w twój wzrok wbijam kolorowe motyle
trzymam je na łańcuchu
niepewność jest piękna
gdy smakuje jak nasze kłótnie
kiedy rozrywasz ciszę pożądaniem
przytulasz ustami powieki
wiesz nie pamiętam już jaki kolor ma zima
ile razy w niej stopniałam
nawet jeśli dla ciebie- nie przypomnę sobie
bo jestem kurwą
zawsze byłam
i bez kurestwa żyć już nie umiem
2
I znowu fajnie zaczynasz, wciągasz w wir gierek 'pary' (?) i pół słówek, rysujesz tajemnicą żeby te dwie niżej zacytowane wersy popsuły całość:
Wiersz o zbuntowanej Kobiecie, wolnej bez granic. Podobałby się całkowicie gdyby nie wiesz co. I to już drugi Twój wiersz który popsułaś dopowiedzeniem.
Pozdrawiam.
Kłaniam się -m.
Powinni Cię do pierdla za to wsadzić. Tak pięknie zacząć i tak zepsuć... nosz ku*wa nie przeżyję tego!bo jestem kurwą
zawsze byłam
Wiersz o zbuntowanej Kobiecie, wolnej bez granic. Podobałby się całkowicie gdyby nie wiesz co. I to już drugi Twój wiersz który popsułaś dopowiedzeniem.
Pozdrawiam.
Kłaniam się -m.
4
Zepsuć? Nie zgadzam się absolutnie. Widać sympatyzujesz z jakimiś ładniutkimi tworami. Wybacz jeśli cię uraziłem, ale takie odnoszę wrażenie. Utwór jest naszpikowany goryczą, a wulgarny koniec jest zwieńczeniem, więc kompletnie się nie zgadzam z przedmówczynią.
A co do wiersza, śpieszę z mym uzasadnieniem. Co prawda Anit krytykowałem twoje pisanie "na jedno kopyto". Tu jest podobnie, aczkolwiek jeśli miało być to erekcjato to nie zaskoczyło. Nastrój goryczy był od początku dochodząc do zenitu na końcu. Co do treści (oprócz k**ewsko mocnej pointy) mam zastrzeżenia, ale środki stylistyczne, nastrój wiersza w jak najlepszym porządku.
Podobało mi się, ale mam zastrzeżenia.
A co do wiersza, śpieszę z mym uzasadnieniem. Co prawda Anit krytykowałem twoje pisanie "na jedno kopyto". Tu jest podobnie, aczkolwiek jeśli miało być to erekcjato to nie zaskoczyło. Nastrój goryczy był od początku dochodząc do zenitu na końcu. Co do treści (oprócz k**ewsko mocnej pointy) mam zastrzeżenia, ale środki stylistyczne, nastrój wiersza w jak najlepszym porządku.
Podobało mi się, ale mam zastrzeżenia.
"Życie nas mija i patrzy ze śmiechem,
Jak nad zagadką stoimy bezradnie,
Jak złotą piłką bawimy się grzechem,
Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."
Jak nad zagadką stoimy bezradnie,
Jak złotą piłką bawimy się grzechem,
Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."