156
autor: patkazoom262
Dusza pisarza
Mówienie, że wszystkie nastki pisza o przygodach wymyślnych stworzeń (ogólnie fantastykę) i robią to w durnowaty sposób, jest - moim zdaniem - krzywdzące dla tych nastolatek, które tego nie robią. Bo wolą pisać poważniejsze teksty. Nie zawsze im to wychodzi, ale próbują, a to najważniejsze, by wciąż pisać. Znam taka jedną, młodsza od siebie o dwa lata - pisze coraz lepiej, dużo osób mogłoby jej pozazdrościć warsztatu. A co najlepsze - potrafi opisać coś, co jest, jak np. zdobywanie szczytu. I bynajmniej nie robi tego, nie znając tematu!
Ja sama mam 15 lat. Fantastyki nie lubię od tak roku, uznałam, że to tak naprawdę nuda. Wolę pisać przygodówki, które troszkę są niedoceniane. A jeszcze bardziej groteski (uwielbiam Miodka; a powiem też to, chociaż zbędne - nie lubię Masłowskiej (w sensie jej pisania, a nie osoby)). Nie myślę o wydaniu, a jeżeli już by mnie wzięło, to bym zaczeła od książki z opowiadaniami, a nie od razu powieścią, a już na pewno nie tą, nad którą pracowałam najdłużej i nie chcę jej zepsuć.
Kasia Baczyńska wydała książkę i fajnie - niech ma. Z drugiej jednak strony jak tak wszyscy ją chwalą, mówią, że "polski paolini" (br!), to dziewczyna nie ma lekko, bo teraz wymaga się od niej coraz więcej i coraz lepiej. Ja bym tak nie chciała.
A, i nie jestem w żaden sposób zazdrosna - bo o co? Że moja rówieśniczka wydała się, a ja nadal nie potrafie napisać dobrego tekstu? Jedynie wiadomości, że jakaś nastolatka napisała i wydała książkę dają mi kopa w tyłek i każą pisać (a ja mam słomiany zapał).
No to tyle.