Latest post of the previous page:

Lśnienie jest świetną książka, lecz film ratuje tylko Nickolson Wendy zupełnie do mnie nie przemawia...



Kinga zacząłem czytać pod koniec podstawówki, w bibliotece leżały Serca Atlantydów. Przygody Bobiego zrobiły na mnie piorunujące wrażenie (4 lata później ciągle mi się podobają) Pewnie dlatego że się z nim mocno utożsamiałem i wogóle. :wink:



Potem przyszła kolej na Christine, Smętarz, Desperacje, Wielki marsz i Uciekiniera... W tej chwili mam koło 30 książek Mistrza i zawsze czytam je z przyjemnością.



Mroczna wieża na początku również mnie zniechęciła, jednak podchodząc drugi raz do Rolanda dałem się porwać przygodom rewolwerowca i ostatnio po raz 2 skończyłem całą serię.

Szewczyk pisze:Zielona Mila (Tom Hanks), Skazani na Shawshank(Tim Robbins, Morgan Freeman), Lśnienie 1980(Jack icholson), Lśnienie 1997(Steven Weber), Misery, Sekretne Okno(Johnny Depp) i wiele innych perełek kina!!!

żyłem w błogiej nieświadomości, iż te genialne dorobki Hollywoodu, należały poniekąd w istocie do SK ? Kiedy ja się pozbędę tych klapek z oczu

King pisze świetne powieści w swoim gatunku jest mistrzem. Nie ma dwóch zdań. Ale ja uważam, że prawdziwe mistrzostwo wykazuje w dłuższych i krótszych opowiadaniach. Dla mnie takie pozycje jak: Mgła( niedawno sfilmowana, jeszcze nie widziałem, mam nadzieje, że nie została schrzaniona), Ciało, Skrót pani Todd, skazani na Shawshank to absolutne mistrzostwo świata jeśli chodzi o sposób narracji, nastrój, konstrukcję tych utworów.

I jeszcze jedno. King ma zwyczaj, zwłaszcza, gdy wydaje zbiór opowiadań opisywać we wstępie lub po utworze jak dana rzecz powstała, jak wpadł na pomysł napisania danego utworu i jak utwór powstawał. Uważam to za kapitalny pomysł.

Oto jeden z przykładów. Kiedyś pisarz siedział w samochodzie na przysklepowym parkingu. Czekał na żonę robiącą zakupy. Z nudów zaczął obserwować dzieciaki na ulicy, które grały w kulki. W pewnym momencie jednemu z nich kulka wpadła do krawężnikowego ścieku( u nas takich rzeczy nie ma, ale na filmach am. można zobaczyć o co chodzi). dzieciaki zebrały się przy wlocie i zaczęły deliberować. Jeden z nich ukląkł wsadził rękę do wnętrza i zaczął grzebać szukając zguby. Sięgał coraz głębiej, inne dalej deliberowały nad zdarzeniem. Widząc tę scenę King wpadł na pomysł książki i tak powstał opowieść "To".

"To" było nudniejsze od flaków z olejem . Całość z łatwością można było zamknąć w świetnych stu stronach . Mój dorobek to: "Cujo" (pierwsza książka King'a jaką przeczytałem, w wieku bodajże... 14 lat?), "Buick 8"; "Nocna Zmiana" (zbiór opowaidań), "Lśnienie"; "Carrie" i "Komórka".

Zgadza się, że długaśne powieści to jego słabość.( Rzecz dotyczy także Bastionu.). Pisząc "świetne" miałem na myśli te średniej grubości. Np. "Smętarz..." czy "Misery". No i podtrzymuję swoje zdanie, jeśli chodzi o ocenę jego opowiadań.

Może i "To" jest długaśne, ale z mojego punktu widzenia: to zaleta. Fabuła jest misterna, rozbudowana i podoba mi się wątek dzieciństwa, które najpierw odchodzi, a potem wraca, siejąc grozę strachów z przeszłości.

Mnie osobiście twórczość Kinga nie zachwyca. Znośna była "Zielona Mila" - w tym przypadku po raz pierwszy mogę stwierdzić, że film był lepszy od książki!

Brrr... Herezja.



To znaczy pierwsze zdanie i początek drugiego to herezja, natomiast jego dalszą częścią. Odniosłem podobne wrażenie i to samo mogę powiedzieć o "Skazanych na Shawshank".

nie herezja, li i jedynie opinia nie popadajmy w przesadę.

Właśnie przeczytałem Buick 8. Kurcze, ale facet potrafi snuć opowieść! Coś pięknego!

Mroczna Wieża, choć trochę nierówna - świetna. Zwłaszcza tom "Czarnoksiężnik i Kryształ". No i to zakończenie...

Z twórczości Kinga czytałem jedynie Zieloną Milę, niedawno wydaną Rękę Mistrza no i Mroczną Wieżę, która była po prostu genialna

Na dzień dzisiejszy mój skromny dorobek Stephena Kinga to tylko "Bezsenność". Akcja rozkręca się od, bodajże 210 strony. Następnie chciałbym sięgnąć po "Worek Kości" i "Zieloną Milę" (którą tylko obejrzałem na ekranie telewizora).

A w mojej skromnej biblioteczce (coś koło 100 książek) figurują tylko Komórka i Podpalaczka Kinga, z czego ta druga gdzieś mi zginęła. Obie jakoś zniosłam, ale ogólnie ja też nie przepadam za twórczością pana S. (to tylko moja opinia)

Tylko te dwie książki Kinga czytałaś, czy czytałaś więcej a te dwie masz?

Tylko te dwie mam.