

papieros już dogasa
kawa dawno wystygła
na stole brudno i szaro
radość złożyła skrzydła
kac cichuteńko mruczy
w głowie się przewraca
wody w usta nabrałem
radość jednak nie wraca
do późna walczyłem
aż siły mi nie stało
ból uciszyć chciałem
lecz wszystko uleciało