Biegła.
Coraz szybciej.
Coraz dalej.
Nie mogła już wrócić.
Nie chciała.
Musiała Go odnaleźć.
Tylko jak?
***
Ostatni raz spotkali się 10 lat temu.
Teraz, była już dorosła.
Myślała, że rozstali się już na zawsze, że już nigdy nie będzie jej potrzebny.
Myliła się.
Bardzo.
Właśnie teraz, kiedy była 20- letnią kobietą, potrzebowała Go bardziej niż kiedykolwiek.
Właśnie teraz pragnęła wpatrywać się w Jego wielkie, czarne, błyszczące oczy.
Tylko On potrafił wysłuchać.
Nigdy nie miał pretensji.
O nic.
Uwielbiała te chwile, spędzone razem, w milczeniu.
Wtulona w Niego.
Czuła.
Jego ciepło.
Jego bliskość.
Jego miłość.
***
Jak mogła zostawić Go?
Samego.
A co, jeśli nie wybaczy?
Jeśli nie będzie chciał wysłuchać?
Jeśli już nigdy...
Jest!
To tutaj!
Nareszcie.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą i odgarnęła niesforne, rude kosmyki, wpadające jej do oczu.
Jescze chwila.
Otworzyła ciężkie, drewniane drzwi.
Tak dawno tu wchodziła!
Tylko kilka kroków.
Nagle, ogarnęły ją wątpliwości.
A jeśli nie będzie czekał?
Jeśli zapomniał?
Zostawił?
Ale przecież obiecał...
Pchnęła lekko niewielkie drzwi.
Zamknęła oczy.
Modliła się.
Tak bardzo pragnęła jego obecności.
Tak bardzo chciała żeby...
Był!
Siedział tam!
Na jej łóżku!
Przez cały czas!
Czekał!
Na nią!
Nie zapomniał!
Nie zostawił!
Przytuliła się do Niego.
Mocno.
Tak bardzo Go potrzebowała.
Przez tyle lat próbowała się od Niego uwolnić.
Na próżno.
Uśmiechnęła się.
Do Niego.
A On popatrzył na nią tymi swoimi błyszczącymi oczami.
I wiedziała już.
Kochał ją.
Od tylu lat.
Kochał!
Od zawsze.
- Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłam.- powiedziała w końcu.
Teraz już zawsze będziemy razem, prawda?
- Zawsze. Na zawsze.- odparł cichutko.
A ona poczuła się tak wspaniale.
Znów będzie jak dawniej.
Będą szczęśliwi.
Nareszcie.
- Kocham Cię, Zosiu.- szepnął.
- Ja też Cię kocham, mo mały, pluszowy Misiu.
I zostali razem.
Na zawsze.
Zosia i jej mały, pluszowy Miś.
Byli szczęśliwi.
Żyli bowiem w krainie marzeń.
***
3
???kłóć żelazo
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM
'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM
'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
5
Nie jestem pewien, czy to nie powinno znaleźć się w poezji. I nie, nie mówię o tym, że w takiej formie, ale w innym dziale, tylko w innej formie - najlepiej kilkuwersowego białego wiersza. Jako proza nie nadaje się do czytania, kompletnie nie rozumiem, po co nowy akapit przy każdym zdaniu.
Całą treść naprawdę dałoby radę zawrzeć w kilku wersach, bo ta całość powyżej to jest w sumie tylko lanie wody - wystarczyłoby zostawić sam przekaz. Proponuję, żebyś przerobiła to na wiersz, a dopiero potem zasięgnęła opinii specjalisty (czyli nie mnie, tylko naszych zielonych speców)
A jednak jakieś odczucie mam, więc się podzielę.
Wszystko to wydaje mi się strasznie banalne. Był zniknął, teraz powraca - i nieważne, czy jest mowa o dziewczynce i jej pluszowym misiu, czy to jakaś metafora mająca dać do zrozumienia, że to kobieta i jej mężczyzna. Zakonczenie jest aż za szczęśliwe - choć co kto lubi - a historia prosta. Brakuje emocji, polotu, czegoś więcej niż tylko szczęście przy misiu
To ja sądzę
Całą treść naprawdę dałoby radę zawrzeć w kilku wersach, bo ta całość powyżej to jest w sumie tylko lanie wody - wystarczyłoby zostawić sam przekaz. Proponuję, żebyś przerobiła to na wiersz, a dopiero potem zasięgnęła opinii specjalisty (czyli nie mnie, tylko naszych zielonych speców)
A jednak jakieś odczucie mam, więc się podzielę.
Wszystko to wydaje mi się strasznie banalne. Był zniknął, teraz powraca - i nieważne, czy jest mowa o dziewczynce i jej pluszowym misiu, czy to jakaś metafora mająca dać do zrozumienia, że to kobieta i jej mężczyzna. Zakonczenie jest aż za szczęśliwe - choć co kto lubi - a historia prosta. Brakuje emocji, polotu, czegoś więcej niż tylko szczęście przy misiu
To ja sądzę
6
No tak, rzecz się dzieje w krainie marzeń. Misie kochają dziewczynki... Nie wiem, dla mnie to jest suche. I choć padają takie słowa jak tęsknota czy miłość, nie ma dla nich żadnego tła. A tło powinno być. Tekst jest niemożliwie dziecinny, jak z tekturowej książeczki dla sześciolatków.
Właściwie Bin ma rację - kawałek bardziej nadaje się do działu poezji. Może tam ktoś rzuci na to fachowym okiem.
Właściwie Bin ma rację - kawałek bardziej nadaje się do działu poezji. Może tam ktoś rzuci na to fachowym okiem.
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."
.....................................Wallace Stevens
Jedyny imperator: władca porcji lodów."
.....................................Wallace Stevens