Gorąco zapraszam do komentowania (również krytycznego) i oceniania!
Widać nawiązania do kilku znanych klasycznych utworów - ciekawa jestem, czy i ile skojarzycie. Chyba byłam trzeźwa, kiedy to pisałam, chociaż już nie pamiętam dokładnie, bo było to chyba zimą, wiele czasu minęło.

Pozdrowienia.
"Requiem dla dnia"
INWOKACJA
Muzo! Boleść wyśpiewaj,
Co umysł mój zacny
Zmąciwszy, podle kole.
Pomnij, różanopalca, że próżno dziś szukać onej zgryzoty po ziemi -
Ani przedtem, ani potem, oprócz tylko we dniu onym.
Czemu tłuste owce
Tak mało wełny swym panom przynoszą?
Przez to strzyżenie trudniejszym się staje.
Jak będzie? Powiedz, o córo Fausta*, coś o tem!
STROFA I
Dróżką wędrując, tuż przed wschodem słońca,
Wśród lasu gęstwy zaplątawszy kroki,
Odczułam nagłe wrażenie gorąca.
Wraz mną poczęło kolebać na boki:
"Jakże to tak - czy wśród tej głuszy padnę?"
- Myśl ta w mej głowie błysła bolejąca.
Nade mną chmury sunęły gromowładne;
Dzisiaj mnie jeszcze nabawiają trwogi...
Lecz lęk zabiwszy, poszłam dalej snadnie*.
STROFA II
Kroczyłam zatem, mroczne leśne knieje
Zgłębiając. Idąc, bardzo pilno baczę:
Co to za chichot? Czy się diabeł śmieje,
żart sobie z mojej zrobiwszy rozpaczy?
Dźwięk wnet zamilknął... Rosą zlana łąka...
Znów to uczucie: czy upiór kołacze,
Czy na wieczystej harfie Requiem brzdąka?
Uczucie straszliwe, pośród którego
Romansów pełen mój umysł się błąka!
STROFA III
Rozpaczy moja, któraś tak sławetnie
Pragnienia moje okryła całunem,
Marzenia moje ubiłaś zaciekle,
W krysztalno-złotej* je zamknąwszy trumnie,
Już mnie nie nawiedzaj! Pomnij, że dzisiaj,
Gdyś mnie zdrętwienia spoiła piołunem,
Lękliwość czuję. Mych utrapień misa,
Co piję, z wszystkich mnie przywar wyzuje.
EPILOG
Tak za dni moich, gdy splinu* krwią pluję,
Słychać tak nieraz przy śliwie na trawie
Wściekłe szczekanie, głośne śpiewanie...
I zazdrościła młodzież gromów sławie,
Która brzmi dotąd w lasach i w polu,
I której skończenie tedy, i ludzkiego rodu,
We dniu onym Końca.
Cóż być powinno, jak wszystko nietrwałe?
Myśli me świeże, dziewicze,
Szkaradne larwy oblazły.
Niech zabrzmi słodki śpiew harfy...
A milknąc, niech maluje Sztukę.
Finis*.
Objaśnienia:
1. Faust - bohater Goethego (Dr Faust),
2. Snadnie - chętnie, lekko,
3. Krysztalno-złota = kryształowo-złota (zabieg stylistyczny dla zachowania rytmu),
4. Splin = spleen (ang. śledziona; nuda, drętwota),
5. Finis = łac. koniec.
Dodane po 1 minutach:
Co to, nie można u Was edytować postów??
Dodane po 37 sekundach:
Kurde, chciałam ankietę dodać, co za dziwne forum!!