16

Latest post of the previous page:

O psia krew, myślałem, że NVN to była literówka z NWN, a tu chodzi o coś zupełnie innego (nie mam pojęcia co). No cóż :P
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.

17
grrr, tygrysi łepek, w pełni tygrysi łepek, kły, uszy i futerko :P

ten bałagan na kompie mnie dobije ;P



Owszem, używa się i terminu NVN i NWN :P
"Czasem żeby iść dalej musisz usiąść"

My motto.

"śmierć przechodzi wdzięcznie i gładko przez nasze palce, pozostając w oczach...nie zabijaj jeżeli nie musisz"

My ninde.

don't click this link...

18
A, czyli jednak! Bo o ile w zasadach DnD się w miarę orientuję z gier, to, szczerze mówiąc, nie mam zielonego pojęcia o historii tych światów i mi się trochę pomieszało...



...Wracając do tematu- No dobra, czyli działają bardzo zgranie i intuicyjnie wiedzą jak podzielić się zadaniami, odpuśćmy sobie całą ich ideologię (bo ile z tego wymyślone, a ile tylko zmodyfikowane nie jestem w stanie stwierdzić) i otrzymujemy typowych antromorficznych dzikusów, tyle, że zgranych ze sobą, być może używających telepatii.



Ok, ale na dobrą sprawę nie wiem, ile i jak bardzo pozmieniałeś, ale jeśli nie zmieniłeś tam dużo, to może lepiej było by zrobić z tego jakąś sektę obdarzoną telepatią (o ile w końcu jej używają, czego nie wyjaśniłeś).



CHYBA, że jest to osadzone w świecie, gdzie Rakshasowie nie egzystują, bo wtedy akurat wszystko jedno, skoro będą tylko rasą do nich podobną.







PS. W zasadzie to poprawne jest tylko NWN, bo NeverWinter, a nie NeVeriwnter :P
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.

19
Nie używają...^^"

to po prostu...bardzo dobry, rozwinięty do granic teamwork :D

Cóż, ja też nie wiem ile sciągnąłem z innych światów :P Tworzyłem rasę samodzielnie, myślałem pomiędzy kotołakami a tygryskami i te drugie po prostu wyglądają zabawniej ^^" i wszystko byłoby git gdyby nie fakt że sobie przypomniałem nvn i rakshasa i zacząłem się zastanawiać czy podświadomie czegoś nie pobrałem a co w przyszłości mogłoby zaowocować takim zaszufladkowaniem :P
"Czasem żeby iść dalej musisz usiąść"

My motto.

"śmierć przechodzi wdzięcznie i gładko przez nasze palce, pozostając w oczach...nie zabijaj jeżeli nie musisz"

My ninde.

don't click this link...

20
Ja uważam, że tworzenie nowych ras jest nie potrzebnych. I tak będą przypominać te już stworzone.



Ale znając cechy danych ras możemy kombinować. Np weźmy Elfa. War of Warcraft dał nam kilka przykładów. Krwawy elf i Mroczny Elf.

Szlachetny i żyjący w naturze Elf wykreowany przez Tolkiena.



A teraz moje Elfy.

Elf pirat - Długie uszy i długa broda. Pistolet za pasem i chusta przewiązana przez głowę. Został wypędzony z kilkoma braćmi w statku z zalesionej wyspy na otwarte morze.

Elf karzeł - połączenie elfa z krasnalem lub hobitem. Tworzący własne mini miasta. Trwają w wojnie z krasnoludami i elfami. Posługują się techniką wykradzioną ludziom oraz krasnoludom. Dodają do tego odrobiny magi elfów, dając początek nowym stworzeniom oraz pojazdom.



Najlepsze, że to jest wymyślone na poczekaniu, a nie zaplanowane i rozpisane.



Nie ważne dla mnie czy rasa będzie miała ogony, łuski czy włosy. Będzie posługiwać magią czy techniką. Postacie będą przypominać kota, jaszczurki czy ludzi. Liczy się kilka konkretnych cech które wyróżniają ją od innych i stosunki z innymi rasami.



Polecam wymienianie, zamienianie, wykradanie i kombinowanie z cechami różnych ras. Może za setnych razem wyjdzie coś co okaże się dość dobre i satysfakcjonujące.

21
Nienawidzę kombinowania przy rasach. Z jakiej racji czytelnik ma się męczyć i uczyć nowych ras? Tym bardziej, że w 95% nic z tegi nie wynika - nowe rasy są starymi ze zmienionymi nazwami, trochę cechami - ale nie na tyle, by miało to istotne znaczenie dla akcji.
http://tiny.pl/h72vc

22
Ale co, do jasnej (autor zaklął siarczyście w tym miejscu) leśnej ma "fan fantasy" na myśli pisząc "stare rasy"?!



Jakieś mityczne "klasyczne" rasy fantasy? Powtarzam po raz 201: W klasycznej fantasy NIE MA żadnych ras, poza ludźmi i potworami!!!



Elfy i krasnoludy w klasyce są TYLKO u Tolkiena. Wiedząc to, przyszły pisarz fantasy staje przed wyborem: pisać rozbudowaną laurkę dla Tolkiena, albo własną powieść.



I przepraszam, że z rozpędu kopnę w klejnoty, ale:
Z jakiej racji czytelnik ma się męczyć i uczyć nowych ras?
Takie podejście to właśnie absolutny brak zrozumienia dla literatury fantastyczej, literatury fantasy i literatury w ogóle. To wku... To razi. Mnie strasznie. Tego tekstu na pewno nie napisał fan fantasy, tylko zupełnie nowa bestia:



Fan pop-fantasy.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”