:Efekt Evara:
1. Strefa Evara: Współrzędne strefolokacyjne 10.48.TX.002
Częstotliwość drgań trakcyjnych T: 1.25
Moc osłon Himmera 1/3 zasobu głównego
Czas reakcji 54 sek.
Przygotowanie do przejścia na ciąg konwencjonalny
- gotowość żółta
Odliczanie
- gotowość czerwona
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wyjście
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Sprawdzenie obwodu centralnego
- pozytywne
Ciąg konwencjonalny 1/2
Sprawdzenie obwodów sekcyjnych
- pozytywne
Osłony Himmera
- stan spoczynku
Pozycja
- Strefa Evara - kwadrat 01.02.04
Odległość do celu
- 1050 jednostek ciągu konwencjonalnego
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Do komputera głównego - polecenie z sieci operacyjnej - czarter sieciowy SEN TOI CORPORATION
PRIORYTET 01
- uruchomić czynnik biologiczny w punkcie A - współrzędne : Strefa Evara - kwadrat 02.02.04
- pakiet informacyjny czarteru sieciowego SEN TOI CO. - obniżenie poziomu dostępu
- poziom dostępu ustalony na 3 - do odwołania
- system utrzymywania życia - procedura standardowa
- przejście do sieci operatora pokładowego - stan gotowości przez 10 jednostek czasu pokładowego od osiągnięcia punktu A
UWAGA
- gotowość czerwona :
- sekcja parkingowa
- sekcja ochrony obiektu X - Alex Cuszimo numer kodowy DD 1908294
2. Przestrzeń drgnęła i zafalowała zdziwiona nagłym pojawieniem się intruza. W bezkresnej otchłani kosmosu nagle pojawiło się życie, materializując się w oprawie niezwykłej iluminacji, będącej skutkiem wyładowań osłon Himmera.
Intruz powoli budził się ze snu po wyjściu z przestrzeni równoległej. Swe przybycie oznajmiał błyskając coraz groźniej tysiącem światełek, które zapalały się wzdłuż stalowego cielska, w miarę jak generatory energii tłoczyły prąd rozchodzący się jak krew po martwych do tej pory sekcjach.
Niczym człowiek próbujący nieśmiało odrętwiałych członków, tak hałasem uruchamianych dźwigów, łoskotem zastanych przekładni, wyciem rozpoczynających ciężko swą pracę urządzeń wentylacyjnych budziła się do życia Kosmiczna Jednostka Górnicza Okręgu Mirskiego "Pierestrojka".
3. Pozycja
- Strefa Evara - kwadrat 02.02.04
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Pytanie jest proste - czy jesteście ciekawi co będzie dalej?
Daję krótki fragment bo sam nie mam cierpliwości czytać zbyt długich, a poza tym pracuję jeszcze intensywnie nad konceptem.
Czy z czymś się wam to kojarzy?
3
No dokładnie - początek jest przeniesieniem sekwencji otwierającej "Obcego". Zastanawiałem się czy może tak zaczynać się opowiadanie - zobaczymy co inni napiszą. Może trzeba skrócić ten "gibsonowski" żargon albo wywalić? Ale zawsze mnie intrygował klimacik ze starszych filmów Sci-Fi, jak na monitorku od Amigi czy Spektrum zapalają sie te małe zielone cyferki i literki - siermiężna technika w kosmosie ma swój urok, ale czy można to oddać słowami?
4
Hmm.. ja już jestem lata świetlne oddalona od fantastyki, ale ten fragment przypomniał mi złote czasy liceum i czytanie NF od dechy do dechy :wink: Kojarzy i się ze wszystkim, czym była dla mnie SF, ale z niczym konkretnym, bo już mi to wszystko troche powylatywało ze łba. Chociaż to nie było znowu aż tak dawno.. W kazdym razie, faktycznie może skróciłabym trochę ten wstęp, ja tam kompletnie nic nie zrozumiałam, prześlizgnęłam się po tym wzrokiem.. No ale wprowadziło mnie w odpowiedni klimat, więc nie wyrzucaj - najwyżej trochę skróć. Natomiast po drugiej części widać, że to będzie bardzo dobrze napisane, i jak najbardziej jestem ciekawa dlaszego ciągu, co - zważywszy, że fantastyka mnie już specjalnie nie kręci - powinno Ci wystarczyć za zachętę :wink:
Dodane po 4 minutach:
wszystko można oddać słowami
Zresztą, Tobie całkiem nieźle wyszło.
Dodane po 4 minutach:
ale czy można to oddać słowami?
wszystko można oddać słowami
Zresztą, Tobie całkiem nieźle wyszło.
5
Ale zawsze mnie intrygował klimacik ze starszych filmów Sci-Fi, jak na monitorku od Amigi czy Spektrum zapalają sie te małe zielone cyferki i literki - siermiężna technika w kosmosie ma swój urok, ale czy można to oddać słowami?
Amiga to amiga, tekst to tekst. Tu nie dasz rady puscic zielonych (ew. niebieskich) literek w ruch, zeby wskakiwaly po kolei, no i tego chrakterystycznego kwadracika (kursora) ... Wedlug mnie jest to o 2/3 za dlugie, a cale te 2/3 sa niezrozumiale dla kogos, kto jest nie w temacie (znaczy nie lyknie, ze to nawiazanie do czegos tam konkretnego).
A zdania troche przekombinowane. Ale to tylko moja opinia

6
Ja jestem na tak, bardziej z nadziei na ciąg dalszy, niż z powodu zaprezentowanej próbki.
Zardzewiałe rury niknące w oparach..., w oparach..., hmmm czegokolwiek, co je wytwarza w przestrzeni. Zwały urządzeń pamiętających wiek XXXII ( fajnie to brzmi :wink: ) i spoceni robotnicy, którzy nie tylko wiedzą jak przewidzieć tąpnięcie, ale także potrafią wyliczyć trajektorię zbliżającej się komety. Huh, wyobraźnia mnie poniosła, ale naprawdę lubię takie klimaty. Intrygujący temat. Co do żargonu, to jako preludium do dalszej części może być, oczywiście jeśli zamieni się on w ciekawe opisy. Czekam na ciąg dalszy
.
Zardzewiałe rury niknące w oparach..., w oparach..., hmmm czegokolwiek, co je wytwarza w przestrzeni. Zwały urządzeń pamiętających wiek XXXII ( fajnie to brzmi :wink: ) i spoceni robotnicy, którzy nie tylko wiedzą jak przewidzieć tąpnięcie, ale także potrafią wyliczyć trajektorię zbliżającej się komety. Huh, wyobraźnia mnie poniosła, ale naprawdę lubię takie klimaty. Intrygujący temat. Co do żargonu, to jako preludium do dalszej części może być, oczywiście jeśli zamieni się on w ciekawe opisy. Czekam na ciąg dalszy

7
Jak pisze Parandowski: "(...) przeczytana stronica otwiera widok na rzeczy, których by sami może nigdy nie dostrzegli. Najwięksi mistrzowie nie są wolni od tych olśnień, szukają ich nawet i to nie tylko wśród równych sobie, ale i u znacznie mniejszych autorów"
Ja szukałem u miszczunia - ale nie dosłownie - tylko chodzi o oddanie pewnego z dawien zapamiętanego klimatu, który pamiętam z początków hard Sci-Fi, kiedy wydawało się, że można na księżyc polecieć traktorem.
Ciekawa opinia. Ale co powiesz na to.
Pod wpływem tekstu Porceliny zajżałem do klasyka i się zadziwiłem nad potęgą podświadomości:
"Niezwyciężony", krążownik drugiej klasy, największa jednostka, jaką dysponowała baza w konstelacji Liry, szedł fotonowym ciągiem przez skrajny kwadrant gwiazdozbioru. Osiemdziesięciu trzech ludzi załogi spało w tunelowym hibernatorze centralnego pokładu. Ponieważ rejs był stosunkowo krótki, zamiast pełnej hibernacji zastosowano pogłębiony sen, w którym temperatura ciała nie opada poniżej dziesięciu stopni. W sterowni pracowały tylko automaty. (...) Przez jakiś czas w całym statku panowała martwa cisza. Bezdźwięcznie działały klimatyzatory i maszyny cyfrowe. (...) Potem światełka zaczęły mrugać do siebie z pulpitów (...) Motory elektryczne, przezwyciężąjąc opór od dawna zastygłych smarów, ruszały i z basów wchodziły na wysoki jęk. MAtowe sztaby kadmu wysuwały się z pomocniczych reaktorów, pompy magnetyczne tłoczyły płynny sód w wężownice chłodzenia..."
Tako rzecze miszcz hihihi
Ja szukałem u miszczunia - ale nie dosłownie - tylko chodzi o oddanie pewnego z dawien zapamiętanego klimatu, który pamiętam z początków hard Sci-Fi, kiedy wydawało się, że można na księżyc polecieć traktorem.
Manta pisze:
A zdania troche przekombinowane. Ale to tylko moja opinia
Ciekawa opinia. Ale co powiesz na to.
Pod wpływem tekstu Porceliny zajżałem do klasyka i się zadziwiłem nad potęgą podświadomości:
"Niezwyciężony", krążownik drugiej klasy, największa jednostka, jaką dysponowała baza w konstelacji Liry, szedł fotonowym ciągiem przez skrajny kwadrant gwiazdozbioru. Osiemdziesięciu trzech ludzi załogi spało w tunelowym hibernatorze centralnego pokładu. Ponieważ rejs był stosunkowo krótki, zamiast pełnej hibernacji zastosowano pogłębiony sen, w którym temperatura ciała nie opada poniżej dziesięciu stopni. W sterowni pracowały tylko automaty. (...) Przez jakiś czas w całym statku panowała martwa cisza. Bezdźwięcznie działały klimatyzatory i maszyny cyfrowe. (...) Potem światełka zaczęły mrugać do siebie z pulpitów (...) Motory elektryczne, przezwyciężąjąc opór od dawna zastygłych smarów, ruszały i z basów wchodziły na wysoki jęk. MAtowe sztaby kadmu wysuwały się z pomocniczych reaktorów, pompy magnetyczne tłoczyły płynny sód w wężownice chłodzenia..."
Tako rzecze miszcz hihihi
11
A ja za bardzo nie rozumiem o co chodzi z tym przegięciem. Zgadzam się - jest żargon, który wystawia na próbę granice wyobraźni. Niekonwencjonalny sposób pisania, dużo znaczków, których w normalnym tekście nie uświadczysz. Ale to wszystko ma sens, jeśli weźmiemy pod uwagę obraz, jak chciał wykreować autor. To tak jakby miało się za złe, iż malarz chcąc namalować niebo, użył koloru niebieskiego. Zważywszy na to, iż zawsze miałam słabość do awangardy z charakterem, jeszcze raz powtarzam - mi się podoba i czekam na obiecany ciąg dalszy.
12
Pierwszy akapit jest w stanie mnie za ciekawic. Reszta to techniczny belkot, ktory zaciekawic moze jedynie fizyka( i tylko chyba z uwagi na nieistniejace jednostki). Nie znam sie za bardzo na mechanice, ale kiedys moja nuaczycielka od polskiego powiedziala, ze po zadnym ,ale to zadnym pozorem nie mozna zamieniac istniejacych rzeczy nowymi nazwami i robic z tego psudo-kreacje. Nie za bardzo wiem czy rozmuiesz o co mi chodzi
"Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Ty się czujesz
z moim bólem - jak boli
Ciebie Twój człowiek."
z moim bólem - jak boli
Ciebie Twój człowiek."