szklany ciemny błękit

1
księżycowy wieczór w świecie nieludzkim

bez latarni

sztucznych świateł

bez zaćmienia natury

nieskalaność

i blask, którego tak brak

niejasne cienie niewyraźnych drzew

biała dolina

usiana pagórkami snów

bez śladu ludzkiej stopy

bez skazy dnia

bez zamrożonego promienia światła

rozsypane diamenty

rozbitego lustra szklanej rzeczywistości

mienią się niby upadłe gwiazdy

przycupłe na śniegu myśli czekają jutra

księżyc wskazuje drogę
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”