781

Latest post of the previous page:

Nie jestem niestety modny, bo zamiast pytania politycznego, religijnego albo filozoficznego mam warsztatowe.

Czy osławiony błąd tożsamości podmiotu odnosi się tylko do zdań w obrębie akapitu?
Czy jeśli zdanie rozpoczynające nowy akapit będzie miało podmiot domyślny, to będzie się on odnosił do ostatniego zdania w poprzednim akapicie, czy może nie będzie do niczego, bo to nowa cząstka treściowa?

Mamy:
"Ludwig skoczył po fajki, piwo, bimber i bilet do opery. Blah, blah blablah. Alkohol był priorytetem dnia.
[next akapit] Wyskoczył przez okno, tak jak planował złamał nogę i kuśtykając zaczął gonić tramwaj".

Jest błąd tożsamości podmiotu, czy go nie ma?

Pytam Ciebie, bo mam wrażenie, że jeśli nie Ty, to wymyślił go ktoś z redaktorów Fabryki Słów, bo nigdzie indziej na świecie się z tym określeniem nie spotkałem (choć wiem, że gramatycznie racja jest jak najbardziej po Waszej stronie).
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

782
to określenie poznałem na warsztatach klubu tfurców.

Wydaje mi się że nowy akapit w wiekszości przypadków wystarcza by zerwać zależność "najbliższy rzeczownik danego rodzaju - njbliższy zaimek".

Zwłaszcza jesli mamy stuację gdy kolejny akapit nawizuje to wcześniejszego toku narracji.

Akpait1) bohater cos robi.

Akapit2) bohater coś robi ale ostatnim rzeczownikiem jest alkohol

Akapit3) ktoś/coś skacze przez okno.

Wydaje mi sie że czytelnik automatycznie nawiąże myślą do akapitu 1.

ale nie dam głowy. Trzebaby przeczytać na głos wszystkie 3 akapity i posłuchać czy jest to jednoznaczne. Jeśli możliwie są dwie interpretacje czytelnik z reguły wybiera głupszą ;)

784
Widzę, że mój post nie rzucił się w oczy więc zapytam jeszcze raz. Jaki jest teraz czas oczekiwania na Twoją weryfikację? I jak to jest z objętością? Pytam bo waham się między dwoma krótkimi opowiadaniami - w sumie dziesięć stron. Mogą być oba czy jednak wybrać jedno?
I kolejna sprawa. Ja Andrzeju jestem z tych pro-Wędrowyczowych;). Pisałeś już, że początkowo była to trzeciorzędna postać z Dziennika Norweskiego. Jak to się stało, że tak awansował? Ludzie, którzy czytali powiedzieli - "O ten Wędrowycz, to jest gość"? Pytam bo mam podobną sytuację. Napisałem kiedyś opowiadanko - skupiłem się na głównym bohaterze, a u jego boku postawiłem drugiego - bo mi pasowało. I okazało się, że to ten drugi budzi sympatię, zapada w pamięć, na kolejne opowiadania z jego udziałem czekają znajomi. To jest opinia z wielu niezależnych źródeł czyli cos w postaci musi być.
Czy tak właśnie było z Jakubem?

785
Wiktor pisze:Widzę, że mój post nie rzucił się w oczy więc zapytam jeszcze raz. Jaki jest teraz czas oczekiwania na Twoją weryfikację? I jak to jest z objętością? Pytam bo waham się między dwoma krótkimi opowiadaniami - w sumie dziesięć stron. Mogą być oba czy jednak wybrać jedno?
skróciłem trochę kolejkę (tzn przeczytałem coś ze 60 tekstów w 3 tygodnie) ale nadal trochę tego jest a ja cierpię na chroniczny brak czasu :( przez ostatni tydzień nie mam czasu nawet na pracę...

mysle że 2-3 tygodnie minimum. podeslij raczej to lepsze.
jak będzie naprawdę dobre to zgłoszę sie po drugie.

I kolejna sprawa. Ja Andrzeju jestem z tych pro-Wędrowyczowych;). Pisałeś już, że początkowo była to trzeciorzędna postać z Dziennika Norweskiego. Jak to się stało, że tak awansował?
spotkałem Pawła Siedlara ktory uświadomił mi że debiutować powieścią liczącę 1500 stron będzie trudno. Zacząłem sie zastanawiać o czym by tu napisać i uswiadomiłem sobie że mam takiego strego pokemona, może on by się na bohatera nadał...

Przypadek, może zrządzenie Opatrzności...
Pytam bo mam podobną sytuację. Napisałem kiedyś opowiadanko - skupiłem się na głównym bohaterze, a u jego boku postawiłem drugiego - bo mi pasowało. I okazało się, że to ten drugi budzi sympatię, zapada w pamięć, na kolejne opowiadania z jego udziałem czekają znajomi.
no to do roboty ;)

788
Andrzej Pilipiuk pisze:podeslij raczej to lepsze.
jak będzie naprawdę dobre to zgłoszę sie po drugie.
Trudna sytuacja;) bo ja sam nie wiem, które lepsze. Sposób pisania podobny raczej, klimat nieco inny, ale głównie różni je osoba głównego bohatera.

Odnosząc się do tego, co pisałeś, a pod czym się obiema rękami podpisuję, nie każda postać jest tak nośna jak Wiedźmin czy Wędrowycz. Dlatego też liczyłem na Twoją pomoc i instynkt co do wyboru postaci - która jest bardziej magnetyczna, bardziej porusza wyobraźnię. Najprawdopodobniej któraś z nich będzie bohaterem cyklu i musi podołać;).

Z drugiej strony nie chcę dodatkowo obciążać Twojego i tak napiętego grafika.
Pogłówkuję jak wybrnąć.
To Twoje "no to do roboty" ma jakąś magiczną moc sprawczą.;) Dzięki

789
Się wpieprzę.
Odnosząc się do tego, co pisałeś, a pod czym się obiema rękami podpisuję, nie każda postać jest tak nośna jak Wiedźmin czy Wędrowycz. Dlatego też liczyłem na Twoją pomoc i instynkt co do wyboru postaci - która jest bardziej magnetyczna, bardziej porusza wyobraźnię. Najprawdopodobniej któraś z nich będzie bohaterem cyklu i musi podołać;).
Jest różnica między szukaniem u kogoś pomocy, a szukaniem kogoś do podejmowania decyzji za Ciebie. Nawet, jeśli zarabia na pisaniu.
Jeśli nie nauczysz się decydować o tym, co jest lepsze dla Twojej literatury nigdy nie przekroczysz pewnego poziomu.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

790
TadekM pisze:Jest różnica między szukaniem u kogoś pomocy, a szukaniem kogoś do podejmowania decyzji za Ciebie.
Po pierwsze temat raczej sugeruje, kto jest adresatem pytania. Jeśli Andrzej napisze to samo, co Ty - inna bajka.

Po drugie - absolutnie nie oczekuję, że podejmie decyzję za mnie. Andrzej, jeśli zechce, może doradzić. Decyzja i odpowiedzialność i tak są w 100% MOJE.

A rada będzie taka sama jak każda inna. Ja mogę nie mieć świadomości, że postać jest wtórna, płaska, nieciekawa. Poza tym Andrzej zna oczekiwania rynku lepiej nż ktokolwiek inny na tym forum, tak myślę. Dlatego może doradzić, za co będę wdzięczny. Ale tylko doradzić.

791
Andrzej Pilipiuk pisze:elita intelektualna kraju (znaczy moja żonka) powinna się rozmnażać ;)
Czym jest? Też archełologyem? ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

792
ok problem zasadza się w tym że masz dwu bohaterów i nie wiesz na ktorego postawić?

każdy ma inne gusta i trudno cś sensownego doradzić.

Ale...

czemu nie myslisz o pisaniu dwu cykli? jeden o jedny drugi o drugim. róznią sie kolesie? wiec rózne pomysły pokaze sz za ich pomocą.

czasem sie w jakimś tekscie spotkają i ok.

793
Powiedz mi, jak często piszesz? Codziennie? Bo widzisz, moim największym kłopotem jest systematyczność :( Bywa tak, że nie napiszę nic przez 2-3 miesiące a potem usiądę i przez tydzień będę codziennie klepać po 3 strony. Czasem po prostu nie jestem w stanie się zabrać (mimo, że sprawia mi to przyjemność), bo albo nie mam siły albo boję się, że będę próbował nieskutecznie zwalczyć własne grafomaństwo :P Czy poza zdroworozsądkową radą "usiądź na dupie i bierz się do roboty" znasz jakieś konkretne sposoby na przezwyciężanie takich problemów? :)

795
No tak... ja bym jednak chciał, w miarę możliwości, zawodowo. Więc wiem, że systematyczność jest tutaj ważna.
Poza tym, często mam też tak, że jak usiądę do niedokończonego tekstu po 2 miesiącach to muszę go sobie przypominać. Ciągłość jest wtedy zaburzona przez co opko może wydawać się "porwane", "postrzępione", może być w nim widać brak płynności. Tak mam z moim ostatnim tekstem i muszę go porządnie zredagować. Speaking of which - redakcja czasem jest, przynajmniej w moim przypadku, niemal tak ważna jak samo pisanie. W pisaniu często się zatracę i idę z prądem - potem muszę to wszystko naprawiać w redakcji. Właśnie teraz będę "upłynniać" moje ostatnie opowiadanie, bo w aktualnej wersji jest bardzo postrzępione - widać to tym bardziej, że niemal w całości składa się z dialogu. Jak ważna jest redakcja tekstu i czy znasz jakieś dobre sposoby na poprawienie dzieła tak, aby uzyskać pożądany efekt końcowy? :)

796
w sumie metoda jest jedna: trzeba czytać po kilka razy.

czytając na głos wyłapuje się usterki stylistyczne.
cztają nie na głós usterki w rodzaju braku opisów.

to co nam w obu przypadkach zgrzyta jest do poprawki. I tyle

Wróć do „Strefa Pisarzy”

cron