surowość

1
założyłam czarną koszulę rozpaczy
i nic nie poradzę
jest mi w niej ładnie

nie pójdę do kościoła
obiecałam przepraszam
rozsypię się gdy zobaczę
łzy wypuszczone na wolność
kantem

zgubiłam twoje słowa
że taka jest kolej rzeczy
poszukamy ich w naszym
uroczystym bałaganie
za chwilę

masz zimne spojrzenie
niewidzące dłonie
zmieszałam się
czujesz?
08.07.09
(I'm tired of being what you want me to be

Feeling so faithless lost under the surface

Don't know what you're expecting of me

Every step that I take is another mistake to you)

"Mam nadzieję, że wyjście jest radosne i mam nadzieję, że nigdy tu nie wrócę".

3
dziękuję za te słowa.

[ Dodano: Pią 21 Sie, 2009 ]
wersja poprawiona:

założyłam czarną koszulę
i nic nie poradzę
jest mi w niej ładnie

nie pójdę do kościoła
obiecałam przepraszam
rozsypię się gdy zobaczę
łzy wypuszczone na wolność

zgubiłam twoje słowa
że taka jest kolej rzeczy
poszukamy ich w naszym
bałaganie za chwilę

masz zimne spojrzenie
niewidzące dłonie
zmieszałam się
czujesz?

08.07.09
(I'm tired of being what you want me to be

Feeling so faithless lost under the surface

Don't know what you're expecting of me

Every step that I take is another mistake to you)

"Mam nadzieję, że wyjście jest radosne i mam nadzieję, że nigdy tu nie wrócę".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”