Lista najbardziej oklepanych pomysłów na powieść

1
Jak w tytule: lista najbardziej "oklepanych" pomysłów na powieść, czyli o czym nie pisać, bo to już było!
Gatunek powieści nie jest istotny. Proszę o zwięzłość wypowiedzi, jej niekomentowanie, oraz numerację.

I od razu zacznę, bo wprost nie mogę się powstrzymać:

1. (Horror)
Rodzina/grupa przyjaciół trafia do stojącego na totalnym odludziu domku - najlepiej w górach. Wkrótce zaczynają dziać się tam niepojęte rzeczy. Rodzina/grupa przyjaciół usiłuje rozwiązać zagadkę. Rozwiązanie zagadki: w domu tym przed laty miała miejsce tragedia (np. morderstwo).

2
2. Wampiry (wilkołaki) + miłość (horror)

3. Piękne księżniczki i rycerze ratujący świat (przygoda, fantasy)


Ale ogólnie uważam, że wszystko już było.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

Re: Lista najbardziej oklepanych pomysłów na powieść

4
mamika6 pisze: 1. (Horror)
Rodzina/grupa przyjaciół trafia do stojącego na totalnym odludziu domku - najlepiej w górach. Wkrótce zaczynają dziać się tam niepojęte rzeczy. Rodzina/grupa przyjaciół usiłuje rozwiązać zagadkę. Rozwiązanie zagadki: w domu tym przed laty miała miejsce tragedia (np. morderstwo).
niby tak, ale King w Lśnieniu udowodnił, że można nawet tak oklepany temat przedstawić ciekawie i niepowtarzalnie! wszystko jest kwestią podejścia :)
It's not easy, but it is simple.

5
Ech, no niby tak. Ale powiedzmy, że napiszę właśnie taką książkę. Żeby takie coś przeszło, musiałabym to zrobić jeszcze lepiej niż zrobił to King (hmm... wyobrażacie sobie taki wyczyn?). A gdybym napisała coś, o czym wspomniała Serena - wampiry + miłość? Tutaj może i byłoby łatwiej napisać coś lepszego, ale i tak każdemu nasuwałby się na myśl "Zmierzch". Nie sądzicie, że istnieją tematy na książkę z góry skazane na niepowodzenie?

4. (fantastyka)
Chłopiec w szkole czarodziejów.

6
Nie sądzicie, że istnieją tematy na książkę z góry skazane na niepowodzenie?
Nie sądzę, bo wszystko zależy od inwencji twórczej autora. Wierzę, że jeden temat da radę ugryźć z wielu stron, dochodząc przy tym do wielorakich wniosków. Jeżeli ktoś ma talent i wypracowany warsztat pisarski, to z najbardziej oklepanego tematu może zrobić coś ciekawego.
4. (fantastyka)
Chłopiec w szkole czarodziejów.
Mam nadzieję, że nie masz tu na myśli popularnych ff z HP?
Głębokie są tylko uczucia, które się ukrywa. Stąd siła uczuć podłych.
Emil Cioran

7
Goya pisze:
Nie sądzicie, że istnieją tematy na książkę z góry skazane na niepowodzenie?
Nie sądzę, bo wszystko zależy od inwencji twórczej autora. Wierzę, że jeden temat da radę ugryźć z wielu stron, dochodząc przy tym do wielorakich wniosków. Jeżeli ktoś ma talent i wypracowany warsztat pisarski, to z najbardziej oklepanego tematu może zrobić coś ciekawego.
4. (fantastyka)
Chłopiec w szkole czarodziejów.
Mam nadzieję, że nie masz tu na myśli popularnych ff z HP?
Powiało optymizmem. Nic, tylko siadać i główkować!

[ Dodano: Pią 01 Sty, 2010 ]
Mam nadzieję, że nie masz tu na myśli popularnych ff z HP?

Porwałby się ktoś na coś takiego?

8
mamika6 pisze:4. (fantastyka)
Chłopiec w szkole czarodziejów.
Powiedziałbym raczej "jakaś istota w szkole, w której nauczy się życia i zdobędzie siłę, która pozwoli mu/jej pokonać zło". Oczywiście główny bohater musi być wybrańcem. Może też poznać jakiegoś mentora, który będzie go prowadził za rączkę dopóty sam nie umrze.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

9
mamika6 pisze:Nie sądzicie, że istnieją tematy na książkę z góry skazane na niepowodzenie?
Absolutnie nie.
Przynajmniej dla mnie, jako dla czytelnika. Powiedzmy, że dany motyw uważam za wyobracany na wszystkie strony, ale często zdarza się tak, że czytam coś, gdzie pomysł się powiela i... jestem zachwycona. Nie musi być jakoś genialnie ujęty, bywa, że nie jest nawet jakoś niesamowicie oryginalnie przedstawiony. Po prostu. Dobrze się czyta, nie wiem... zaskakuje, daje solidną dawkę przeżyć. Czemu nie?

Oczywiście, jak czytam "kolejnego" Harry'ego Pottera, tylko że ze zmienionymi nazwami własnymi, to ręce opadają. Jak przeglądam swoje dawne teksty to też mogę spokojnie powiedzieć, na jakiej fabule się nieudolnie wzorowałam i dumna z tego nie jestem.

Mimo wszystko, według mnie dużym błędem jest automatyczne zamykanie sobie dróg.
Masz jakiś pomysł, który już ktoś kiedyś wykorzystał? Ubierz go w coś oryginalnego, ozdób świetnym językiem, fascynującymi postaciami, czym tam jeszcze chcesz i próbuj. Oczywiście może nie wyjść, ale superoryginalny, nigdy dotąd niespotkany motyw również...
Serena pisze:Ale ogólnie uważam, że wszystko już było.
Oj, ale malkontencisz ;) To co, nie pisać, nie tworzyć? No było, ok... Ale ja nie chcę czytać np. o pięknych księżniczkach i rycerzach ratujących świat tak, jak pisano o nich trzysta lat temu (albo i pięćdziesiąt). Chcę świeżego spojrzenia, dlatego sięgam po jakąś powieść, która powiela ten schemat, ale jest nowa i (dajmy na to) ciekawa.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

10
Z tym oklepaniem to różnie bywa, ot moda. Jest rok księżniczek, potem rok wilkołaków, potem czegoś innego i tak w koło. Przykład z innej strony: telenowele. Jest ich tysiące, jak nie miliony. Temat jest nie oklepany, a rozjeżdżony walcem, a mimo tego wciąż powstają nowe. No i wciąż znajdują fanów. Zresztą, patrz ile w twoim pierwszym punkcie jest możliwości.

Rodzina/grupa - Można zrobić ją mieszaną wiekowo, płciowo, jednolitą. Mogą to być np nastolatki tylko.

odludziu domku - najlepiej w górach - No ale każdy mógł przyjechać w innym celu. Ot żona jednego ma romans z drugim, a on z kolei ma jeszcze kochankę, która podaje się za jego siostrę i jest z nimi jeszcze ktoś (może para)

Wkrótce zaczynają dziać się tam niepojęte rzeczy. - duchy, kosmici, sąsiad psychopata, jakaś bestia z lasu, gaz który powoduje halucynacje, czarna magia, okultyzm, a może wszystko naraz.

Rodzina/grupa przyjaciół usiłuje rozwiązać zagadkę. - No a zrobić to może na milion sposobów i wcale nie musi im się to udać.

Jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

11
Jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach.
Śiwęta racja!
Tak, jak już pisał Namrasit historia nie musi się kończyć osiągnięciem celu przez naszych bohaterów. Może się kończyć tak, że wszystko okazało się być złym snem, czy coś w tym stylu. Odrobina psychozy nie zaszkodzi również, bo o ileż ciekawsze w opisywaniu (jednocześnie bardzo trudne) są charaktery zachwiane i odbiegające od normalności. To nadaje smaczku historii.
Głębokie są tylko uczucia, które się ukrywa. Stąd siła uczuć podłych.
Emil Cioran

12
Namrasit pisze:Wkrótce zaczynają dziać się tam niepojęte rzeczy. - duchy, kosmici, sąsiad psychopata, jakaś bestia z lasu, gaz który powoduje halucynacje, czarna magia, okultyzm, a może wszystko naraz.
Lepiej nie - skutkiem zastosowania tego wszystkiego naraz byłaby banda wilkołaków, kultystów i okultystów, a kto wie czy i nie okulistów, naćpana gazem halucynogennym, straszona przez duchy podczas mrocznych rytuałów, gdzie je się stosy mrocznych wiktuałów, a najlepiej to w ogóle głównych bohaterów w sosie cudzym... ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

13
Fajnie :), ale czy ci bohaterowie nie mogą pojechać gdzieś indziej? np. na warsztaty pisarstwa. Mogli być grupką początkujących pisarzy, którzy poznali się poprzez forum... :) hmmm. Nawet jeżeli pozostawimy tą nieszczęsną tragedię (a może śmierć w pożarze który miał miejsce przed laty w gmachu, gdzie odbywają się prelekcje?) to czy nie byłoby to lepsze, od tego nieszczęsnego domku w górach? Czy to zawsze musi być domek w górach?

14
Nie no niekoniecznie. Ale chodzi o to, by to było miejsce trudne do opuszczenia (lub sprawiające takie wrażenia). Statek, samotna wyspa, wysoki budynek w centrum miasta, którego parter opanowali terroryści/kosmici/wilkołaki. Wtedy logiczne jest, że bohaterowie muszą zmierzyć się z nieznanym.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron