Ilu ludzi - tyle sposobów
katamorion pisze:Teraz zastanawiam się, czy nie lepiej jest stworzyc plan calej powiesci i pisac w oparciu o niego.
Możesz spróbować, nie zaszkodzi. Kto wie - może do tej pory używałaś metody, przez którą nie pracujesz na najwyższych obrotach?
Ja jestem zagorzałym przeciwnikiem planowania akcji. Już nieraz o tym mówiłem; inicjuję zdarzenie i obserwuję, co się dzieje. Gdy nie piszę, czytam artykuły o miejscach podobnych do tych, w których rozgrywa się akcja, o zawodach bohaterów, chorobach zakaźnych, słowiańskich demonach... kurde, co wpadnie w ręce, albo to, co uznam (wyczuję) za przydatne. Piszę więc dosyć instynktownie i ciąży nade mną groźba - jak staniesz w miejscu, to nie wiesz, co dalej, bo w Twojej głowie, w której obserwowałaś akcję, nagle wyświetliła się
PRZERWA NA REKLAMę. Można: przeczekać reklamę albo szukać innego rozwiązania.
Ja prawie zawsze wybieram to pierwsze
