"Między słowami"

1
Dzisiaj sylaby zaniedbane i niepoliczone.



Wiem, że nie stało się nic wielkiego.

Żywioły śnią słodko o kataklizmach.

Nie leżę w ziemi z mianem martwego.

Nie rówieśnikiem dla mnie starszyzna.



Skaczę wysoko szczypiąc obłoki,

Wzrok nieomylny pozostał po latach,

Gdy śmieję się wielce to zrywam boki,

Los, zaś choroby we mnie nie wplata.



Coś jednak zawodzi. Trybik...Czy śruba...

Wygięte. Wadliwe. Z defektem w gębie.

Taką mi dolę sprawiła luba,

Że pali i kłuje mnie w serca obrębie.



Najlepszy mechanik dziur nie załata.

Żaden klej serca nie sklei na powrót.

Czas zwróci sprawność w maleńkich ratach.

Zakwitnie w tęczę jałowych ogród.
"Życie nas mija i patrzy ze śmiechem,

Jak nad zagadką stoimy bezradnie,

Jak złotą piłką bawimy się grzechem,

Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."

2
Jak by to powiedzieć... wydaje mi się, że już pisałam pod tym wierszem... Czyżby imaginacja moja?

Delikatnie zacznę:
Zakwitnie w tęczę jałowych ogród.
co autor miał na myśli, stosując taki przypadek?



_________________
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

3
Chryste Panie. Ze mną coś jest nie tak ostatnio. Oczywiście miał być jałowy.
"Życie nas mija i patrzy ze śmiechem,

Jak nad zagadką stoimy bezradnie,

Jak złotą piłką bawimy się grzechem,

Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”