199
Stephen King Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika. I chowam się ze wstydu pod krzesło, zwłaszcza jak przypomnę sobie moje absolutnie ulubione nasterydowane czasowniki :oops:
"I learned to listen.
In my dark, my heart heard music."

200
Sol pisze:Stephen King Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika.
Nie wiem do końca jak to wygląda, nie czytałem tej książki - ale czy to, co mówi King nie dotyczy przypadkiem języka angielskiego? Jasne, najogólniejsze porady dla obydwu języków mogłyby być takie same - ale czasownik? Gdzie polskiemu czasownikowi do angielskiego? Jak to wygląda z tą książką? Tłumacz napisał ją de novo czy jak? Chyba muszę po nią sięgnąć - nie wyobrażam sobie tego. Z cyklu Poradniki polecam Galerię złamanych piór Kresa - przecudna, i przezabawna przy tym, książka o tym, jak nie pisać. ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

201
Tłumacz starał się gdzie mógł dostosować porady do języka polskiego. Nie wszędzie się oczywiście dało, ale wyszło mu to całkiem nieźle. Na szczęście King nie napisał książki z poradami stricte na temat języka - są raczej rzeczy bardziej ogólne - jak powinien wyglądać dobry opis, atrybucja dialogowa (i tu właśnie pojawia się śliski temat przysłówków, strony biernej i czasowników ;) ). Nie pokazuje miejsca czasownika w zdaniu - na szczęście, bo język pozycyjny (angielski) i przypadkowy (polski) nijak by się w takiej sytuacji do siebie nie miały.
W książce jest parę naprawdę przydatnych rzeczy i uważam, że warto przeczytać :)
"I learned to listen.
In my dark, my heart heard music."

202
A ja czytam sobie teraz "Coś się kończy, coś się zaczyna" Sapkowskiego:)
Póki co wrażenia bardzo pozytywne, ale dopiero dziś zaczęłam...
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

203
W głównej mierze czytam (znowu) książki potrzebne do napisania magisterki, zwłaszcza na temat Hegla. A oprócz tego w ręce wpadła mi powieść gotycka J. S. le Fanu Stryj Silas. Trochę topornie brnie do przodu, ale niektóre wątki są wręcz psychodeliczne ;)
Miłości jestem posłuszna i szczęściu się nie opieram!
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.

Rok nieistnienia B. Leśmian

204
"American psycho" Ellisa. Wiekszosc tresci ksiazki dotyczy tego, jakich marek (czy tez projektantow) ubrania nosza na sobie przedstawiane postacie.

205
American Psycho nie był nawet w połowie tak psychotyczny jak spodziewałem się, że będzie - mam dokładnie to samo wrażenie: że połowa książki to dyskretna kryptoreklama. Jasne, wiem, że przedstawianie wszystkiego z przytłaczającą szczegółowością jest tutaj tylko zabiegiem literackim - ale i tak jest mocno nużące.

A ja czytam "Vampires, Burial and Death" Paula Barbera. Właściwie to już kończę. Świetna książka - jest w stanie przekonać każdego, kto wierzy w wampiry, że ich nie ma - przedstawia "fakty" związane z wampirami z antropologicznej perspektywy. Obowiązkowa lektura dla każdego, kto chce się pozbyć ciała wrzucając je do wody. ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

208
Jacek Joachim "Sztylet wenecki". Reedycja kryminału z 1972 roku. Jeśli ktoś lubi kryminały z tamtego okresu nie zawiedzie się. Ja nie przepadam, wręcz nie cierpię.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

209
Ja aktualnie czytam trzy książki: "Kapłankę w bieli" Trudi Canavan, "Gone. Zniknęli" Michaela Granta i "Miasto popiołów" Cassandry Clare.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

211
Viriconium - M.John Harrison

Geniusz w czystej postaci. Przynajmniej pod względem wyobraźni może się równać z Lovecraftem, chociaż to inny klimat. Zadziwiające pomysły, oryginalność wręcz kipi, autor zwyczajnie mnie oczarował. Parę miesięcy temu przeczytałem recenzję w Nowej Fantastyce i wkrótce, zupełnie przypadkiem, dostałem ją na imieniny :) Przeleżała wakacje na szafie, ze względu na priorytety innych książek, ale teraz szczerze żałuję, że wcześniej się za nią nie zabrałem. Tylko tempo czytania muszę zwolnić, bo się jeszcze zadławię...

Wróć do „Czytelnia”