Książka = pomysł na prezent?

1
No właśnie. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Zbliżają się święta i nie wiadomo, co kupić dla swoich bliskich, ponieważ jest tego wszystkiego zbyt wiele. Osobiście uważam, że książka to świetny pomysł na świąteczny prezent. Ostatnio wpadłam na pomysł, żeby kupić mojej mamie i jej znajomej, która będzie z nami spędzać Wigilię, po książce Julii Kamińskiej BrzydUla. Pamiętnik, jako że obie uwielbiają ten serial. Początkowo myślałam, że może by kupić ten serial na DVD, ale zakup książek wyjdzie mi taniej, a i obie obdarowane się ucieszą.
Dobra, kończę to, bo trochę się zaplątałam. Więc jakie jest wasze zdanie w tej sprawie? Czy książka to dobry pomysł na prezent? A może sami kupujecie książki swoim bliskim? Jak to jest z wami?

3
Faux, jak się trafi w gusta drugiej osoby, to wszystko jest dobrym prezentem.
Jak dla mnie książka to strasznie oklepany podarunek (chociaż i tak wolę dostać książkę niż kolejną szczoteczkę do zębów).

4
L_J pisze:Jak dla mnie książka to strasznie oklepany podarunek
Doprawdy? Hmm, może i tak. Według mnie, na przykład, oklepanym prezentem są perfumy albo jakiś zestaw kosmetyków.

5
Na pewno lepsza książka niż kosmetyk. Najbardziej rozczarowany się czuję, jak dostanę do ręki piękną, kolorową paczuszkę, po czym po sztucznie przedłużanym usunięciu misternie zawiązanej kokardki i ściągnięciu papieru widzę... dezodorant, czyli rzecz z gatunku tych, którymi mam zawalone pół łazienki, mimo że 90% z nich stoi tam nieużywane od lat.
Oklepane są też prezenty związane z fotografią - album czy ramka na zdjęcia (sama ramka). A w czasach, gdy większość ludzi trzyma fotki na płytach i dysku twardym, to nawet zabawne.
Książka to nie jest prezent dla wszystkich. Wielu ludzi w ogóle nie lubi i raczej nie polubi czytać. Są jeszcze tacy, co nie lubią, ale udają, że lubią - wtedy trzeba wybrać książkę dużą, z ładną, zdobioną okładką, tak by się dobrze prezentowała na półce.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

6
Mam dokładnie takie samo zdanie. Dlatego, żeby nie było zbyt schematycznie, ja zamówiłam dla siebie doprawdy oryginalny prezent - hinduskie sari :) A jeśli mama nigdzie takiego nie znajdzie, to pozostaje książka :) Nawet moja kumpela z klasy powiedziała: 'A co się będę męczyć - kupię ci książkę na Gwiazdkę i tyle'. Zapewne na osiemnastkę też dostanę jakąś książkę... W końcu mam prawie 400 książek do kupienia jeszcze :P
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

7
To zależy od osoby.
Znam takich, którzy przygodę czytelniczą zakończyli na lekturach, więc w takim wypadku książka na prezent byłaby wybitnie nietrafionym prezentem.

Z kolei ja uwielbiam dostawać powieści ;)
"I learned to listen.
In my dark, my heart heard music."

8
Ja też kocham dostawać książki. Gwiazdka bez czytadła, to nie gwiazdka!;p
Poza tym zawsze kupuję powieści mojej siostrze, bo jest typowym molem książkowym i wiem, że na pewno się z takiego prezentu ucieszy (a i potem ja skorzystam;p).
Książka jest też moim standardowym prezentem, jeśli nie wiem, co komuś kupić, bo go średnio znam/nie mam pomysłu/etc. Wiadomo, że nie każdy się z tego potem cieszy, ale uważam, że lepsze to (a na pewno bardziej kształcące) niż zestaw kosmetyków.
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

9
Książka to świetny pomysł na prezent. Że oklepany? I co z tego? Jeśli druga osoba lubi czytać i znamy jej gusta, to na pewno się ucieszy.
Ja uwielbiam książki i to dla mnie najlepszy prezent :)

10
Problem prezentów książkowych mnie zawsze trochę nurtował i wciąż nie potrafię zająć jednoznacznie stanowiska za, czy przeciw... A dokładnie: czy kupić po swojemu, czy kierować się oczekiwaniami tej innej osoby.

Nie obdarowałbym nikogo np. "Zmierzchem" bo:
a) nie chciałbym, żeby osoba obdarowana w jakikolwiek sposób kojarzyła mnie z tą książką
b) "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe"
c) nie chciałbym wyrzucać sobie, że przyczyniłem się do ogłupiania społeczeństwa
d) nie chciałbym dać zarobić osobie, która to napisała
e) wstydziłbym się w sklepie kupując coś takiego
A z drugiej strony nie chciałbym obdarzyć kogoś książką, z którą ta osoba albo by się musiała męczyć, albo jej po prostu nie przeczyta (sam mam na półce tyle nieużywanych książkowych prezentów co prezentów dezodorantowych).

Także w moim odczuciu książka jest świetnym prezentem wtedy i tylko wtedy, gdy obie strony mają podobny gust. Ale tak się ma rzecz z każdym prezentem i co tu dużo kryć, na tym chyba polega istota robienia sobie prezentów. Taki dowód, że niby ktoś rozumie i podziela gusta drugiej osoby, że ją zna itp itd


Albo kup obojętnie co byle się zmieścić cenowo w ustalonej normie. I tak (najprawdopodobniej) nigdy się nie dowiesz czy się spodobało :)

PS. Mam nadzieję, że pisałem na temat, chociaż jak tak teraz myślę... Chyba nie rozumiem istoty tego tematu?
Ostatnio zmieniony pt 18 gru 2009, 00:22 przez Tadeusz Nowak, łącznie zmieniany 1 raz.

12
Kurczę, no i nie kupiłam mamie i jej znajomej tego 'Pamiętnika BrzydUli', bo kasy nie stykło ;/ Chciałam też koleżance kupić jakąś książkę, ale nie wiem, w czym ona gustuje. Kupiłam jej więc... kostki do gry erotycznej! (będzie miała do swoich pluszowych kajdanek, he he!) :D
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

14
Ja tam dostałem książkę i już przeczytana (krótka była, jakieś 200 stroniczek małych). Ale za to jaka ciekawa. Aż się zabiorę chyba dzisiaj drugi raz :P
A książki jako prezenty lubię dostawać, bo to zawsze po przeczytaniu można podać dalej.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

15
Ja dostałem od szanownej rodzicielki trzeci tom Pana Lodowego Ogrodu co mnie bardzo było ucieszyło :P Jeszcze 50 stron zostało. Książka to świetny prezent jeżeli dokładnie wiemy co komu dać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”