Logika fabuły vs. nieskrępowana wyobraźnia.

1
W sumie pewnie i tak i tak można i nawet trzeba...

Ale pytam Was. Co bardziej do Was trafia? Podanie wszystkiego na dłoni, czy też wysiłek mozga, emocji, oczu? Co preferujecie bardziej jako Twórcy, a co jako Odbiorcy?

(Wybaczcie może taką niespójność... )

:)
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll

2
Napiszę tak: lubię być łechtany powiązaniami logicznymi, ale musza one być:

a) delikatne w opisie, mocne w posadach ( co bym nie wykminił ponadczasowych teorii itd.)

b) podane jak na dłoni, ale dobitnie, na zasadzie takiej, że jak przeczytam, to opadnie mi szczęka i pomyślę: jak autor to fantastycznie poskładał.



Natomiast, jak piszę: logika to primo. Nie może być sytuacji, której nie potrafił bym wytłumaczyć. Przez to, czasem stworzenie tekstu zajmuje mi 2 dni, a stworzenie jednej rzeczy do niego, czasem i miesiąc.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

3
Jako czytelnik nie lubię nielogicznej fabuły. Drażnią mnie strasznie takie rzeczy. Wydaje mi się wtedy, że ktoś nie odrobił pracy domowej. Albo nie wychwycił sam istniejących w tekście bzdur, albo nie przygotował się dostatecznie na poletku, które zaczął uprawiać. Takie rzeczy są niedopuszczalne. Jak płacę za książkę, to chcę mieć przemyślaną fabułę napisaną przez dobrze przygotowanego autora. Nie sprawia mi przyjemności wychwytywanie nieścisłości w tekście, za który bulę 3 czy 4 dychy.



Ale jak pewne rzeczy zostają niedopowiedziane, niedookreślone, gdy autor zmusza moją mózgownicę do większego wysiłku - jestem mu wdzięczny. Jak otrzymam piętrową łamigłówkę, którą autor rozwiązuje prowadząc narrację jestem pełen podziwu. Gdy po zamknięciu książki siedzę i nie mogę przestać o niej myśleć, czuję, że autor wykonał kawał dobrej roboty.

5
zawsze
wysiłek mozga, emocji, oczu
. Inaczej się nudzę. Nie chodzi tu o skomplikowane zagadki, ale o domysły, niedomówienia, niedomalowania.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

6
kanadyjczyk pisze:oczu


Przede wszystkim obrazy. Opisane prosto i przejrzyście, bez zawiłych metafor. Znacznie bardziej podoba mi się czytanie o tym jak bohater tępo patrzy w spadające za oknem jesienne krople deszczu, niż na głębokie i przemyślane opisy jak to tęskni za ukochaną i nie może odnaleźć się w otaczającym świecie. Wolę wnioskować po jego ruchach, niż p[o tym, co mu się kłębi w duszy.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

7
Trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy Logiką a Wyobraźnią. Lubię logiczny rozwój wydarzeń, aluzje do rzeczywistości, itp. ale lubię też zwroty akcji czasem troszkę przesadzone, lecz emocjonujące. Nie potrafiłbym zdecydować, które z powyższych bardziej mi odpowiada.

9
Jako twórca uwielbiam mącić, tworzyć takie konstrukcje fabularne, by trzeba było włożyć nieco wysiłku w doszukanie się w tym sensu i logiki. Nie lubię tłumaczyć wszystkiego jak przysłowiowej krowie na granicy, niech się czytelnik też trochę pomęczy.

Jako odbiorca tekstu jest podobnie, nie lubię gdy autor nachalnie tłumaczy mi co chce powiedzieć, wolę by zostawił czytelnikowi miejsce na własne domysły i interpretacje. Przede wszystkim jednak domagam się logiki (wyłapywanie błędów logicznych wychodzi mi świetnie, zawsze doszukam się dziury w całym :P)
Szczęście nie jest zarezerwowane dla wybranych.

10
Kiedyś brak logiki mi nie przeszkadzał. Teraz mnie drażni. Wkurza. Kurna, czytam tę książkę, poświęcam jej czas i nagle się okazuje, że ktoś mnie robi w konia. Taki klops na koniec. Nie za fajnie.

Drobne jakieś nielogiczności, które umkną mniej uważnemu czytelnikowi można jeszcze wybaczyć, ale jeśli całość fabuły, całość historii opiera się na braku logiki, to całość jest niestety do kosza.
//generic funny punchline

11
Kazdy tworca, tak jak ma swoj styl, swoje inspiracje i jezyk, tak powinien miec swoja wlasna logike.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

12
VV pisze:Kazdy tworca, tak jak ma swoj styl, swoje inspiracje i jezyk, tak powinien miec swoja wlasna logike.


Bardzo ryzykowne stwierdzenie.



Jeżeli w maladrillowskiej logice a + a = b + b oraz a jest większe od b, to czytelnikowi malarilla będzie niezmiernie trudno uznać jego wywody za logiczne. Uzna tożsamość a z b, i trudno będzie go przekonać, że mimo wszystko b nie wolno porównywać z a, dlatego tylko, że malarillowska logika tak każe. Bo wredny czytelnk posługuje się paskudną, uniwersalną logiką niemaladrillowską i nie raczy nawet uznać, że to co autor wymyślił ma jakikolwiek sens.



Czyli mówiąc prościej - nie zgadzam się z przedmówcą.

13
Zaryzykuję stwierdzenie, iż oczywistym jest istnienie jednej logiki niezmiennej, która podstawą oraz fundamentem być musi każdego tworu, który właśnie logicznym nazwać pragniemy.

2+2 zawsze daje 4. Kolega wyżej ma rację, zgadzam się.

14
L_J pisze:oczywistym jest istnienie jednej logiki niezmiennej


Oczywistym jest istnienie logiki, jednakże ryzykownym jest stwierdzenie iż niezmiennej. Można wysunąć antytezę, iż światem rządzi chaos, w którym można odnaleźć pewne prawidłowości, które logicznymi nazwać pragniemy, natomiast inne elementy zmieniają się i kształtują.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”