Czytujecie?
Właśnie czytam 49 opowiadań, tego jednego z najważniejszych, hamerykańskich pisarzy i... cholera mnie strzela z powodu powtórzeń, które u niego występują.
np.
"W hotelu mieszkało tylko dwoje Amerykanów. Nie znali nikogo z ludzi,
Których mijali na schodach wychodząc czy wracając do swego pokoju.
Pokój ten był na pierwszym piętrze, od strony morza. Wychodził też na
park i pomnik wojenny. W ogrodzie były wysokie palmy i zielone ławki.
W pogodny dzień zawsze stał tam jakiś artysta ze sztalugami. Artystom
podobały się palmy, które tam rosły, i żywe barwy hoteli stojących na-
przeciw ogrodu i morza. Włosi przychodzili z daleka, żeby popatrzeć na
pomnik. Był on odlany z brązu i lśnił na deszczu.
Padało. Deszcz ociekał z drzew palmowych. Woda stała kałużami na
wyżwirowanych ścieżkach. Fale morskie załamywały się długą linią w desz-
czu i spływały z plaży, aby powrócić i znowu załamać się długą linią w desz-
czu. Z placu przy pomniku zniknęły wszystkie samochody. Po przeciw-
ległej stronie, w progu kawiarni, stał kelner i patrzał na pusty plac."
I tak praktycznie w każdym opowiadaniu. Albo chłop miał taki styl, albo weryfikatorium wyczuliło mnie na tego typu pisanie, ale to jest przecież masakra.
Jak myślicie?
3
też tak pomyślałem. może po angielsku to nie jest wielkim problemem, ale po przetłumaczeniu, to jednak raziMoże po angielsku tak to się nie rzuca w oczy ;-)
5
Trzeba by to w oryginale zobaczyć i wtedy oceniać.
Poza tym, to nie takie rzeczy decydują o wielkości bądź małości czegoś.
Poza tym, to nie takie rzeczy decydują o wielkości bądź małości czegoś.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
6
Hemingway operował bardzo specyficznym stylem, nad którym zresztą długo pracował i który niezwykle trudno naśladować, choć pozornie to łatwe. Unikał przymiotników, opowieść budował krótkimi zdaniami, z pomocą częstych, ale celowych i rytmicznych powtórzeń. Styl wręcz suchy, pozornie wyprany z emocji, przejrzysty. Prawdziwą sztuką jest tak opowiadać historie, by zostawić czytelnikowi maksymalne pole do własnego postrzegania obrazów, sytuacji i postaci, ale też zgodnego z intencją autora.
7
Jak dla mnie, to albo jest przeceniany, albo nie jestem dostatecznie wrażliwy 
Męczy mnie ten styl.

Męczy mnie ten styl.
8
Takie słowa to miód na moje serce.VV pisze:Trzeba by to w oryginale zobaczyć i wtedy oceniać.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
9
Zrobiłem jeden błąd. Zacząłem czytać opowiadania losowo, od środka zbioru, a jak wiadomo, to na początku są najlepsze. I muszę przyznać, że facet pisze świetnie. Ten jego pokawałkowany styl pełen powtórzeń po chwili już nie przeszkadza.
Polecam
Polecam