2
No cóż. Znudziło mnie.
Opowiadanie jest takie beznamiętne, suche i nieprawdziwe. Powiem szczerze, że też jestem fanem serialu Xena (nawet mam wszystkie odcinki na dysku) i czytając, czułem się jakby to była groteska. Strasznie przejaskrawiłeś postacie i historię. Jest masa nieścisłości i ci, co oglądali serial wyłapią to od razu. Chyba, że oglądaliśmy zupełnie inne seriale. Nie skończyłem czytać do końca, bo nie mam już sił i ochoty, ale to z czym się nie zgadzam wypiszę.
– Więc chroń mnie – szepnęła.
Gabriela? Jezu, nie poznaję jej. Przecież to nie jest miękka c**ka, to twarda baba! Zarówno kijem, jak i swoimi małymi harpunami wywijała tak, że wszystkim się odechciewało walczyć.
– Jeżeli naprawdę tego chcesz, zrobimy tak. Jednak nie licz na to, że uda nam się okpić Krassusa. Wiesz, że jeżeli będzie trzeba, oddam za ciebie życie, ale czy tego właśnie chcesz?
– Masz rację. Nie chcę – Gabi zdjęła kaptur i ponownie złożyła głowę na ramieniu
Gabriela z Xeną nigdy tak nie rozmawiały! Przypomina mi to grecką tragedię.
Wystawiła usta na porannego buziaka.
Jejku. Ale one nie okazywały swoich uczuć w ten sposób. Może były razem, całowały się (ciekawostka: na prośbę fanów filmu), wychowywały wspólnie dziecko, ale nie zachowały się w ten sposób. Wyolbrzymiasz.
Ponad jej nagim, prawym barkiem wystawała rękojeść krótkiego, greckiego miecza.
Gabriela nie walczyła mieczem.
– Gdy podejmowałem się tego zadania, wiedziałem, że ryzykuję śmierć z ręki baby – rzekł. – Miałem, jednak, nadzieję, że to będzie Xena...
Gabriela również się uśmiechnęła. Ale nie był to przyjazny uśmiech. Ścisnęła mocniej miecz w dłoni i wzięła krótki zamach.
Gabriela nigdy się tak nie zachowywała. Nigdy nie zabijała bezbronnych i okaleczonych. Wiesz, dlaczego walczyła na początku kijem? Bo nie chciała nikogo zranić.
– Ja nie. Każę jej to zrobić – wskazała wzrokiem Gabrielę. – Ona nie miewa takich rozterek.
CO?!
Pomyślała teraz, że nie chciałaby spotkać tego człowieka, gdyby ten nie był ranny, a Xeny nie było w pobliżu.
Wywal.
Prawdziwa śmierć...
A jest nieprawdziwa?
odjechała na pół strzału z łuku.
Śmieszne. Tzn. do tej pory nie używałeś takich wymyślnych odległości. Są minuty to i niech metry będą.

Nie skupiałem się na błędach, bo fabuła kulała i przykuwała wzrok. Czyta się to dosyć dobrze, ale za fabułę Bruce Campbell mógłby dostać zawału.

Edit:
A jeszcze: Nigdy, ale to NIGDY Gabriela nie zwracała się do Xeny per "Ksikężniczko".
Piotr Sender

http://www.piotrsender.pl

3
Revis pisze:Gabriela nie walczyła mieczem.
[img]http://img526.imageshack.us/img526/798/4cdda18d2077198e.th.jpg[/img][img]http://img25.imageshack.us/img25/8766/f053c11514eca753.th.jpg[/img]Obrazek[img]http://img69.imageshack.us/img69/4126/gabby137ss9.th.jpg[/img]

Nie rozumiem też, co Bruce Campbell, aktor który zagrał tam bodajże w trzech czy czterech epizodach, ma do fabuły? Chyba faktycznie oglądaliśmy zupełnie inne seriale... ;) Ale to tak między nami fanami.

Literacko faktycznie tekst nie jest doskonały. Może być mocno niespójny. Miał być pewnym eksperymentem. Rozwinięciem postaci i wątków z serialu w dalszej przyszłości. Ale pisałem go w odcinkach, na forum fanowskim, często sugerując się życzeniami fanów, więc wyszło jak wyszło. Skoro jednak czyta się dobrze, to dajmy mu szansę na przeczytanie... ;)

PS. Zapomniałem wpisać w tytule opowiadania jego gatunku, więc prośba do moderatorów o edycję. Wystarczy dopisać [Fantasy]. Z góry dziękuję.

4
No okej. Walczyła mieczem. Moje niedopatrzenie, chociaż nadal uważam, że nie jest to jej stała broń, a też epizodyczna walka. Generalnie napierdzielała kijem i jednoręcznymi harpunami (nie wiem, jak fachowo się to nazywa).
Co do reszty nieścisłości - trzymam swoje stanowisko.

Bruce Campbell, reżyser serialu Xena: Xena: wojownicza księżniczka (1995-2001, Xena: Warrior Princess)
Piotr Sender

http://www.piotrsender.pl

5
Bruce Campbell reżyserował DWA odcinki serialu (spośród 134). Czyli dokładnie tyle, ile np. Renee O'Connor, która grała tam Gabrielę. Dlaczego jej kolega nie uważa za reżysera serialu Xena: Xena: wojownicza księżniczka (1995-2001, Xena: Warrior Princess)? :P Tak czy inaczej, oboje nie mieli żadnego wpływu na fabułę. Jej głównym kreatorem był producent i pomysłodawca serialu Rob Tapert i współpracujący z nim scenarzyści, jak choćby Steven Sears.
Przez pierwsze cztery sezony Gabriela faktycznie walczyła drewnianym kosturem. Ale w dwóch ostatnich używa już każdej broni. Nawet młota bojowego i japońskiej katany. :) A akcja mojego fanfika dzieje się przecież po zakończeniu historii z serialu.
Ta jej defensywna broń z sezonów 5/6 to nie harpuny tylko japońskie sztylety Sai stosowane niekiedy w tamtejszej samoobronie.

6
Nie lubię fanfików.
Zawsze uważałem to za marnowanie czasu.
I z podejściem typu: "Chcę napisać opowiadanie. Nie wiem jednak o czym. O, zerżnę ten pomysł i dopiszę coś swojego".
Dla mnie to niezbyt fajne.

Opowiadanie, a przynajmniej początek to jakiś wstęp do lesbijskiego opowiadania wprost z pisma erotycznego. Brakuje łańcuchów i małej orgii.
Serio, tak mi się skojarzyło.
Opowiadanie niskich lotów.

Zico, po twoim ostatnim tekście kojarzyłeś mi się z lepszymi tekstami. Masz pomysły, masz warsztat, nie rozumiem po co tracisz czas na takie teksty.

Tekst nie przypadł mi do gustu, głównie z powodu wymienionego na samym początku.
I właśnie zdałem sobie sprawę, że jestem człowiekiem pełnym uprzedzeń literackich.
Może kiedyś pójdę na terapię...
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

7
Nie no, spoko. :) Ja uważam fanfiki za dobry trening dla autora, a przede wszystkim lubię sam serial. Jednak nie każdemu musi się on podobać i rozumiem taką postawę. Toteż chciałbym poznać twoją ocenę pod względem czysto warsztatowym, z pominięciem uprzedzeń wobec fanfików i serialu. ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron