
Może Jack przy okazji powie coś na temat tej oficyny

Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele


Grrr!!!SkySlayer pisze: naszego kochanego Jacka Skowrońskiego
 Więc jestem kochany, tak?! Mozolnie budowany wizerunek okrrropnego kryminalisty najwyraźniej szlak trafił. Muszę koniecznie obmyślić jakś zbrodnię, która wstrząśnie całym Wery. Tak dla higieny psychicznej
  Więc jestem kochany, tak?! Mozolnie budowany wizerunek okrrropnego kryminalisty najwyraźniej szlak trafił. Muszę koniecznie obmyślić jakś zbrodnię, która wstrząśnie całym Wery. Tak dla higieny psychicznej 
 Gdy przyszło do konkretów, obeszło się bez nadmiernego kluczenia, umowa, zaliczka
 Gdy przyszło do konkretów, obeszło się bez nadmiernego kluczenia, umowa, zaliczka  , korekty itd. zgodnie z planem. Kontakt z redaktorem prowadzącym i innymi osobami uczestniczącymi w procesie wydawniczym bezproblemowy (nie wyłączając niedzieli). Wrażenia mam jak najbardziej pozytywne, nie wiem, na ile jest to regułą, ale trudno wyobrazić sobie wydawcę, który by warczał i rzucał kłody pod nogi, gdy już zdecydował się nawiązać współpracę.
 , korekty itd. zgodnie z planem. Kontakt z redaktorem prowadzącym i innymi osobami uczestniczącymi w procesie wydawniczym bezproblemowy (nie wyłączając niedzieli). Wrażenia mam jak najbardziej pozytywne, nie wiem, na ile jest to regułą, ale trudno wyobrazić sobie wydawcę, który by warczał i rzucał kłody pod nogi, gdy już zdecydował się nawiązać współpracę.Recenzują, odpowiadają, ale... są nastawieni na tzw "masowego czytelnika", czyli w grę wchodzą bardzo komercyjne teksty.Dreamcatcher pisze:Zdaję sobie sprawę, że to jest stary wątek, jednak czy ktoś jeszcze mógłby się wypowiedzieć na temat współpracy z wydawnictwem Otwarte?


 Konspekty mam, pierwszy tom mam. Zobaczymy czy wychodzi poza ramy systemu.
 Konspekty mam, pierwszy tom mam. Zobaczymy czy wychodzi poza ramy systemu.Skąd ten wniosek? I co to znaczy "komercyjny tekst" ?Monika Błądek pisze:Recenzują, odpowiadają, ale... są nastawieni na tzw "masowego czytelnika", czyli w grę wchodzą bardzo komercyjne teksty.


Nie mówiąc już o "masowym czytelniku"

Ej, moment, bo nie kumam. A co w tych pytaniach definiuje książkę jako "produkt"?Szczepko pisze:Nie mówiąc już o "masowym czytelniku"
Zajrzałam na stronę Otwartego, przygotowali formularz dla propozycji wydawniczych, w którym trzeba m.in. odpowiedzieć na "Dlaczego powinniśmy wydać Twoją książkę? Co ją wyróżnia spośród innych dostępnych na rynku?" i zmieścić się w limicie 1000 znaków. Nikogo nie oszukują przynajmniej, że książka nie jest produktem...