32
Ominęło mnie spotkanie w Lublinie, a do Warszawy nie dotarłem :( Może następnym razem :)



A pytań to mam setkę, a jak (ciekawski jestem:P). Ale zadam na razie jedno:



Zakończenie "Domu..." wyszło na bardzo otwarte (nie chcę spojlerować) - zabieg był celowy, czy po prostu na końcu pojawiła się "możliwość", sama z siebie? Bo wnioskuję, że ta nietypowa strzyga może tak w nieskończoność... (wiadomo co).



A może jeszcze jedno: Ile znaków ma kompletna książka? :)



(nie jestem leniwy, ale nie chciało mi się liczyć :P)
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

33
Martinius pisze:Ominęło mnie spotkanie w Lublinie, a do Warszawy nie dotarłem :( Może następnym razem :)


Być może do trzech razy sztuka...:)


Martinius pisze:A pytań to mam setkę, a jak (ciekawski jestem:P). Ale zadam na razie jedno:



Zakończenie "Domu..." wyszło na bardzo otwarte (nie chcę spojlerować) - zabieg był celowy, czy po prostu na końcu pojawiła się "możliwość", sama z siebie? Bo wnioskuję, że ta nietypowa strzyga może tak w nieskończoność... (wiadomo co).


Raczej to drugie. Nie podchodziłem do zakończenia przez pryzmat ewentualnej kontynuacji, raczej skupiałem się na tym, jakie będzie. W pewnym momencie stanąłem na rozstaju dróg i... przez trzy miesiące zastanawiałem się, czy początkowa koncepcja jest właściwa, nie pisząc przy tym ani jednego zdania. Gdy się już zdecydowałem, zakończenie przyszło samo. Początkowo sądziłem, że nie ma możliwości kontynuacji, ale stęskniłem się za Wyrębami i pojawiły się pewne koncepcje, więc... myślę, że w przyszłym roku powinna pojawić się książka przynajmniej nawiązująca pewnymi wątkami do "Domu".


Martinius pisze:A może jeszcze jedno: Ile znaków ma kompletna książka? :)


515 748 (ze spacjami)


Martinius pisze:(nie jestem leniwy, ale nie chciało mi się liczyć :P)


I słusznie, bo zawsze można się pomylić na przedostatniej stronie...:)
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398

34
Powiem szczerze, że patrząc na karierę, jaką zrobił Dom na wyrębach jestem dość oszołomiony.

Gdy pierwszy raz była mowa o Twojej książce kręciłem nosem, patrząc na wydawnictwo, o którym w życiu nic nie słyszałem i praktycznie zero promocji.

Teraz powinienem sobie napluć w brodę. Bo bez bilboardów, bez choćby jednego internetowego bannera (żadnego nie kojarzę), bez marki MUZY, WL, FS, czy Prószyńskiego ta książka naprawdę się przebiła.

Szacunek.



Pytanie brzmi:

Czy planujesz w najbliższym czasie przejść na full-time writing? Czy zarobki na książkach pozwoliłyby Ci się utrzymać (no, bo zakładam, że na tej jednej raczej nie)?



To ciekawe w kontekście debiutanta ( w końcu zwykle nie zarabiają wiele), którego książka nieźle się sprzedaje (co z kolei w przypadku debiutantów jest raczej nieczęste).
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

35
TadekM pisze:Powiem szczerze, że patrząc na karierę, jaką zrobił Dom na wyrębach jestem dość oszołomiony.

Gdy pierwszy raz była mowa o Twojej książce kręciłem nosem, patrząc na wydawnictwo, o którym w życiu nic nie słyszałem i praktycznie zero promocji.

Teraz powinienem sobie napluć w brodę. Bo bez bilboardów, bez choćby jednego internetowego bannera (żadnego nie kojarzę), bez marki MUZY, WL, FS, czy Prószyńskiego ta książka naprawdę się przebiła.

Szacunek.


Miło mi to czytać, dziękuję (również w imieniu Wydawnictwa).


TadekM pisze:Czy planujesz w najbliższym czasie przejść na full-time writing? Czy zarobki na książkach pozwoliłyby Ci się utrzymać (no, bo zakładam, że na tej jednej raczej nie)?


Trudno w tym zakresie planować cokolwiek, ale zawsze można pomarzyć...:) Oczywiście, będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby tak się stało, ale droga do utrzymywania się z pisarstwa jest bardzo daleka. Rzecz jasna - jedna książka to za mało. Trzeba mieć przynajmniej kilka wydanych pozycji, aby o tym poważnie myśleć. Niemniej jednak, z pewnością jest to możliwe.
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398

36
515 tys. znaków?



Nie wierzę, że tak mało. Piszę poważnie! Jestem w poważnym szoku i ni jak mogę to odnieść do 297 stron "Domu...".



Jak pisałem Ziemię Piasków, miałem 680 tys. znaków i to jeszcze mocno ją pociąłem - a wydało mi się malutko. Teraz kończę opowiadanie, które będzie mieć około 300 tys. znaków i widzę, że bliżej temu do powieści niż do opowiadania...



Strach pomyśleć, że Legiony... (które ponownie przerwałem a piszę je drugi raz) zaczynają się rozkręcać dopiero po 150 tys. znakach, a z tego co widzę, będą mieć grubo ponad 1 milion...



Wczoraj jeszcze raz przewertowałem "Dom..." i nadal nie wiem, skąd w nim taka mała ilość znaków i aż 297 stron! :)
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

37
Podczas pisania, aby zorientować się w objętości tekstu, biorę pod uwagę ilość słów. Wychodzi mniej więcej 250 na stronę książkową (oczywiście jest to średnia, ale dość dobrze się sprawdza przy dłuższych tekstach).

Gdy skończyłem "Dom na wyrębach", sądziłem, że będzie miał jakieś 300-310 stron. Sam tekst ma około 280, więc pomyliłem się o jakieś 10%.



Oczywiście, wszystko zależy od wydawcy. Ta sama książka mogłaby liczyć pewnie zarówno 400, jak i 200 stron, w zależności od formatu i wielkości czcionki.
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398

39
No i tu rodzi się problem i pytanie zarazem - jak to diabelstwo potraktować ?
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

41
Dzięki za radę. Zobaczę, co z tekstu wyjdzie (w sensie: objętość), bo teraz pisze mi się świetnie i tekst rośnie w oczach. Na początku miał mieć nie więcej niż 30 tys. znaków... a teraz ledwie połowa a już mam 150 tys. :)
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

43
Ha ha, mam nadzieję - bo ciekawie mi to wychodzi (lepiej, niż zakładałem).



A teraz coś o "Domie..." - przyznam, że bardziej niż bohatera, polubiłem Juszczaka. I to na tyle, że sądzę, iż cała opowieść była właśnie o nim.



I wielki ukłon za coś wyjątkowego: podczas sejmiku żurawi, kiedy Juszczak tak stoi i patrzy ze szklanymi oczami - pokazałeś jego prawdziwą naturę. Osobę, która cierpi i tłumi w sobie tyle emocji! Coś niesamowitego. Nagle wszystko, co znane - jet nie byłe -zaczyna się opowieść o Antonim. :) :) :)
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

45
Wróciłem właśnie z Festiwalu Fantastyki w Nidzicy



no i...



W sobotę było rozdanie nagród "sfinksów". Na bodaj 43 polsie powieści antastyczne "Dom na wyrębach" zajął bodaj 5 miejsce bijąc m.in. dwa tomy mojego "oka jelenia"...



Bardzo dobry wynik jak na debiutancką powieść człowieka spoza fandomu.

Gratulacje!!!

46
Dzięki, Andrzeju! Miłe to niezwykle gratulacje.



Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że aż tak wiele książek bierze udział plebiscycie. Faktycznie, piąte miejsce w tej sytuacji wydaje się być całkiem niezłe.



Niemniej jednak, z tym "biciem" "Oka jelenia", to zbyt wiele powiedziane... Pięć głosów mieści się w granicy błędu statystycznego...
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398

Wróć do „Archiwum Pisarzy”