na stole bałagan przeszłych zdarzeń
z przewróconej szklanki leje się życie
w popielniczce niedopałek tli się ostatkiem sił
pusta paczka papierosów wskazuje
- Ten jest ostatni!
obok ogryzek wspomina przeszłe chwile
czas gdy był pełnią marzeń zdrowej jabłoni
rozrzucone po stole karty
ślady przegranej gry i obraz rezygnacji
niedopałek wciąż się tli
niewiarygodna cisza i spokój
nawet krople życia spadające na podłogę
nie wydają żadnego dźwięku
nieme słowa krążą wokół stołu
brak odpowiedzi jest nieznośny
a niedopałek wciąż się tli
3
z przewróconej szklanki leje się życie
bardzo mi się podoba ten wers, jest po prostu... ładny.
Reszta średnio - pojedyncze wersy jakoś nie zachwycają. Jako całość nie czyta się źle, ale też nie najlepiej. Dwie pierwsze strofy to takie średnie wyliczanki - średnie, bo da się je przeczytać bez irytacji, ale też nie są jakieś tam wybitne. Dalej już żyć tworowi, lepiej się czyta, choć słownie nie powalasz.
Podoba mi się jednak pomysł. Znalazłam swoją interpretację i przez niedopałem, który wciąż się tli przestał mi się wydawać czymś dziwnym, głupim zakończenie. Więc pomysł na plus.
Pozdrawiam
Patka