hmm...

2
Z tego, co wiem, to rozprowadzanie książek jest w kwestii wydawcy, a on czasem mam podpisane umowy na dostarczanie książek księgarnią. A jak mam z tymi większymi typu empik to jest naprawdę dobrze.
Serce, które kocha, jest zawsze młode.

Przysłowie Greckie

3
Metody są dwie:



1) jeden z wydawców zostaje zdegradowany do fukcji handlowca siada do samochodu i tłucze sie po kraju od ksiegarni do księgarni wciaskając towar i odbierając należności.



2) wydawca idziedo hurtowi lub dystrybutora (np F.K.Olesiejuk) i dogadje się z nimi



Zalety:



w przypadku metody pierwszej odpada koszt pośrednictwa - ksiązki mogą być troszkę tańsze, (lepsza sprzedaż) można dać księgarni większą marżę (chetniej wezmą)



W przypadku metody drugiej: dystrybucja sprowadza się do zlecenia drukarni by dostrczyła ksiązki wskazanej hurtowni i reszta nas nie obchodzi - siedzimy i czekamy az hurtownia odwali brudną robotę.



Wady:



metoda pierwsza: paliwo kosztuje, hotele takoż. jeden człowek może obskoczyć powiedzmy 150 ksiegarni miesięcznie i w wiekszości będzie musiał sie użerać o pieniądze i słuchać jak kiepsko sie sprzedaje...



metoda druga: hurtownik może zadbać o dystrybucję ale nie musi. żeby traktował Was poważnie - nie ma bata - trzeba wydać wminimum 20 ksiązek rocznie i musi sie ich sprzedać łacznie z 50-60 tyś



***



jeśli planujecie nakład powiedzmy 500 egz lepiej wrzucić na allegro.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”