17
Nie, ale tytuł widziałem w spisie treści. ;P
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

19
Nie no, czytałem. Moja pani o... polonistka by mnie powiesiła jakbym nie czytał Herberta.

[ Dodano: Pią 24 Kwi, 2009 ]
Czasami bywała groźna jak łobuzy od historii. ;)
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

20
a ja nie mam swojej prywatnej polonistki... :-D

Przepraszam za cynizm, sarkazm, czepialstwo i w ogóle za umiłowanie form, konwenansów oraz savoir vivre. Teraz więc udam się na spoczynek, nie wkładając szlafmycy na blond główkę.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

21
Dobranoc. :)
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

22
Wiara w autorytety powoduje , że błędy autorytetów uważane są za wzorce. - L. Tołstoj



Często słyszy się jakąś bzdurę - coś niepoprawnego. Bywa później tak, że miowolnie to powtórzymy. Tak powstają błędy takie jak pani od polskiego. Nie dochodziłem do tego (jeszcze) skąd ten błąd się wziął (tyle wiem, że z mowy potocznej, ale kto gdzieś to zobaczył, wziął za wzór?), ale jest faktem, że wynika z pewnego braku wiedzy, albo umiejętności wysławiania się.



Gdybym napisał : w każdym monć razie, to pewnie poleciałyby gromy od forumowiczów. To jest oczywiste, przecież to jest błąd, ale taki zapis fonetyczny odzwierciedla dokładnie to, co nie raz słyszę z ust (o zgrozo!) polonistów.



Nie jestem purystą językowym (no, może czasem), ale rozumiem, skąd biorą się błędy. Gdybym pochwalił tekst pani od polskiego, to za kilka lat musiałbym tak samo pochwalić np. polistka, bo ewolucja językowa (w tym wypadku raczej jej odwrotność) zmusiłaby mnie do akceptacji kolejnego, nowego błędu. Tym sposobem, za 50 lat słowa wypowiedziane (i zapisane) teraz, przestaną być ważne, a żeby je zrozumieć, trzeba będzie jakiegos tłumacza! W dobie filmów, telewizji i internetu młodzież nie uczy się - ona bierze wzorce te najłatwiejsze, które kiedyś obrócą się przeciwko im - dlatego czasem dbam o to, jak się pisze.



I jest różnica w pisaniu na forum, a pisaniu książki/opowiadani itd.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

23
Prawdą jest, że wszystkie języki dążą ku uproszczeniu - więc być może za kilkadziesiąt lat nie będzie już nawet "pani od polskiego", tylko np. "pani od polski". :]

24
nauczyciel od WF-u podał pani od polskiego

film jej się urwał nie pamięta niczego
A sorry, to już nie jest z Herberta. :)
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

25
Martinius pisze:Wiara w autorytety powoduje , że błędy autorytetów uważane są za wzorce. - L. Tołstoj
Skoro przywołujesz taki cytat, to pokaż, gdzie tu był błąd.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

26
Skoro przywołujesz taki cytat, to pokaż, gdzie tu był błąd.


Cytuję:


Sir Wolf pisze:To ja podpowiem - pierwsze trzy cytaty to Andrzej (pan Pilipiuk?), czwarty natomiast to prof. dr hab. M. Skarżyński z "Ujotu". Wnioski do wyciągnięcia indywidualnie.


Ukazany przeze mnie cytat odnosił do Twojej wypowiedzi. Sam w sobie cytat jest genialny, prosty, prawdziwy - nie ma w nim żadnego błędu :)



Zrobię teraz takie porównanie, które w pewnym stopniu (byc może), ukaże tok mojego rozumowania:



Idzie Józek przez las i rzuca papierek, myśląc sobie " Taki kurna papierek w lesie to przeca nic ino złego nie uczyni. Toć malutki jest, może tu być a nikt go nie zauważy".



Taki papierek dla mnie to złe słowa w zdaniach, złe zdania w wypowiedziach, złe wypowiedzi itd. itp.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

27
Martinius pisze:Ukazany przeze mnie cytat odnosił do Twojej wypowiedzi. Sam w sobie cytat jest genialny, prosty, prawdziwy - nie ma w nim żadnego błędu :)
Jezu... przecież nie o błąd w cytacie mi chodziło. Chodziło mi o to, do jakiego błędu miałby się odnosić.


Martinius pisze:Idzie Józek przez las i rzuca papierek, myśląc sobie " Taki kurna papierek w lesie to przeca nic ino złego nie uczyni. Toć malutki jest, może tu być a nikt go nie zauważy".



Taki papierek dla mnie to złe słowa w zdaniach, złe zdania w wypowiedziach, złe wypowiedzi itd. itp.
W takim razie rozumujesz źle, bo według ciebie slang i kolokwializmy to śmieci językowe.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

28
Z pewnością się mylę, dlatego slangiem nie mówią uczeni, tylko głównie ludzie z niższych warstw społecznych, często bez szkoły :)



Co do kolokwializmów, niektóre akceptuję, większości nie - bo są na nie odpowiedniki, ich pierwowzory - a ci, którzy się nimi posługują nadmiernie, zwyczajnie ich nie znają. Tyle miałem do powiedzenia w tym temacie. Moje stanowisko znasz.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

29
W 100% popieram Martiniusa, zarówno w wyborze "tołstojowego" cytatu, jak i w dalszych wypowiedziach o papierku i autorytetach.

Napisałam "tołstojowego" w ten sposób, w jaki powinna być napisana przez pisarza in spe "pani od polskiego". Jako przywołanie wypowiedzi kolokwialnej, a nie jako tegoż pisarza wypowiedź. "Pani od polskiego" jest jak "gość od czarnej roboty". To jednak (mimo podobieństw :-)) różne zawody.

Kolokwializmem jest "mąż od Kaśki" - wiadomo, że błąd, a jakże często go słyszymy. "dziecko od Józka" i "kot od Heli" jest błędem nieznajomości przypadków i ich użycia. Zamiast odpowiadać na pytanie "czyj", odpowiadają na pytanie "kogo".

Wytłumaczenie tego ludziom używającym kolokwializmów jako mowy "rodzimej" i nie znającym "prawdziwego" języka, czyli prawidłowej podstawy językowej, jest nie-moż-li-we. Również dlatego, że zapis genów oraz nawykowy odruch Pawłowa góruje nad naszą logiką.

Można się nauczyć - jasne, ale: 1. trzeba chcieć i ĆWICZYĆ, 2. w sytuacji stresowej wyjdzie "słoma z butów". Zawsze.



Ale chodujmy sobie więcej Dyzmów. Ja zawsze wolałam być w mniejszości.

Pozdrawiam weekendowo.

Gra
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

30
Z pewnością się mylę, dlatego slangiem nie mówią uczeni, tylko głównie ludzie z niższych warstw społecznych, często bez szkoły
Martiniusie, upraszczasz, że aż boli. Tym stwierdzeniem zrównujesz wszystkich wędkarzy, żeglarzy, myśliwych oraz mnóstwo wąskich grup zawodowych do poziomu niewykształconych warstw. Bo czymże tacy ludzie sie posługują, jeśli nie slangiem? Gwara zawodowa czy środowiskowa to slang, tylko pod ładniejszą nazwą. Bo gwara sama w sobie to coś zupełnie innego.

Wreszcie, jak myślisz, czy slang więzienny powstał dlatego, że więźniowie są głupi, czy dlatego, że tworzą specyficzne, odrębne środowisko?

Nie widzę żadnego związku między używaniem slangu, a poziomem inteligencji, tudzież wykształceniem.

[ Dodano: Sob 25 Kwi, 2009 ]
Co do uczonych, jeszcze taka myśl mi sie nasuwa:

Jakby ktoś pisał "monotlenek diwodoru" zamiast woda, to ludzie nazwaliby to koszmarnym naukowym żargonem (a żargon to slang), mimo że nazwa poprawna i teoretycznie świadcząca o wiedzy tego kto jej używa :-)

[ Dodano: Sob 25 Kwi, 2009 ]
Jakby ktoś pisał
Haha, w powyższym zdaniu użyłem potoczyzmu, nawet nie będąc tego świadom - zamiast jakby powinno być gdyby. Dobra, kończę :-)

31
Alan, wiem, że upraszczam. Słuszna pointa. Bo po moim uproszczeniu można dostrzec, do jakiego poziomu dyskusja schodzi: do używania wyrazu obcojęzycznego, zamiast polskiego, który tak w ogóle przez większość jest używany na mowę niskich lotów, a ŻARGON całkowicie oddaje rację Twojej wypowiedzi - slang już nie.



Stąd też napisałem, o slangu - bo mowa techniczna, wyspecjalizowana rządzi się swoimi prawami: człowiek specjalista w danej dziedzinie może rozróżniać wiele frazeologii, które dla niego i jemu odpowiednich z danej dziedziny będą w porządku, natomiast dla czytającego (bądź co bądź w tym samym języku) już nie.


Alan pisze:Wreszcie, jak myślisz, czy slang więzienny powstał dlatego, że więźniowie są głupi, czy dlatego, że tworzą specyficzne, odrębne środowisko?


Nietrafiony przykład drogi Alanie - średnia IQ więźniów jest bardzo niska. Nie pamiętam cyferek, ale czytałem książkę o gwarze więziennej, w której była cała gama przykładów i wytłumaczeń.



Pani od polskiego to błąd językowy.


NSPP, PWN pisze:Błąd językowy to nieświadome odstępstwo od obowiązującej normy językowej, czyli taka innowacja, która nie znajduje uzasadnienia: nie usprawnia porozumiewania się, nie wyraża nowych treści, nie przekazuje na nowo, w inny sposób emocji nadawcy itd. Jest to także taki sposób użycia jakiegoś elementu języka, który razi jego świadomych użytkowników, gdyż pozostaje w sprzeczności z ich dotychczasowymi przyzwyczajeniami, a nie tłumaczy się funkcjonalnie
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”