31

Latest post of the previous page:

No cóż... Eragon mnie nie powalił na kolana. Niektóre nazwy postaci mnie śmieszą, brzmią jak imiona (nazwy) z powieści science - fiction. W książce Paoliniego zalatuję dziełami Johna Tolkiena, aczkolwiek we współczesnych czasach trudno napisać oryginalną powieść fantasy.
wyje za mną ciemny, wielki czas

32
Przeczytałam Eragona, po dalsze części już się nie odważyłam sięgnąć. Dużo zapożyczeń, mało oryginalności, średnio wciągająca fabuła. W bohaterach też się nie zakochałam, język też jakoś nie był powalający (chyba, że to wina tłumaczenia). Psioczyć jakoś nie mam na co, po prostu mnie nie wciągnęło - ale to może być niezła książka dla osoby, która po fantasy jako takie sięga.
Dieu s'est fait homme. Le Diable s'est fait femme!

33
Ja kiedyś przeczytałem Eragona i Najstarszego, nawet specjalnie się z nimi nie męcząc. Niedawno zacząłem Brisingra i tu już każda strona była katorgą. Toporne metafory, "papierowe" postacie i niesamowicie nudna fabuła... sam nie wiem dlaczego wcześniej tego wszystkiego nie widziałem :D.

Poddałem się gdzieś w okolicach dwusetnej strony (co nieczęsto mi się zdarza) i więcej po rzeczy napisane przez pana Paoliniego sięgać nie mam zamiaru.

34
Ja przeczytałam wszystkie części "Eragona" (niestety). Muszę przyznać, że takiego badziewia to jeszcze nie czytałam. Nie chodzi tylko o styl, ale o to że Paolini przepisał prawie dokładnie "Władcy Pierścieni". Eragon to taki Frodo, zamiast pierścieni mamy smocze serca. Za Gandalfa robi Oromis, Zaprzysiężeni to gorsza wersja Nazguli, a Galbatorix to nie udany Sauron. Jeśli dobrze poszukać to znajdziemy tam Gimliego, Legolasa, Sama, Aragorna (w "Eragonie" Nasuarda). Autor dodał tylko i tak już oklepane smoki, hop siup i mamy nową, jakże zaskakującą, powieść fantasy.

35
Czytałam "Eragona" i jakieś 3/5 "Najstarszego". Aż się dziwię, że tak długo przeżuwałam ten wątły tekst. Młody pan Paolini chciał dorównać Tolkienowi, jednak brakuje mu doświadczenia, co jest widoczne gołym okiem. Fabuła banalna i podobna do innych powieści fantasty, styl trochę dziecinny. Nawet nazwy niezbyt ładne. Podsumowując: szkoda czasu na czytanie "Eragona". To surowa ocena, ale naprawdę lepiej poczekać, aż Paolini trochę podszkoli swój warsztat pisarski i może jeszcze zaskoczy naprawdę dobrą i oryginalną powieścią (w co jednak wątpię).
A Deo rex, a rege lex.

36
Przeczytałam tom 3 i przyznam szczerze, że taki sobie był. Wydaje mi się, że część 2 bardziej mnie wciągnęła. Trudno mi jednak powiedzieć, bo żeby odświerzyć pamięć przed przeczytaniem 3-ki, sięgnęłam po 2-kę i w momencie gdy zaczęłam 3-kę mogłam już być tym wszystkim nieco zmęczona.
W każdym razie szału nie ma, ale z drugiej strony książki Paoliniego są w porządku. Sprawnie się czyta, nawet jakoś tam wciągają. Przeczytam i tom 4, czemu nie?;)
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

37
Ja najpierw obejrzałam "Eragona" w telewizji, a dopiero potem kupiłam książkę. Z okładką filmową. Bardzo mi się podobał, ale jak dla mnie, w książce było za dużo szczegółów, od których bolała mnie głowa. W najbliższej przyszłości planuję zakupić dwa następne tomy.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

Re: Eragon

38
Dostałem Eragona na gwiazdkę. Czeka w kolejce na półce. Gdyby wszystkie opinie były jednomyślne, to pewnie już bym go czytał. Wiem, że nie należy się sugerować recenzjami, jednak mają one dla mnie znaczenie.
Cóż, przeczytam, podzielę się z Wami refleksjami.

39
Kiedyś miałem w planach, by tę książkę zakupić. Jednakże z czasem nasłuchałem się mnóstwa negatywnych opinii o twórczości Paoliniego, od których moje zamiary się zmieniły. Uznałem, że wyrzucę pieniądze w błoto, wydam ciężko zarobione kieszonkowe ( ;) ) na jakiś chłam, co nikomu się nie podoba. Wolałem kupić "Ojca chrzestnego" xD

[ Dodano: Pon 08 Mar, 2010 ]
Ale swoją drogą, jak "Eragon" mógł przez 24 tygodnie utrzymywać się na liście bestsellerów, zaraz za piątą częścią Pottera, skoro jest taki zły? o_O

40
Miałem kiedyś z tym kontakt i była to chyba najgorzej od strony językowej napisana książka, z jaką kiedykolwiek się zetknąłem ;) Cóż, tak to bywa, gdy prawa rynku promują nastolatków...

41
Moim zdaniem książka średnia. Taka po prostu żeby napisać i już. Jakbym była tak ustawiona jak Paolini to bym nawet moje wypracowanie z polskiego wydała. Z postaci to wart uwagi jest tylko Murthag. Reszta to papierowe kukiełki. Akcja jest do przewidzenia. Niedawno na "zajęciach z uczniem zdolnym" pani kazała mi to przeczytać, ułożyć własną historię z tymi postaciami i to napisać. Ale zadanie! Być może da się z tego coś wydusić. Gdy zaprotestowałam to tylko odpowiedziała: "Jak chcesz coś stworzyć, to na początek stwórz coś ze stworzonego.". Biorę się właśnie do roboty nad tym zadaniem. Pozdrowionka!

[ Dodano: Nie 06 Lut, 2011 ]
Moim zdaniem książka średnia. Taka po prostu żeby napisać i już. Jakbym była tak ustawiona jak Paolini to bym nawet moje wypracowanie z polskiego wydała. Z postaci to wart uwagi jest tylko Murthag. Reszta to papierowe kukiełki. Akcja jest do przewidzenia. Niedawno na "zajęciach z uczniem zdolnym" pani kazała mi to przeczytać, ułożyć własną historię z tymi postaciami i to napisać. Ale zadanie! Być może da się z tego coś wydusić. Gdy zaprotestowałam to tylko odpowiedziała: "Jak chcesz coś stworzyć, to na początek stwórz coś ze stworzonego.". Biorę się właśnie do roboty nad tym zadaniem. Pozdrowionka!
"Trzeba przeżyć wszystko, co jest nam dane. Cała radość i cały smutek. Nie wolno nam się od tego uchylić. Nie przeżyty smutek, przed którym uciekliśmy, i tak kiedyś nas dopadnie."
Hanna Krall

42
Ech, jedyne co ratuje tą książkę, to tłumacz. Radzę zachwyconym ''stylem'' Paoliniego sięgnąć po oryginał, bo wtedy widzimy wyraźnie, że książkę tą pisał nie kto inny, jak piętnastolatek. Już w oryginalnej wersji cała seria po prostu nie podobała mi się, a nie wiem co by było, gdyby nie rodzice, bibliotekarze i setka ludzi, którzy z tej książki zrobili coś zdolnego do przeczytania przez przeciętnego zjadacza fantasy. Fabuła i postacie żywcem zerżnięte z czego się dało, a mistrzów głównych bohaterów, którzy są pierwiastkami (Brom, Azot) mam po prostu dość. Gwiezdne Wojny, Władca Pierścieni... A wszystko to przy lekkiej zmianie nazw, jak urgale-orkowie, oraz imion postaci. Zero własnej inicjatywy, wątki pomieszane, zagmatwane, a często też po prostu głupie. Autor tej książki wykazał się kompletną nieznajomością realiów potrzebnych do pisania czegokolwiek w tych klimatach. Poza tym, wystarczy przeczytać pierwsze zdanie książki, aby wiedzieć, że jest to coś... Sami znajdźcie dobre określenie.
Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

43
przeczytałem 3 tomy, 4-ty tez przeczytam jak znajdę w bibliotece kiedyś :P I przesadzacie, tyle powiem. Są gorsze chłamy fantasy, ta pozycja nie jest najgorsza. Chłopak miał pomysł i konsekwentnie go realizował, stworzył ciekawy klimat, choć mam lekki domysł, że wzorował się odrobinę na jeźdźcach smoków Valheru ;)
Tacitisque senescimus annis
Najmądrzejsza rzecz, to wiedzieć co jest nieosiągalne, a nie w głupocie swojej, dążyć ku temu za wszelką cenę
- Zero Tolerancji -

44
Eragona przeczytałam, mając lat dziesięć. Podobał mi się bardzo - lekki, całkiem interesujący. Tylko że wtedy nie znałam zbyt wiele książek fantasy, więc nie miałam porównania (Tolkien, Martin, Sapkowski - też fantastyka, lecz poziom o wiele, wiele lepszy), star-warsami też się nie fascynowałam, więc nie przyszło mi do głowy, że fabuła to marna powtórka tego, co już było.
Nie znałam, więc nie mogłam porównywać.
Eragon był dla mnie czymś w rodzaju wprowadzenia do gatunku fantasy. Dzięki tej książce sięgnęłam po więcej. Przeczytałam inne książki (lepsze i gorsze), porównałam... i zachwyt nad dziełem Paoliniego minął.
Ale książkę wspominam ciepło, jako moją pierwszą książkę typowego fantasy (smoki, krasnoludy, zamki itp.) Myślę, że ostatnią część też przeczytam, jak się pojawi w księgarniach. Miło będzie sięgnąć po taką typową baśń i zobaczyć, jak się skończy :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”