
Ostatnim razem nie ostałem się na długo, dziś jednak powracam ku uciesze neofreud'owców oraz zagorzałych badaczy zjawisk paranormalnych.
Po krótce:
- Lat 19
- Student (Kraków)
- Fanatyk beletrystyki, powieści historycznej, a także dobrej fantasy oraz S-F.
- Wielbiciel George'a R. R. Martina; <długo długo nic>; S. Saylora; Tolkiena; J. Grzędowicza; F. Kresa; F. Herberta; A.Sapkowskiego; A. Pilipiuka.
Moja przygoda z pisarstwem?
* 1998r - założyłem się z babcią, że napiszę lepszą bajkę od niej

(Wygrałem cztery razy pod rząd

* +/- 2002r - przeczytawszy "Władcę Pierścieni", postanowiłem zostać pisarzem formatu Tolkiena. W tym celu stworzyłęm 20-stronicowy rękopis, który zaraz potem zgubiłem, zaprzepaszczając swoją wielką szanse

* 2005-06r - kupiłem gruby, 192 kartkowy zeszyt "Top-2000" i pisałem. Drzewa genealogiczne, fabuły, mapy, historia świata rok po roku i takie tam

Kiedy wszystko zaczynało już jakoś wyglądać.. zakochałem sie :oops:

Tydzień temu się odnalazła. Przeglądnąłem ją z uśmiechem/fascynacją/politowaniem i pewnie wróciłaby skąd przyszła, gdyby nie to przeklęte "preludium" <cytat celowo nie poprawiany> :
Dziwnie tak jakoś wyszło.
Dzieje się ze mną coś obcego. Rozumiem to, choć nie potrafię określić. Szamota się i wrzeszczy w mojej głowie – jak gdyby ucieleśnienie prośby. Próbuje do niej sięgnąć. Dotykam powietrza, czarnej, nieskończonej przestrzeni. Wiem, że to tylko pozorna ciemność. Jak ta gdy zamknę oczy. Wiem, że za nimi mnogi byt o niezliczonej ilości kolorów, śmiga wymyślną prędkością, bez początku ani końca. Gdybym tylko potrafił otworzyć oczy. Znaleźć siły na opisanie boskiego kolorytu entych światów, sytuacji i istnień. Będę szukał tej siły. Niepozorna i niepraktyczna w prawdziwym świecie potrzeba własnych odpowiedzi. Odpowiedzi zamkniętych w słowach.. Tej najmniej odpowiedniej do tego formie, nie potrafiącej utrzymać wagi znaczenia. Będę szukał mojej siły i na Boga znajdę ją..
Rechot proszę pozostawić przed monitorami.

A właśnie, byłbym zapomniał - witam
