scenariusz.

1
no więc, powiedzmy że mam świeżutki, pachnący scenariusz teatralny. i co? mam wysłać do któregoś z teatrów z dopiskiem "może się spodoba", "enjoy", "dajcie mi dużo kasy i przedstawcie"?



to pierwsze. do kogo wysłać i jak.



drugie. oprócz scenariusza mam też jasne wyobrażenie jak to ma wyglądać. nawet jeżeli ktoś by się nade mną zlitował i zechciał coś z tym zrobić, umarłabym z żalu, gdyby reżyser zrobiłby coś zupełnie innego od mojego założenia.



i?
Obrazek

Re: scenariusz.

3
cocaine pisze:no więc, powiedzmy że mam świeżutki, pachnący scenariusz teatralny. i co? mam wysłać do któregoś z teatrów z dopiskiem "może się spodoba", "enjoy", "dajcie mi dużo kasy i przedstawcie"?



to pierwsze. do kogo wysłać i jak.



drugie. oprócz scenariusza mam też jasne wyobrażenie jak to ma wyglądać. nawet jeżeli ktoś by się nade mną zlitował i zechciał coś z tym zrobić, umarłabym z żalu, gdyby reżyser zrobiłby coś zupełnie innego od mojego założenia.



i?


Jeśli to, co napisałaś jest dobre i jesteś tego pewna (pokaż to komuś ze znajomych, kto ma o teatrze pojęcie, tylko musisz być pewna, że nie będzie Ci kadził), to teraz szukasz człowieka. Dobrze by było, gdybyś orientowała się w polskim teatrze - kto co wystawia (czy na przykład inscenizują inne dramaty niż swoje albo klasykę) i w jaki sposób. W momencie gdy znajdziesz już takiego wymarzonego osobnika starasz się złapać z nim kontakt osobisty (ludzie teatru są z reguły kontaktowi, nawet ci którzy strasznie krzyczą). Pokazać tekst i przekonać. O ile mi wiadomo, to teatr (podobnie jak film) nie jest tak przesycony tekstami jak wydawnictwa - łatwiej się przebić, jeśli masz co pokazać.



ALE. Nawet jeśli się uda, to nie spodziewaj się kokosów, kasa z tego jest chyba symboliczna (ale tego nie wiem). Nie sądzę też, żeby dali Ci jakąkolwiek możliwość ingerencji w spektakl.



Jeśli chcesz to, co napisałaś zobaczyć na scenie, mieć wpływ na to jak to będzie wyglądać -i godzisz się na zrezygnowanie z tych kilku złociszy - spróbuj z którąś z grup amatorskich.

Część z takich grup organizuje własne festiwale i potrafi zrobić zaplecze na poziomie małego teatru, zdarza się też że ich ekipa wcale nie odbiega od "zawodowców" (acz nie znam żadnej, która sama nie pisałaby sobie scenariuszy, tudzież nie była zorientowana na teksty uznanych twórców).

Możesz też zwyczajnie skrzyknąć parę osób, jeśli wiesz, że coś potrafią. To najmniej prestiżowa, ale i najbardziej zaangażowana. Znam w cholerę młodocianych "aktorów", tęsknie rozglądających się za scenariuszem (rocznie na samo AT NIE dostaje się koło 900 osób, gdzieś muszą się spełniać). A i wystawić będzie gdzie(chociaż sporo zależy od tego, gdzie mieszkasz - zwłaszcza, jeśli masz wstręt do podróży), jest bardzo dużo młodzieżowych festiwali. Sporo pracy i brak kasy (bo nawet nagrody nie bywają pieniężne), ale satysfakcja ogromna.



Jeszcze tylko rada - jeśli nie miałaś wcześniej za dużo kontaktu z robieniem teatru (chociaż sądzę, że miałaś, skoro piszesz dramat, ludzie rzadko wpadają na takie pomysły), to znajdź sobie kogoś, kto ma jakiekolwiek doświadczenie (nawet niewielkie) do pomocy.



Wybacz, jeśli do tekstu wkradły się jakieś banały.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

4
Znam w cholerę młodocianych "aktorów"


dobrze to ująłeś. w "". ja też znam "aktorów", ale nie znam aktorów.



mam więc trzy opcje:

1. teatr polski we wro, scena na świebodzkim. jadę tam w tym tygodniu, ogarnę czy w ogóle da się z kimś pogadać.

2. spróbować znaleźć ekipę i dużo czasu.

3. wysłać na konkurs.



z tym doświadczeniem to ja mam jedynie w oglądaniu i ewentualnie w byciu "aktorką" :P



dzięki. a, i fajny podpis xD
Obrazek

5
Ode mnie kilka info, może się przydadzą.



Próbuj w Domach Kultury - często są tam organizowane przedstawienia debiutantów, czasem w Teatrach, ale tych mniejszych, gdzie poszukują "świeżości" (u nas było tak kilka lat temu i z tego co pamiętam 2 osoby dobrze na tym wyszły). Jak wspomniano w temacie - Konkursy, czasem warto się gdzieś pokazać.



Co do scenariusza - jeżeli będzie dobry i zostanie przyjęty, jego wyreżyserowanie otrzyma osoba z doświadczenie, nie Ty - wobec czego, masz jakieś 99% szans na to, że nie będzie to po Twojej myśli - albo się z tym pogodzisz, albo nie. Nie mniej jednak, nawet przygotowanie scenariusza i jego realizacja przez kogoś innego, to spory sukces - dobrych scenarzystów u nas jak na lekarstwo.



Jeżeli uważasz, że jest to coś wyjątkowego - to od razu próbuj to wyreżyserować - nawet w "teatralnej dziupli", gdziekolwiek - nabierzesz doświadczenia i zdobędziesz własną publiczność - nawet mała, pozwoli Ci odpowiednio odnieść się do Twojej twórczości, a co za tym idzie, lepiej będziesz rozmawiać z osobami z "wyższego szczebla".
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

6
A propos teatru, to wy wiecie Lolki, że do końca czerwca upływa termin składania scenariuszy na konkurs dramatopisarski w Teatrze Powszechnym w Łodzi? I że łączna pula nagród wynosi 90 tysięcy złotych? :)

7
o_O



a. kurczę, teatr powszechny w łodzi i 90tys. brzmi lepiej niż konkurs dla dzieci i młodzieży i wieczne pióro do wygrania. oczywiście nie jestem materialistką. nie jestem też próżna myśląc że mam jakieś szanse. ale... xD
Obrazek

11
Organizatorzy zastrzegają sobie prawo do publikacji tekstów utworów nadesłanych w celu promocji konkursu bez honorarium dla autora, oraz prawo do prapremiery i dalszej eksploatacji spektaklu teatralnego opartego na nagrodzonych tekstach, bez jakiegokolwiek dodatkowego wynagrodzenia.
Jakieś taki cwaniackie wydaje mi się zastrzeżenie, że jeśli zechcą mogą wykorzystać Twój tekst, a potem dać nagrodę swojemu szwagrowi.

A dwa - jak zrozumiałem - nawet jeśli dostaniesz nagrodę, to ktoś stamtąd Twój tekst może spokojnie skatować, połączyć z innym albo napisać od nowa, "lepiej". Zastanawiam się, czy gdzieś pod koniec tego wszystkiego ostanie się jeszcze Twoje nazwisko (w miejscu na tyle widocznym, żeby ktoś pamiętał, czyj to był pomysł).



Tak, to uczucie to niesmak. Jestem o tym przekonany.

Ale nie chcę zniechęcać. Może po prostu jakiś nieufny jestem.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

14
z tego co widziałam, to oni teraz przedstawiają 2-3 ze scenariuszy, które wygrały w zeszłym roku. i wszędzie jest wyraźnie napisane, kto jest autorem. a to dużo.
Obrazek

15
a ja mam takie pytanie a raczej prosbe, gdyż udało mi się napisać scenariusz do filmu, ale mam do niego jakoś krytyczne nastawienie, dlatego byłabym wdzięczna gdyby ktoś z zacnych tu osób zechciał go przeczytać i ocenić. Dodałabym go do weryfikatorium, ale to jest ok 50 str, nie jest przepisany jeszcze w całości, ale niektóre sceny wybrane tak aby tworzyły całość. Więc gdyby ktoś zechciał pomóc to chętnie prześlę na pocztę. (mam nadzieję że w tym dziale mogę powyższą prośbę umieścić)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”