Może się zdarzyć, a nawet często się tak zdarza;p, że człowiek powysyła książkę do wsyzstkich wydawnictw jakie mu przyjdą do głowy i po dłuuuuugim czasie okaże się, że wszyscy zgodnie go olali.
Mija trochę czasu, człowiek o dziwo nie zrażony pisze drugą książkę - czy lepszą, czy nie, to już nie ważne. W każdym razie nową, inną, świeżą. I następuje moment, w którym postanawia swoje nowe "dzieło" potraktować tak jak poprzednie, czyli pozamęczać nim wydawnictwa.
I tutaj moje pytanie pada - jak myślicie, albo czy wiecie jak to w takiej sytuacji wygląda od strony wydawców?
Czy może się zdarzyć, że wyślę drugą książkę do wydawnictwa, które oświadczyło, że moja pierwsza powieść to kicha i jakiś chytry ludek w tym wydawnictwie się połapie, że to znowu ja - największa grafomanka na świecie i wywali mi tą drugą książkę nawet nie przeczytawszy, a kierując się wyłącznie złą opinią o mnie, uzyskaną na podstawie pierwszej książki?
Czy mogę się obawiać, że coś takiego się zdaży? Czy raczej jest to mało prawdopodobne, choćby dlatego, że oni tam mają tyle prac, że nie są w stanie nic zapamiętać, bo by im mózgi eksplodowały? Jak to jest?
Drugie podejście
1Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl
Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.
Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.