa drugo- trzecio- planowa i bez ciekawej fabuły taki stwór stanie się kolejnym "czymś bliżej nieokreślonym, o czym szybko się zapomni" ( o ile w ogóle zwróci na to uwagę).

Reasumując, ciekawa historia to podstawa (łAAAAAA!! WSZYSCY SZALEJą!!! MAZER ODKRYł AMERYKę!!!), a nazewnictwo bohaterów, to tylko dodatek jeden z wielu, którym nie specjalnie sobie zawracam głowę, ot co :P !

Listę istot uważam za zbędną.



Pozdrawiam!
"Ludzie się pożenili albo się pożenią i pozamężnią, pooświadczali się... a ja na razie jestem na etapie robienia sobie kawy...jakkolwiek można to odnieść do życia" - Hipolit

3
Nigdy nie wymyślam nowych ras, chyba że absolutnie nikt nie podjął się tworzenia takich kreatur. Za to lubie odkurzać z historii i podań ludowych jakieś stare i zapomniane dusiołki, utopce, wodniki, alpy, rusałki, behemoty, czarty, doprawiać im nowe "rogi" i wysyłać w świat żeby zobaczyć co się z nimi stanie.



Po co Wam nowe rasy ludzie? One i tak wszyskie zawierają się w jednej



W człowieku.

4
(...) Po co Wam nowe rasy ludzie? One i tak wszyskie zawierają się w jednej

W człowieku.


Rozwijamy się. Kto wie, czy jutro nadal będziemy ludźmi...



Odnośnie ras, może i by się przydały. To forum jest bogate, więc coś na pewno się wymyśli.
Najtrudniej nauczyć się tego, że nawet głupcy mają czasami rację. – Winston Churchill

5
Kochani, ja molestuję ostatnio starosłowiańskie zdusze i stworze, ale jak ktoś mi podwędzi modyfikację, to zaduszę! :twisted: Jej, w pewnej książce jest mnóstwo zapomnianych stworzonek, które chętnie zaludnią moją chorą wyobraźnię, po przejściu kilku modyfikacji... Moje, moje istotki... :lol:

7
żeby stworzyć nową rasę...hmm to trzeba stworzyć nową postać, a nie zwyczajnie stworzyć znaną nam już formę tylko inaczej ją nazwać i zmienić jakiś detal np. zaschnięte uszy lub cokolwiek. Nie sądzę żeby twoja postać była gorsza od innej, po prostu nikogo nie rzuci na kolana. A nazwa własna jest twoja poza tym nie jest taka sama jak tamtego autora, a więc jak dla mnie to nie plagiat.

8
Nigdy nie wymyślam nowych ras, chyba że absolutnie nikt nie podjął się tworzenia takich kreatur. Za to lubie odkurzać z historii i podań ludowych jakieś stare i zapomniane dusiołki, utopce, wodniki, alpy, rusałki, behemoty, czarty, doprawiać im nowe "rogi" i wysyłać w świat żeby zobaczyć co się z nimi stanie.


Zapomniane? Niby gdzie? Mało tego się szwenda po polskiej fantasy np. u Brzezińskiej? Pełno.



Rasy w fantastyce



Zanim wprowadzi się rasy trzeba pomyśleć do czego one służą. A zawsze służą albo jako kontrast dla człowieka, albo jako wcielona esencja konkretnego charakteru człowieka.



W Science Fiction nie ma czegoś takiego jak "kanon" rozumiany tak, jak dziś rozumie się "kanon" fantasy. Każda nowa rasa w SF jest nowa, i autorzy nie zrzynają od siebie nawzajem.



W Fantasy natomiast... Cóż. Grzech Tolkiena, grzech pierworodny, z którym żyje na co dzień każdy "fan fantasy" polega na zapomnieniu do czego służą rasy, i na wiecznym, otępiającym hołdzie dla Profesora. Władca Pierścieni jednocześnie nadał rozpęd i falę stazy, które jednocześnie poruszyły gatunek i zamknęły jego formę.



Bardzo niewielu autorów wychodzi poza schemat, ale prawie za każdym razem spotyka się to z ogromnym, ale pojedynczym i niszowym sukcesem. Natomiast autorzy powielający, wspierani przez pop-kulturę która uwielbia elfy i krasnoludy, po prostu zalewają świat kolejnymi wodami po kisielu z Tolkiena.



Trzy Pytania



Jeśli więc chcesz wprowadzić do swojej fantasy inne rasy, to musisz zadać sobie kilka pytań i szczegółowo na nie odpowiedzieć:



1 - Co masz na celu, kiedy wprowadzasz inną rasę?



I przykładowe odpowiedzi:



a) Elfy naprawdę zajebiście wyglądają z tymi łukami

b) A co, mam napisać fantasy bez elfów?!

c) Elfy są mi potrzebne, bo chcę powiedzieć coś nowego na temat tej rasy

d) Zauważam wśród ludzi pewną tendencję, kulturę lub zachowania, które warto by podkreślić przez przejaskrawienie lub kontrast. Nie było tego wcześniej, więc wprowadzam nową rasę.



2 - Co nowego mogę powiedzieć o danej rasie?



a) Elfy nie zawsze są takie szlachetne. Podejdę oryginalnie i stworzę postać złego elfa!

b) Moje elfy będą elfami pre-tolkienowskimi, takimi ze skrzydłami, albo z mitologii celtyckiej

c) No, że na przykład nieśmiertelne elfy w świecie zdominowanym przez ludzi mogą oszaleć

d) Cała moja rasa jest nowa, więc wszystko co o niej powiem także jest nowe



3 - Dlaczego podoba mi się rasa, którą chcę wprowadzić?



a) Bo elfy są takie zajebiste!

b) Bo elfy są piękne i niesamowicie mądre

c) Bo czegoś takiego jeszcze nie było

d) Bo obrazuje ona lotny, śmiały i bardzo ciekawy koncept



Jeżeli Twoja odpowiedź jest podobna do odpowiedzi:



A - Zapomnij o fantasy, albo najlepiej w ogóle o pisaniu i zajmij się kolejnymi fanfikami o Drizzcie. Albo, jeśliś młody, zacznij czytać coś więcej niż Dragonlance czy Forgotteny i sięgnij po klasykę, nie tylko tą z elfami.



B - Wszystko fajnie, ale wierz mi - ktoś już wymyślił to przed Tobą, wiesz? To, że dla Ciebie coś jest nowe nie znaczy, że jest nowe. Za mało czytałeś, nie znasz gatunku w którym chcesz zaistnieć. Czytaj dalej, a pisz cokolwiek, żeby ćwiczyć warsztat. I broń boże nie zaczynaj wymyślać "własnego świata fantasy".



C - Coś tam, gdzieś tam masz. I kto wie, może napiszesz kiedyś coś ciekawego. Ale ja tego nie kupię, jeśli w pierwszym zdaniu na pierwszej stronie dostrzegę słowo "elfy". Niech Ci to da do myślenia.



D - Jedyna pewna droga do sukcesu to droga własnych pomysłów.



* * *



A teraz już konkretnie, odpowiadając na pytanie Van Burnta.



Nie jest plagiatem, kiedy wstawisz elfy i nazwiesz je "lornami".



Jest to natomiast głupie.



Okej, działamy w pewnym polu, w zbiorze zawierającym wszystkie teksty fantasy. Jeżeli wstawimy choćby i najciekawszą rasę, której przedstawiciele będą mądrzy i będą mieli spiczaste uszy, to ludzie powiedzą - "to są takie elfy". Wkurzające, ale prawdziwe.

Sekret polega na tym, żeby nasza rasa była tak nowa i realizująca tak oryginalny pomysł, żeby za kilka lat ktoś o cudzej rasie powiedział: "to są takie lorny, jak u Van Burnta".



Oczywiście nie chodzi o to, żeby tworzyć inteligentny kisiel, żeby się wyróżnić. Inność i obcość może zawierać się na każdej płaszczyźnie, nie tylko na fizycznej.



Piszesz o taharianah. Powiedz mi w trzech zdaniach, co to za rasa, i szybko okaże się, czy to rakshasowie w innym wcieleniu, czy coś nowego.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

9
A ja jeszcze dodam, że Neverwinter Nights to nic innego niż D&D, więc korzystasz z mocno wyeksploatowanego bestiariusza.
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.

10
Sorki, przez przypadek przywitałam się z twoim postem :)



Ja w ogóle nie rozumiem po co wymyślać rasy, które od pozostałych różnią się np. dodatkową czółką. Jeżeli coś ma cel, potrzebujesz postaci z tym, tym i tamtym, a istniejące rasy tego nie mają, to ok. Natomiast nie rozumiem tych tysięcy ras, z coraz trudniejszymi do wymówienia nazwami, które nic nie wnoszą do fabuły, tyle że autor może się pochwalić "wymyśliłem swój własny świat".
I've got the lot to burn...

11
sonicexx, może i tak :D ale zauważ jakąż radość daje nam wykreowanie w pełni "własnego" świata :D



Cholibka, w trzech zdaniach będzie trudno :P



Taharianie-rasa żyjąca z upolowanych na "Wiecznym stepie" istot składanych niekiedy w ofiarach dla Mai, "Wielkiej Matki". Część z nich zainfekowana wpływem ludzkiej technologii została powietrznymi piratami buntując się przeciw dawnemu "porządkowi rzeczy" i lubujący się w skomplikowanych napadach. Z powodu swojej szybkości i niezwykle umięśnionego ciała ci mieszkańcy Alexis są szanowanymi przeciwnikami.
"Czasem żeby iść dalej musisz usiąść"

My motto.

"śmierć przechodzi wdzięcznie i gładko przez nasze palce, pozostając w oczach...nie zabijaj jeżeli nie musisz"

My ninde.

don't click this link...

13
To może ja opowiem o mojej rasie łowców (co? mnie nie stać? :P) i w ramach eksperymentu porównamy jak wiele rzeczy się w nich pokrywa.



Moi łowcy są, uwaga uwaga, kosmicznymi piratami. Są spadkobiercami pewnej dumnej rasy, która władała niegdyś galaktyką, jednak tak jak większość wielkich imperiów obrastających z czasem w dobrobyt tak i w tamtym pojawiło się zepsucie. Ich rozwój technologiczny doprowadził do tego, że praktycznie nie musieli pracować, psioniką i manipulacją osnową rzeczywistości ułatwiając sobie życie.



Kiedy wszystkiego było już wszystkim pod dostatkiem wielu z nich poświęciło się sodomii, rozmaitym filiom i innym sposobom spędzania niezagospodarowanego czasu. Wiele wojen wybuchło w tych czasach, a wojna między państwami, które potrafią tworzyć i niszczyć całe światy tylko niewiele różni się od apokalipsy.



Po wojnie, która na zawsze zmieniła oblicze galaktyki zostało bardzo niewielu przedstawicieli owej rasy. A Ci którzy przetrwali nie zaznali nowego domu ni nowego przywódcy, wykorzystując pradawne technologie zaczęli przemierzać galaktykę z prędkościami i na dragach wywołujących wizje o jakich ludziom nie może się nawet marzyć, bo brak im wyobraźni.



Zaczęli żyć z niewolnictwa i rabowania, a poświęcili się całkowicie zaspokajaniu swych najbardziej prymitywnych instynktów i sprawianiu bólu, jeśli nie więźniom to sobie samym, zgodnie z hasłem jakie przypisuje się wielkiemu hersztowi Hasdurbal-Chanowi "śmierć tylko po wielkiej męce!"



Oni nie wyznają żadnych bogów. Wyznają siebie. Każdy jeden Vlad jak nazywają ich czasem ludzie (chociaż oni sami wolą raczej być nazywani Karroteganami - Nawigatorami Gwiezdnej Ordy) wszystko co robi czyni tylko dla własnej przyjemności.



Ci nieliczni, którzy uciekli z ich niewoli już nigdy nie odezwali się słowem. Ci którzy walczyli z nimi twierdzili, że piraci w walce wręcz nie są silni fizycznie, są za to maniakalnie szybcy w zadawaniu ciosów, ich refleks jest wspomagany nie tylko przez dragi ale też implanty i zdolności psi. Ich głównym atutem jest jednak element zaskoczenia.



Do Ninetongues: No to teraz słucham. Kto przede mną wymyślił kropka w kropkę rasę identyczną jak ww.? :P



Do Van Burnta: Możesz wyjaśnić dlaczego napady Taharian są skomplikowane?

14
Taharianie- na Gaiadrońskiej "Osi Bytu" pojawili się niespełna trzy tysiące lat przed "Wojnami Dominacji", co stanowi siedemnaście tysięcy sześcset pięćdziesiąt cztery lata wstecz od dnia dzisiejszego. Zamieszkują pokryty stepami Alexis. Niegdyś dzielili ją z seirei, duchami elementów ognia, wody i ziemi. Jednakże podczas "WD" ci drudzy zostali wygnani na zewnętrzne światy. Taharianie jak wierzyć legendom pojawili się za sprawą Armagedona który sprowadził kilka plemion by wykorzystać ich później do dominacji nad światem. Mierzą niespełna dwa metry wzrostu(płec męska) oraz około metra siedemdziesięciu(płeć żeńska). Ofiarowaną przez Armagedona krainę nazwali "Wiecznym stepem" ku czci dawnych legend opiewających miejsce gdzie nigdy nie braknie zwierzyny i wody, gdzie wszystkim rządzi "prawo łowcy". Ich ciała pokrywa ruda pręgowana sierść, krótka i szorstka, czego wyjątkiem jest przód szyi, piersi, podbrzusze i wnętrze ud pokryte białym, miękkim i puchatym futerkiem. Ich uszy są szpiczaste i zakończone czarnymi "frędzelkami". Sierść porasta niemal całe ciało z wyjątkiem twarzy i wewnętrznej części dłoni. Ich twarze są nieco wydłużone, przypominające koci pysk, oczy skośne, pomarańczowej lub zielonej barwy o "kocich źrenicach". Doskonale widzą zarówno w nocy jak i w dzień. Ich zręczność pozwala im upolować nawet najbardziej rącze zwierzę. Ich ciała są niemal zupełnie zbudowane z mięśni, skóra jest twarda niczym kamień a chwyt szczęk nie do rozwarcia. Początkowo postrzegani jako barbarzyńcy wykazują silnie zorganizowaną społeczność plemienną. Istnieją dwa rodzaje plemion tahariańskich: Wschodnie i Zachodnie które dbają o własne terytoria zabijając każdego "drugiego łowcę" któy odważy się złamać pakt. We Wschodnim dominują kobiety, mężczyźni strzegą osad. Tahariańska bogini Mai ma tu znaczenie wolności i swobody, podczas gdy męski bóg Daichi strzeże plemion. W Zachodnim plemiennym modelu rządzą mężczyźni a kobiety służą do rodzenia wojowników. Daichi jest u nich wyznawany jako Wielki łowca i składają mu krwawe ofiary z upolowanych zwierząt. Mai jest tymczasem patronką domowego ogniska i Opiekunką dzieci. Wedle irialyskich wierzeń Mai odpowiada Tentei(Pani/Bogini) a Daichi Mashinowi(Diabłu) i dlatego ludzie nie ufają taharianą, plugawcom beszczeszczącym Tentei i służących Mashinowi. Część z nich przejąwszy zwyczaje ludzi i wampirów okiełznali zaawansowaną technologię- Inni taharianie mówią o nich "łowcy bez plemienia" i zajmują się powietrznym piractwem. Bardzo rzadko zdarza się że wśród któregoś plemienia urodzi się dziecko o białym futrze, jest ono znakiem Wojny i nazywane przez taharian "Bogiem/Boginią śmierci". Takie dziecko ma trudne dzieciństwo i jest alienowane ze społeczeństwa. Część taharian potrafi usłyszeć wołanie "Sił" i potrafią na nie odpowiedzieć, są nazywani szamanami. Najsłynniejszy tahariański szaman nosił imię Armagedon i sprowadził swoją rasę do Gaiadronu przez jedną z "Bram".



Już wyjaśniam :D

Ich napady nazywa się skomplikowanymi ponieważ działają wielotorowo, część zajmuje się zdjęciem obrony, drudzy wyżynaniem potencjalnych zagrożeń, kolejni szybkim rachunkiem dóbr i "żywego towaru" a jeszcze inni unieruchamiają maszynerie. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby:

Posługiwali się jakąkolwiek bronią.

Zajęłoby im to więcej niż godzinę.

Nie robiliby tego z tak płynną koordynacją że powstają pytania o telepatię.
"Czasem żeby iść dalej musisz usiąść"

My motto.

"śmierć przechodzi wdzięcznie i gładko przez nasze palce, pozostając w oczach...nie zabijaj jeżeli nie musisz"

My ninde.

don't click this link...

15
O psia krew, myślałem, że NVN to była literówka z NWN, a tu chodzi o coś zupełnie innego (nie mam pojęcia co). No cóż :P
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”