Latest post of the previous page:

Jacek Skowroński pisze:Połknięcie kilkoma kęsami wyszukanej potrawy, sprawia że... przestaje być wyszukana, zamieniając się określoną ilość kalorii, węglowodanów, cukrów, białek i diabli wiedzą, czego tam jeszcze

Właśnie spotkałem się z opiniami treści: "Chcesz być lepszy i ogarnąć spory materiał poprawiając przy tym zapamiętywanie - skorzystaj z tego...", itd. Nastał taki czas, że staje się to dla mnie tematem wręcz wiodącym - wszakże przed maturą można zrobić z tego spory użytek. Szczere dzięki za odpowiedź!

mountain_artist pisze:Nastał taki czas, że staje się to dla mnie tematem wręcz wiodącym - wszakże przed maturą można zrobić z tego spory użytek.

od osoby handlującej takimi kursami wiem, że jest to niezbyt przydatne wtedy, gdy jest potrzebna szczegółowa znajomość tekstu. podobno szybkie czytanie, to czytanie "po łebkach"

od osoby handlującej takimi kursami wiem, że jest to niezbyt przydatne wtedy, gdy jest potrzebna szczegółowa znajomość tekstu. podobno szybkie czytanie, to czytanie "po łebkach"

O, dzięki padaPada! Matura maturą, a pasje pasjami. Żeby je rozwijać muszę przeglądnąć (być może właśnie "po łebkach") ogrom dostępnych pozycji. Powiedz mi jeszcze - czy nie masz z taką osobą kontaktu?

mountain_artist pisze:Powiedz mi jeszcze - czy nie masz z taką osobą kontaktu?

niewielki, ale mam. generalnie odradzał mi taki kurs, ale polecał kurs mnemotechnik. z tym, ze zastanawiał się, czy sam wydałby na to tyle pieniędzy i doszedł do wniosku, ze chyba nie, szczególnie, ze da się tego nauczyć z książek, a nie trzeba iść koniecznie na szkolenie.

e tam, jak czytac, to dla przyjemnosci, we wlasnym tempie.
po co Ci to do matury? owszem, przeczytasz w ten sposob wiele w krotkim czasie, ale ile zapamietasz? stanowczo odradzam takie cudo.

jesli chodzi o pytanie. lubisz ksiazki pana Pratchetta? (mam dosc patosu i powagi, czas na troche trywialnosci).

Magrat pisze:lubisz ksiazki pana Pratchetta? (mam dosc patosu i powagi, czas na troche trywialnosci).

Nie przeczytałem ani jednej niestety, jakoś się nie złożyło, w końcu jestem kryminalistą. Ale wszystko przede mną, córka podrasta w tempie wprost szalonym, podkradnę jej przy okazji.

Polecam Piekło Pocztowe. To jak dotąd ostatnia jego książka wydana w Polsce. Świetna zabawa.

Długo, z przeróżnych powodów, nie zaglądałem na forum, więc nie wiedziałem o wydaniu przez Ciebie książki. Jaki było moje zdziwienie,gdy w Empiku zobaczyłem książkę sygnowaną Twoim nazwiskiem.Oczywiście kniga już leży na mojej półce i czeka na swoją kolej. Gratulacje Jacku!

Dziękuję bardzo
A właśnie pakuję się na kilkudniową wycieczkę nad morze, gdzie między innymi zagladnę do empiku:
http://www.qfant.pl/index.php?option=co ... &Itemid=49

Serdecznie zapraszam, gdyby akurat ktoś był w pobliżu

Jacku, ja mam takie pytanie... Jak długo POPRAWIAŁEŚ "Był sobie złodziej"?;) Tzn. od momentu napisania? I jak długo w ogóle tą powieść pisałeś?

Kilka fotek z empikowego spotkania

Jeju, jak fajnie, aż się wzruszyłam:) Super fotki!:)

Ła, szpilki gdzie masz? Czy to Jacka tak sława wyciągnęła w górę? :-) A co to za prześliczna dzieweczka z mikrofonem?

Łasice właśnie są takie małe. Z natury Moje szpilki są na urlopie do przyszłego roku

A dziewczyna z mikrofonem to Kasia. Prowadziła imprezę i pilnowała, żeby panowie nie oszukiwali na konkursie.

I upilnowała? Zero oszustwa? Fair play? Kobieta potrafi wszystko skontrolować :-P

Jacku... ja się chyba jeszcze nie pochwaliłam, że przeczytałam? Ale po autograf to z nią nie przyjadę, bo niestety jest w stanie "poplażowo-pociągowo-Pikotorebkowym"

Niah, ale gratuluje, bo świetnie mi się czytało. Mi, rodzince i przyjaciółom (widzisz, jak cię reklamuję ). A tak na serio, to wciąga jak guma do żucia i nie chce się odkleić od człowieka, aż ten nie przewróci ostatniej strony.

No i ta Marta... Marta, to piękne imię, prawda? <- żeby nie było, że żadnego pytania nie zadałam